12.(ostatni)

519 18 4
                                    

Pov:Deku

Siedziałem na białym łóżku spoglądając w promienie słońca. Usłyszałem skrzypnięcie drzwi I kroki. Odwróciłem głowę I zobaczyłem stojącego w wejściu Kacchana. Wyszczeżyłem trochę oczy i uśmiechnąłem się lekko a on odwzajemnił gest I podszedł do łóżka. Usiadł, i powiedział.

K: Hej
D: Hej Kacchan (NARESZCZIE RACZYŁEŚ PRZYJŚĆ)
K: Możesz( Jaki Mojżesz?😳) dziś już wyjść?
D: chyba taaak
K: . . .
D: ?
K:TO TAK CZY NIE?
D: taaaa-ak
K: UvU
D : "Lag mózgu"




● ● ●













K:dobra wychodzimy.
D: okej

***Po załatwieniu wszystkiego***
(Sorki nie chce mi się pisać bo
Jestem (Myszo)leniem)

Pov:Kacchan

Chłodny wiaterek owiewał nasze włosy.
Idąc wstrone domu trzymaliśmy się za ręce, nie wiem czemu ale jego dłonie są zawsze zimne co mnie irytuje. Więc trzymam jego łapki żeby je ocieplić.

Jesteśmy- powiedział Dekuś.
Spojżałem na budynek. Nie chciałem wracać do domu Deku. Jest on zimny i sprawia o złe wspomnienia. Więc ja i mój mózg postanowiliśmy ,że pójdziemy do mojego domy gdyż jest bardziej przytulny i ciepły UwU

XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD


weszliśmy do domu i skierowałem się do mojego pokoju trzymając dłonie mojego skarba. Przy łóżku klapnąłem sie z nim.
Kocham cie- powiedziałem a raczej wymamrotałem.
A cb też<3- Powiedział Dekuś.















KOOOONIEEEC

DOBRA ZAKONIECZE DO DUPY ALE JEST TO SIE CIESZYĆ.

PAAAPAA XD

Ps: ta książka wam się wgl podoba?😳

Jesteś Taki...bez życia...(BakuDeku)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz