Fuck you

773 39 97
                                        

Wenę mam

Felix
-Felix skarbie, pójdziesz już się wykąpać i spać a ja jeszcze tylko coś załatwię okej?
-Jasne, tylko nie wróć późno, proszę.
-Postaram się-Złożył pocałunek na moich ustach i poszedł.

Zrobiłem tak jak powiedział, nikogo jeszcze nie było w domu bo rodzice Hyunjina musieli dzisiaj zostać dłużej w hotelu, coś się nie zgadzało w papierach. Wziąłem swój ręcznik i udałem się do łazienki, zdjąłem z siebie ubrania i spojrzałem w lustro. Cała moja szyja, jak i obojczyki były w malinkach, uśmiechnąłem się na wspomnienie sprzed kilku godzin. Tylko, czy napewno dobrze zrobiłem?

Hyunjin
Poszedłem do klubu tego chuja, musiał odpowiedzieć za to co zrobił. Miałem to zrobić dzień po tej sytuacji ale uspokajałem Felixa, nie zgłoszę tego na policję, zrobię coś lepszego, to, na co zasługuje.

Po wejściu udałem się do jego biura gdzie akurat obściskiwał się z jakąś laską.

-Kurwa, Hyunjin przeszkadzasz, nie widzisz?
-W dupie to mam-Podszedłem i złapałem go za kołnierz od koszuli, by po chwili wyciągnąć go na zewnątrz, ponieważ w środku było zbyt głośno.

-Czy ty jesteś kurwa normalny?-Zapytał.
-To raczej ja powinienem zapytać tego ciebie, wiesz ze on teraz będzie miał traumę?
-I po chuja mi to mówisz? Fajna z niego by była dziwka.-Nie mogłem się już powstrzymać, przyłożyłem mu z pięści a on mi oddał prosto w oko.

Byłem tak w cholerę zły, że praktycznie nie kontrolowałem. Złapałem go za tył głowy, żeby już po chwili rzucić nim na chodnik, przez co miał dużą ranę na czole. Położył się na plecy zwijając się z bólu a ja korzystając z okazji przydepnąłem jego klatkę piersiową.

-Tylko spróbuj zrobić mu coś jeszcze, a nie tylko łeb ci rozjebie o ten chodnik.
-Myślisz, ze teraz w jakimś stopniu będę się czuł winny? Za błędy rodziców się płaci-Powiedział gdy już odchodziłem.
-Co?
-Sam zapytaj swojego kochasia, co jego matka robiła w młodości. Pewnie chętnie ci opowie. Myślisz ze zaprosiłem cię tu tylko dlatego, żeby odnowić nasz kontakt? Serio jesteś głupi, Hyunjin.-Nie odpowiedziałem mu już nic, tylko zadałem jeszcze jeden cios, tym razem w brzuch.

Nie bałem się, ze pójdzie na policję, wtedy musiałby powiedzieć co on robił a za to, dostałby większa karę ode mnie.

Spojrzałem mu jeszcze raz w oczy.
-Pierdol się, chuju-Powiedziałem i odszedłem

***
-Jezu Hyunnie co ci się stało?-Zapytał Felix łapiąc moją twarz w swoje dłonie.
-Ten chuj musiał zapłacić za to co zrobił.-Nie odpowiedział mi już nic tylko mnie przytulił, tego właśnie mi było trzeba.

Nie wierzyłem ze ten słodziak jest mój, piękny, uroczy Lixie. Odsunąłem go lekko od siebie i złożyłem czuły pocałunek na jego ustach.

Uśmiechnął się do mnie i zarzucił swoje ręce na mój kark by ponownie się we mnie wtulić.

-Położymy się już?
-Tylko pójdę się umyć i położymy się okej?-Na odpowiedz skinął tylko głową, wydając z siebie ciche „mhm"

***

-Pora wstawać Hyunjinnie-Poczułem delikatne pocałunki na mojej twarzy i rękę na moim brzuchu. Otworzyłem oczy i zobaczyłem przed sobą nikogo innego jak mojego chłopaka.

-Już wstaję, mamy jakieś plany na dzisiaj?
-Raczej nie, chyba, że chcesz mi pokazać jakieś miejsce. Nie chcę nic mówić ale nie pogardziłbym.
-Coś znajdę, a teraz chodź, zrobimy coś do jedzenia.
Zeszliśmy na dół udając się do kuchni gdzie spotkaliśmy moją mamę.

-Jak tam chłopcy?-Zapytała nie odwracając wzroku od miski w której akurat coś mieszała.
-Wszystko dobrze-Odpowiedziałem do chwili.
-Oh Felix, mój syn aż tak cię pogryzł?-Zapytała moja mama a ja myślałem ze się spalę ze wstydu. Mój chłopak zareagował tak samo jak ja, przypominając sobie, jak wyglada jego szyja a moja mama widząc naszą reakcje, zaśmiała się.

-Mamy z tatą ważną rzecz do załatwienia i musimy wyjechać na tydzień do Seulu.
-Okej a kiedy wyjeżdżacie?-Zapytałem.
-Za godzinę. Wrócimy w przyszły czwartek.-Nie odpowiadałem już nic, w końcu miałem zostać z Felixem sam na sam przez calutki tydzień.

Gdy mama poszła do łazienki złapałem chłopaka za rękę i obróciłem go tak żeby na mnie spojrzał. Uśmiechnąłem się na myśl co możemy robić w tym czasie.
-Nawet o tym nie myśl, skarbie-Dał nacisk na ostatnie słowo i przejechał zmysłowo palcem po mojej szyi, przez co przeszedł mnie dreszcz. Lee zaśmiał się i udał w kierunku mojego pokoju zapewne po to, żeby się ubrać.

Wszedłem do pokoju a chłopak siedział na łóżku z telefonem i z kimś rozmawiał. Po skończeniu uśmiechnął się i spojrzał na mnie.
-Mój przyjaciel przyjeżdża tu na wakacje.-Powiedział a ja rzuciłem mu krzywy wyraz twarzy.-No co? Chodzę z nim do szkoły, nie musisz być zazdrosny.-Dopowiedział po chwili a ja się zaśmiałem.
-Przecież żartowałem.
-Przyjedzie do tego samego hotelu-Zmienił temat.
-Fajnie, o której przyjedzie?
-Koło 14:30
-Jest już 12:30
-To całkiem niedługo.

Udaliśmy się ponownie do kuchni żeby zjeść to co ugotowała moja mama.
-Ja nie chcę Hyunnie-Powiedział Felix.
-Musisz jeść słońce.
-Ale nie chcę.

Końcowo po kilku kłótniach namówiłem go żeby zjadł chociaż trochę.

***

Staliśmy właśnie przed hotelem w oczekiwaniu na przyjaciela Felixa, Jisunga a później jesteśmy umówieni z Knowem, żeby wpadł do mnie do domu.
-Myślisz ze się polubią?-Zapytałem
-Tak, Han to cudowny człowiek, tak samo jak Lee.-Odpowiedział i się uśmiechnął. Dosłownie gdy się odwrócił podszedł do nas chłopak.

-Aaaaaaaa Hannie!!-Krzyknął Felix i się do niego przytulił.
-Cześć i czołem jestem Han Jisung.-Powiedział wystawiając rękę na powitanie, którą uścisnąłem.
-Wiewiór-Dopowiedział Lee a ja zacząłem się śmiać.
-Hwang Hyunjin-Odpowiedziałem.

Poszliśmy odrazu do mojego domu, po drodze nie było chwili ciszy. Felix szedł koło mnie, trzymając mnie za rękę i rozmawiając z Hanem.

-Ładnie tu masz-Powiedział Jisung kiedy tylko weszliśmy a ja podziękowałem.
Usiedliśmy na kanapie i włączyliśmy jakiś serial.

-Siema siema, jestem gotowy-Usłyszeliśmy głos mojego przyjaciela, który stał w drzwiach z dwiema reklamówkami alkoholu.
-Ale to tylko spotkanie-Powiedziałem
-Jak to? To nie będzie chlania?-Zapytał widocznie załamany a my się z niego śmieliśmy.-Śmiejecie się z mojego cierpienia-Wykrzyczał.-Ooo widzę kolejnego słodziaka z hotelu zajebałeś-Dopowiedział zbliżając się do Hana.
-Han Jisung jestem-Podał rękę a Lee go przytulił.
-Lee Know-Odpowiedział.
Mimo ze miało to być najzwyklejsze w świecie spotkanie, sięgnęliśmy jednak po napoje, które przyniósł Know. I tak właśnie zrobiła się grubsza impreza.

Summer Love |Hyunlix|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz