Please... Hwang

838 43 98
                                        

Felix
Właśnie szykowałem się na kolejne spotkanie z Hyunjinem, ubrałem te same ubrania co wcześniej, były czyste wiec bez sensu by było brać je do prania skoro mogę je jeszcze dzisiaj nosić.

Musiałem się pospieszyć bo była godzina 13:55, miałem pięć minut na ogarnięcie się i dotarcie do celu, czyli po prostu wyjście z hotelu.
Po chwili byłem już w 100% gotowy wiec pożegnałem się z mamą i wyszedłem.

Podążałem korytarzem w stronę wyjścia po drodze widząc znowu babkę od mopa.
Aż dziwne ze ona tak cały dzień łazi i jeździ mopem po podłodze, niby to jej praca ale po co cały czas?

Jak byłem przed hotelem zobaczyłem Hwanga, przywitaliśmy się i poszliśmy gdzieś przed siebie.
Dosłownie.
Nikt nawet nie wiedział gdzie idziemy, wiedzieliśmy tylko ze zmierzamy w stronę głównego punktu Busan.

Po drodze cały czas rozmawialiśmy na przeróżne tematy, znowu nie było chwili w której byłoby między nami cicho.
Podobało mi się to, cholernie mi się podobało to ze w końcu nie będę musiał siedzieć całymi dniami na plaży z mamą.
Cieszyłem się ze w końcu znalazłem z kimś tutaj wspólny język.

Niestety nadeszła godzina 14:45 wiec musieliśmy wracać bo Hyunjin miał na 15 do pracy, no cóż.
Bardzo polubiłem spędzać czas z Hwangiem, mimo ze znamy się od dzisiaj to już go uwielbiam.

***

O godzinie 18 mama wyszła na tą imprezę z mopiarą a ja siedziałem sam w pokoju oglądając jakieś bezsensowne filmiki na YouTubie.
Pewnie wróci gdzieś koło 23 lub 00 jak zawsze po takich wydarzeniach.

Siedziałem w tych czterech ścianach kompletnie bez pomysłu na siebie, nie miałem pojęcia co mógłbym robić.

W końcu wpadłem na świetny, znaczy świetny w mojej wyobraźni, pomysł.
A mianowicie postanowiłem ze wyjdę sobie na basen, nie było jeszcze zimno ani ciemno wiec czemu nie, bardzo polubiłem tamto miejsce.
Mogę się tam zrelaksować, zapomnieć o wszystkim, jeszcze jak nie ma tam tylu ludzi to w ogóle jest super.

Ubrałem już drugi raz jego dnia kąpielówki, wziąłem klucze aby zamknąć pokój i wyszedłem.
Udałem się w stronę basenu, nikogo nie było.
Z jednej strony super ale z drugiej było tam trochę przerażająco.
Zacząłem pływać, tak po prostu.

***

-Czy ty jesteś do chuja normalny?- wykrzyczała moja mama.
Wróciła do domu pijana, jak nigdy.
Jeszcze ani razu nie widziałem jej w takim stanie.

Poszło dokładniej o to ze zobaczyła mnie jak pływam, i ni stąd ni z owąd przypieprzyła się do mnie o to.
-O co ci chodzi? Nic złego nie zrobiłem-odpowiedziałem spokojnie.
Bałem się robić czegoś gwałtownego, żeby jej nie wkurzyć, pierwszy raz miałem styczność z czymś takim.

-Jak to nie? Felix, pływałeś sam w basenie, w każdej chwili mogłeś się utopić a wtedy nikt by cię nie widział- powiedziała dalej krzycząc.
Rozumiałem ją ze się o mnie martwiła, i to jeszcze było okej, lecz po chwili powiedziała coś co zapamiętam chyba do końca życia...
-Chociaż, tak było by nawet lepiej- powiedziała do mnie a mnie dosłownie zwaliło z nóg, moja własna matka właśnie powiedziała ze jestem tu niepotrzebny.

Może i była pod wpływem alkoholu ale przecież podobno pijani ludzie mówią to czego nie mieliby odwagi powiedzieć na trzeźwo. 
-Co-bardziej powiedziałem niż zapytałem z otwartą buzią.

-To co słyszałeś, a teraz weź zejdź mi z oczu bo mam ciebie dosyć. Co roku masz problem nawet z głupim przebraniem się z strój do kąpania, cały czas masz z czymś problem, jesteś do niczego-po tej wypowiedzi poczułem coś na swoim policzku, uderzyła mnie, własna. kurwa. matka. nie wytrzymałem już i po prostu wybiegłem z pokoju, nie zwracając uwagi na nic, zupełnie.

Spojrzałem która jest godzina, 23:58,  Hyunjin za chwile kończy pracę, napisałem do niego...

Felix: Hej, możemy się spotkać?  

Felix: Jak skończysz pracę przyjdź pod
kawiarnię w której ostatnio byliśmy.

Napisałem i wyczekiwałem na odpowiedz, długo nie musiałem czekać po po chwili mój telefon zawibrował.

Hyunjin: Hej, nie wiem czy to dobry pomysł, powinieneś iść spać, jest późno.

Byłem trochę zasmucony odpowiedzią ale musiałem walczyć, bo co miałem innego zrobić

Felix: Proszę... Hwang

Hyunjin: Wszystko okej?

Felix: Powiem ci jak przyjdziesz.

Napisałem i ponownie nie musiałem długo czekać na odpowiedź.
-Co jest Felix?-powiedział dobrze znany mi głos, spojrzałem do góry i zobaczyłem mojego przyjaciela, odrazu się do niego przytuliłem i nie miałem ochoty puścić, za nic.

Po chwili jednak odsunąłem się i zacząłem mu tłumaczyć wszystko co powiedziała i zrobiła moja własna rodzicielka.

Gdy to wszystko mówiłem miałem głowę w dół, patrzyłem na swoje palce którymi się bawiłem żeby się odstresować, lecz gdy skończyłem spojrzałem w oczy Jina i zauważyłem tam tak wiele, ze aż trudno było to wszystko zauważyć.

Gniew

Smutek

Współczucie

I wiele innych lecz te były na pierwszym miejscu.

Mimo ze słowa mojej matki nie były jakieś mocno dobijające ale zabolało mnie psychicznie to co zrobiła. Przykro jest usłyszeć coś takiego od osoby którą się zna 17 lat, od osoby która cię wychowała, od osoby która cię urodziła i kochała nad życie.
Nie wiem czy powiedziała tak tylko dlatego ze była po alkoholu czy raczej po prostu chciała mi to powiedzieć.

Mimo ze wczoraj mnie wspierała gdy powiedziałem jej o tym ze się ze mnie wyśmiewali to dzisiaj zrobiła coś gorszego, a podobno słowa od najbliższych bolą najbardziej.
Teraz już wiem ze moje się z tym zgodzić jak najbardziej.

Po rozmowie z moim przyjacielem było mi o wiele lepiej.
-Nie chcę tam wracać- powiedziałem nagle a Hyunjin się zdziwił
-Możesz iść do mnie jeżeli chcesz, tylko ze mam jedno łóżko, dwuosobowe, wiec się zmieścimy ale jednak rozumiem jeżeli będziesz się czuł niekomfortowo.
-Nie chce się narzucać- odpowiedziałem zgodnie z prawdą
-No co ty, nie będziesz się narzucał, przecież sam ci to proponuję- powiedział do mnie i się szeroko uśmiechnął.
Ten uśmiech sprawił ze się zgodziłem na to wszystko.

-Idziemy gdzieś?- zapytałem gdy wychodziliśmy z budynku hotelu.
-A gdzie by pan chciał iść?- zapytał żartobliwie Hwang

***

Hyunjin
Miałem świetny pomysł co byśmy mogli robić z Felixem, było już ciemno wiec idealnie.
-Chodź to auta, zabiorę cię gdzieś- powiedziałem z uśmiechem który chłopak odwzajemnił.
Gdy wsiadł do auta włożyłem kluczyki i odpaliłem.
Włączyłem muzykę i ruszyliśmy z miejsca, droga nie była  wcale długa bo jechaliśmy niecałe 5 minut.

Jak już byliśmy wysiadłem a Felix za mną, podszedłem do bagażnika i wyjąłem deskę, dokładnie, deskę.
Bardzo chciałem pokazać chłopakowi co potrafię, jeżdżenie na desce to zdecydowanie było jedno z moich ulubionych zajęć.

Summer Love |Hyunlix|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz