Rozdział 12

180 18 15
                                    

per. Wilbur

Po tym pocałunku Quackity wydał mi się trochę smutny. Nie wiedziałem czemu, lecz uznałem, że to nie moja sprawa i po prostu objąłem go ramieniem. Meksykanin wtulił się w moją rękę i przysunął się bliżej mnie. 

Oczywiście nie umknęło to uwadze Dreama, który zaczął patrzeć na mnie wzrokiem, mówiącym "wiem, że coś ukrywasz". Westchnąłem, po czym sięgnąłem po moją szklankę z alkoholem i wypiłem jej zawartość. 

~40 minut później~

Już ledwo kontaktowałem ze światem. Pięć minut temu całkiem pijany Dream zabrał George'a do sypialni i chyba nie chcę wiedzieć, co tam robią. Karl z Sapnapem całują się w kuchni, co mi pasuje, bo przynajmniej Alex nie musi tego widzieć. Znowu byłby smutny, a tego nie chcę. Skeppy spał na kanapie z głową na kolanach Bada, który głaskał go po włosach.

- ¿Qué crees que están haciendo Dream y George?* - zapytał Alex, przysuwając się bliżej mnie?

- ¿No sé por qué?** - odpowiedziałem

- No nada... - odrzekł i usiadł na moje kolana, owijając nogi wokoło mojego brzucha - Me pregunto si te gustaría ir a nuestra habitación... hacer algo...***

- Si tú quieres**** - odpowiedziałem i wziąłem go na ręce, a potem wstałem i przeszedłem do naszej tymczasowej sypialni

Z torby, którą tutaj przyniosłem, wyciągnąłem spódniczkę w kolorze czarnym, którą bardzo chciałem na nim zobaczyć. Podałem mu ją. Zobaczył co to i strasznie się zaczerwienił. Wyglądał bardzo słodko. A gdy założył, to co mu dałem, przypominał mi trochę dziewczynkę z anime. 

Przycisnąłem go do ściany i złączyłem nasze usta, a on od razu swoje lekko uchylił. Wbiłem mu językiem do ust i gładziłem go po podniebieniu, na co on cicho mruknął. Wiedziałem, że dzisiaj będzie się bardzo dużo działo. 

per. Badboyhalo

Głaskałem śpiącego Skeppy'ego po włosach i myślałem nad naszą relacją. Po chwili on zaczął się budzić. Trochę się zdziwił, gdy zorientował się, że leży na moich kolanach i lekko się zaczerwienił. 

- Dzień dobry, Geppy - powiedziałem, wciąż go głaszcząc

- Hej Bad... - odparł - Co robię na twoich kolanach...?

- Eee.... nie wiem? - skłamałem

Puki co nie chciałem mu mówić, że oberwał patelnią od Willa kilka razy, a ja otrzymałem wyzwanie od Dreama, aby położyć go sobie na kolanach. 

- Mhm... - odpowiedział

Brązowowłosy podniósł się na kolana i usiadł mi na nogach, a następnie mnie przytulił. Odwzajemniłem to, wciąż go jedną ręką głaszcząc. 

- Kocham cię Geppy... - powiedziałem bardzo cicho

- Ja ciebie też, Darryl... - usłyszałem

- Czeka- zacząłem, ale przerwało mi złączenie ust moich i Zak'a

per. Karl

- Czemu nie chcesz mnie puściiiić? - marudziłem Sapnapowi od kilku minut

On nie odpowiedział, tylko zaśmiał się pod nosem, a następnie chwycił moje nogi, lecz trochę niżej. Przez to, moja głowa znacząco oddaliła się od podłogi.

- Saaap - kontynuowałem marudzenie

- Jeszcze raz się odezwiesz, a odwrócę cię o 180 stopni - powiedział Nick i podniósł mnie jeszcze wyżej, po czym cicho się zaśmiał

Westchnąłem i spróbowałem się podciągnąć, aby spojrzeć mu w oczy. Zauważył, co próbuję zrobić, więc podniósł mnie jeszcze wyżej, a moje nogi położył na swoje ramiona. 

per. Sapnap

Po tym co zrobiłem, Karl spojrzał na mnie zdziwiony. Podniosłem go jeszcze trochę wyżej. Obserwowałem, jak się rumienił, za każdym razem, gdy podnosiłem go o kilka centymetrów. 

Nie odzywał się. Wiedział, że gdy to zrobi zostanie obrócony o 180 stopni. Przynajmniej ja tak mu powiedziałem. Nie zrobiłbym tego, gdyż nie byłoby to dla mnie wygodne.

- Um... - odezwał się Karl

- Co ja mówiłem? - spytałem ironicznie

- Żebym się nie odzywał...? - odparł

- A co zrobiłeś? - zadałem kolejne pytanie, prawie wybuchając śmiechem

- Odezwałem się..? - odpowiedział 

- O właśnie - podsumowałem

Podciągnąłem go jeszcze wyżej, aż jego nogi dotykały moich pleców. On podciągnął się w górę, a ja wbiłem się w jego usta. On odwzajemnił pocałunek i położył dłoń na mojej szyi, a ja podparłem go, kładąc rękę na jego plecach. Zanim ktokolwiek wszedł, położyłem go spowrotem na ziemię. On się po chwili we mnie wtulił i zasnął, a więc zaniosłem go do pokoju i położyłem się z nim spać.  

 per. George  (Przypominam, oni są pod wpływem alkoholu)

Clay zaczął robić na mojej szyi kolejne malinki. Oparłem się wygodniej o ścianę, do której mnie przyciskał i trochę odchyliłem głowę do tyłu. On włożył jedną swoją rękę pod moją bluzkę. Zaczął jeździć swoją zimną ręką po mojej klatce piersiowej. 

Cicho mruknąłem na tą czynność i spojrzałem na twarz chłopaka. Kiedy to zrobiłem, on zdjął moją bluzkę i przejechał językiem po moim brzuchu. Cicho jęknąłem na tą czynność i chwyciłem ręką kraniec bluzki chłopaka. 

- Dream... - powiedziałem cicho

- Tak, kochanie~? - zapytał

- Jestem twój.. - szepnąłem mu do ucha, po czym go pocałowałem

Chłopak przegryzł moją wargę, a ja wpuściłem jego język do mojej jamy ustnej. Zaczął gładzić mnie językiem po podniebieniu, na co ja cicho zamruczałem. Pocałunek przeradzał się w coraz bardziej namiętny z każdą sekundą. 

Po jakimś czasie oderwaliśmy się od siebie, gdyż żaden z nas nie miał już praktycznie powietrza w płucach. On delikatnie przejechał językiem po moich ustach kilka razy. Później ja go od siebie odsunąłem i zbliżyłem usta do jego szyi. Chwilę później to ja zrobiłem chłopakowi kilka malinek na szyi. 

Najwyraźniej mu się to spodobało, gdyż odchylił głowę do tyłu, dając mi większe pole do popisu. Kontynuowałem robienie tego, co zacząłem, w tym samym czasie rozpinając guziki koszuli, którą chłopak miał na sobie. 

Morderstwo na życzenie - Mafia A.UOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz