,,Desperado – Rihanna"Once I'm gone, ain't no goin' back
If you want we could be runaways
Running from any sight of love
Yeah, yeah, there ain't nothin'
there ain't nothin' here from me
There ain't nothing here for me anymore
But I don't wanna be alone
Właśnie ta piosenka grała na maxa z głośników z salonu, gdy chłopak brał gorący prysznic. W międzyczasie podśpiewywał sobie na głos. Była zaledwie 20 godzina, więc miał z 2 godziny do wyjścia. Wiedział, że ma być nawet wcześniej gotowy, jako iż Yoongi stwierdził, że lepiej będzie jak będą mieli więcej zapasu czasu. Mimo że nie szedł na ten bal, aby się zabawić to postanowił, że i tak musi się wyszykować i wystroić. Wyłączył ledową deszczownicę i podparł się ręką o ciemne kafelki. Zrobił sobie z łazienki całkiem niezłą saunę. Puścił tak gorącą wodę, że wszystkie szyby i okna zaparowały. Tego potrzebował, rozluźnić się we wrzącym strumieniu, który otulał jego nagą skórę. Otworzył szklane drzwiczki i obwiązał czarnym ręcznikiem swój pas. Podszedł dalej do lusterka, które chciał przetrzeć, jednak było tak gorąco, że musiał otworzyć drzwi i włączyć wentylator. Na jego skórze pojawiła się gęsia skórka pod wpływem cyrkulacji powietrza. Głośno wziął powietrze i znowu podszedł do ogromnego lustra zawieszonego nad dwoma okrągłymi marmurowymi kranami. Przeczesał swoje włosy do tyłu i znowu przetarł lustro, aby się w nim przejrzeć. Dopiero wtedy zobaczył jak jego ciało było lekko czerwone przez to jak długo pozwolił ociekać gorącej wodzie po swoim ciele.
No cóż...
Zaczął swoją pielęgnacje twarzy i zaczął suszyć włosy, jednak stwierdził, że zmieni repertuar, przy którym wychodził z prysznica. Wziął telefon i wystukał odpowiedni tytuł i kontynuował czynność. Nie minęła chwila, a usłyszał jak dudnienie z głośników ustało, a zamiast tego zastąpił go dzwonek z telefonu. Wyłączył ponownie suszarkę i nie patrząc na to kto dzwoni odebrał telefon.
- Halo?
- Boże no wreszcie! Nie dziwie się, że nie słyszałeś jak dzwonie tym dzwonkiem. Muzykę słychać nawet na 13 piętrze... Otwórz mi.
Po tych słowach chłopak był w szoku. Stał tak przez parę sekund po czym muzyka go ocknęła i ruszył w kierunku drzwi wejściowych. Przekręcił zamek i otworzył drzwi na oścież i faktycznie widok go nie zawiódł.
- Jimin! Co ty tu robisz?
- Co ty nie wiesz, że gości się nie wita w progu?
- Ah no tak! Zapraszam! - uśmiechnął się szczerze i wskazał ręką ku salonu na znak, aby chłopak przed nim wszedł.
- Naprawdę jestem zaszczycony tym powitaniem, tak serio. Jeon w samym ręczniku, w lekko mokrych włosach zapraszający mnie do salonu w rytmach Rihanny. Ale dobra, ścisz troszkę...
- Ah tak już! - podszedł do stolika kawowego przed czarną skórzaną kanapą i wziął pilota, aby ściszyć muzykę – Nie spodziewałem się odwiedzin... Myślałem, że podjedziesz po mnie z Yoongim.
- No widzisz plany się zmieniły. - podniósł rękę z reklamówką, która zabrzęczała, co oznaczało tylko jedno.
- Wino na zgodę, co Park? - założył rękę na rękę i zaczął kręcić głową.
- Przy okazji będzie jak za czasów liceum. Przed imprezą ogarnianie się plus beforek, co ty na to?
- Ale ty wiesz, że będzie przypał jak się upijemy i to jeszcze przed?
CZYTASZ
Stay with me | TaeKook
Ma cà rồngOn też... był kusicielem. On też, był łącznikiem z drugim, złym światem, z którym nie chciałem już mieć nic wspólnego. Ale czy napewno ? Byłem wolny od... rąk diabła, ale bez własnej mocy ani wysiłku. Próbowałem przejść przez labirynt świata, ale d...