Po długich 4h jazdy w końcu dotarli do przedmieść Seulu. Yugyeom wciąż był skupiony na jeździe , lecz Gguk dawno odpłynął w krainę Morfeusza. Ze stanu uśpienia wyrwał go dopiero dźwięk jego własnego telefonu. Odruchowo próbował wyciągnąć go ze swoich kieszeni od spodni , jednak po dłuższej chwili zorientował się ,że coś jest nie tak...
-Kurwa... - jęknął zaspany , po czym odwrócił się do tyłu ,aby zlokalizować jego urządzenie – Wiesz może gdzie ja go rzuciłem ? Bo jak tak patrzę i patrzę to się dopatrzeć nie mogę .
-Sprawdź czy nie wpadł pod siedzenie może .Nadal bawi mnie to ,że go tak randomowo rzuciłeś. Mogłeś mi coś uszkodzić z tyłu – uniósł brew zaczynając kręcić przy tym głową
-Weźź nic się nie stało przecież , z resztą kto nie lubi od tak rzucić telefonem – zaśmiał się – Dobra , nie widzę go nadal ,ani nie wyczuwam , więc musze bardziej sięgnąć po niego .
- Dobra , ale zrób to szybko i dyskretnie , bo z tego co słyszałem na tej dzielnicy policjanci lubią tak sobie sprawdzać młodych kierowców i byłoby nie przyjemnie ,gdyby zastali cię jako pasażera wypinającego się tyłkiem do nich.
Jak powiedział tak zrobił. Odpiął pas i zaczął na oślep szukać swojego telefonu. Po dłuższej chwili coraz bardziej desperacko go szukał. Urządzenie nie przestawało dzwonić, bo ktoś usilnie próbował się dobić do Jungkooka , a dzwonek zaczynał się robić coraz bardziej wkurzający.
-Naprawdę Gguk? IU?... Mogłeś wybrać coś bardziej w moim guście , bo słuchanie tego 6 raz z rzędu niezbyt mnie cieszy – stwierdził śmiejąc się przez łzy
- No co? Świetna jest... A z resztą to mam ustawione na numery , których nie znam, więc rzadko dzwoni . Jestem ciekaw kto to taki ,bo z reguły nieznajomi dzwonią po raz... Chyba coś ważnego. Noo! Znalazłem w końcu! – krzyknął uradowany – Jezu gościu powiedz mi jedno ... Czemu pod swoim siedzeniem masz tyle rzeczy , o i nawet gumki się znalazły – prychnął
-Ej Ggukk?Gguk?! –zdesperowany kierowca zaczął szturchać go w tyłek
- No czekaj , bo robię przegląd rzeczy , które tu skrywasz .Ciekawie się zapowiada jak widać, a oddzwonię później , teraz to mało ważne. O widzę wachlarzyk Baekhyuna z EXO , ty no nieźle – zaśmiał się
- JEON JUNKOO – i nie dokończył z pewnych przyczyn. Jedyne co to otworzył okno swojego auta i niezręcznie uśmiechnął się do osoby , która stała nad nim.
- O jezu no czego chcesz ?! – powiedziawszy to odwrócił się do niego nadal będąc w dość specyficznej pozycji. Dopiero po chwili ogarnął ,że przez swoje zajęcie nie wyczuł , kiedy auto się zatrzymuje. Po paru sekundach olśniło go co ,a raczej kto może być przyczyną zatrzymania pojazdu – O kurww , znaczy Dzień dobry panie władzo! – z Jeona ulotnił się niezręczny śmiech
-A co ja tu widzę... - nastała chwilowa cisza. W między czasie Jungkook wrócił na miejsce pasażera ze speszonym wyrazem twarzy. Uroku nadał jeszcze jeden element, a mianowicie osoba która dzwoniła wcześniej po paru minutach zdecydowała się na ponowną próbę połączenia się z Jeonem, więc każdy tu zebrany był świadkiem , gdzie na cały głośnik zaczęła lecieć IU , ze swoim nowym hitem.
Yugyeom wprost mówiąc walczył sam ze sobą ,aby nie zalać się śmiechem . Wiedział ,że to się może wiązać z poważnymi konsekwencjami i to już pierwszego dnia , jednakże jego mina zdradzała wszystko. Po paru sekundach Kook się ocknął i odrzucił połączenie , po czym po prostu uśmiechnął się do policjanta.
-Widzę ,że nieźle się tu bawimy. Dobry timing mam!– policjant wydawał się być bardzo rozbawiony całą sytuacją. Sprawiał wrażenie na bardzo wyrozumiałego, jak i tryskającego energią. Dosłownie patrzyło się na niego i widziało ociekającą radość - Inspektor Policji w Seulu , Jung Hoseok. Prawo jazdy poproszę .
![](https://img.wattpad.com/cover/311254953-288-k742238.jpg)
CZYTASZ
Stay with me | TaeKook
VampireOn też... był kusicielem. On też, był łącznikiem z drugim, złym światem, z którym nie chciałem już mieć nic wspólnego. Ale czy napewno ? Byłem wolny od... rąk diabła, ale bez własnej mocy ani wysiłku. Próbowałem przejść przez labirynt świata, ale d...