5.

663 39 9
                                    

Ah ten izuś na górze
•~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~•

Pov: Deku

Obudziłem się dość wcześnie. A tak dokładnie to o 4:54. Zamknąłem oczy I próbowałem znowu zasnąć ale bez skutków. W końcu się poddałem i poszłem do łazienki załatwić soję potrzeby fizjologiczne[tak się to nazywało? XD]

•15 min. Później•~~~~~~~~~~~~~•

Leżałem na łóżku znudzony. Była dopiero 5:23 a szkołe mam na 8:00. Nie wiem dlaczego ale trochę zmieniło mi się zdanie na temat mojego życia. Przecież, od dłuższego czasu chciałem umrzeć a teraz zatrzymała mnie bariera. Bariera która dała mi nowe uczucie którego nie mogę odszyfrować. Westchnąłem. Przecież życie to jedna wielka zagadka, więc co sie dziwić? Pomyślałem, że może posprzątam trochę mój pokój i cały dom, bo nie pamiętam kiedy w ogóle ja sprzątałem...wstałem i poszłem do kuchni. Wyjąłem wszystkie środki czyszczące jakie miałem i zacząłem sprzątać kuchnie, potem całą resztę oprócz.... pokoju mojej matki...nie byłem wstanie tak wejść...pozbyłem się smutnych myśli i spojrzałem na zegarek była 7:23. Odłożyłem środki czyszczące i ubrałem buty I bluzę z kapturem, otworzyłem drzwi I zamknąłem je na klucz. Spokojnym krokiem przechodziłem przez park podziwiając piękno drzew i kwiatów które miały sezon na poczkowanie.[tak się to nazywało? Xd] Jednak co chwila się rozglądałem za blond szpiczastą czupryną w pośród innych ludzi. Nie chciałem go widzieć i tym bardziej rozmawiać
a znając życie na pewno będzie chciał ze mną porozmawiać.

Pov: Kacchan

Było wcześnie. Siedziałem na ławce przed wejściem do UA I robiłem coś na telefonie i co chwila rozglądałem się za Deku. Po czasie zobaczyłem go, bacznie się rozglądał i pewnie szuka mnie. W tym sęsie że kiedy mnie zobaczył ucieknie jak poparzony. Czyli teraz do niego nie podejdę. Kiedy chłopak wszedł do budynku po chwili teź tam wszedłem i śledziłem go bacznie na bezpiecznej odległości żeby mnie nie zauważył.

•MUCH MUCH MUCH LATER•~~~•

Pov: Deku

Była końcówka ostatniej lekcji. Sekundy trwały ja minuty a minuty jak godziny. A tylko dla tego że czułem bacznie spojrzenie blondyna spoczywające na mnie. Tupałem cicho nogą z nerwów. I co chwila gubiłem się w pisaniu tego co jest na tablicy. Miałem cichą nadzieję że jak zadzwoni dzwonek to uda mi się wystarczająco wcześnie wyjść z terenu UA żeby nie napotkać Kacchana. Kiedy w końcu zadzwonił, najszybciej jak potrafiłem spakowałem się i wybiegłem z klasy i szybko się przebrałem. Kiedy wybiegałem widziałem Kacchana który też się spieszył." Czy on chce mnie dogonić?" Pomyślałem. W końcu byłem blisko domu. Zanim weszłem obejrzałem się zasiebie czy przypadkiem żadna blond czupryną się tu nie znajdzie. Kiedy byłem pewny że nikogo nie ma weszłem do mojej klatki. Kiedy byłem przed drzwiami otworzyłem je. Nagle poczułem że ktoś mnie popycha wpadłem do domu, zachwiałem się. Kiedy odzyskałem równowagę wagę spojrzałem za siebie... czy pech mnie kiedyś opuści...?

•~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~•

Ohayo!
Dziś roździał dłuższy(476 słów)
Mam nadzieję że się podoba
Życzę miłego popołudnia<3
Pa!
kochamyaoi_3029

Jesteś Taki...bez życia...(BakuDeku)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz