IV

7 3 0
                                    


Nadszedł dzień koncertu.

Maya jako pracownica agencji dostała wejściówkę z napisem VIP i niebieską plakietkę upoważniającą do skorzystania z łazienki i bufetu. Przybywało coraz więcej ludzi, kolejki do kas osiągały niewyobrażalne długości. Do wydarzenia pozostała niecała godzina a Maya chodziła tam i z powrotem po długim holu za sceną dostępnym tylko dla ludzi z plakietkom. To właśnie tutaj umówiła się z Lilly. Około dziesiątej miała odbyć się krótka przerwa i na miejsce Nicka wejdą tancerze z nowego zespołu Flash. Wtedy też otworzą się bramki umożliwiające widowni skorzystanie z ubikacji i bardzo drogich sklepików z wodą. Lilly dostanie się tutaj bocznymi schodami a do holu wpuści ją ochrona, ponieważ wcześniej ją o tym powiadomi. Zajdzie tutaj, podekscytowana i zakochana a zamiast Nicka zobaczy ją! I co wtedy?

Nie było już czasu ani możliwości zmiany decyzji. Maya wiedziała, że sama wkopała się w to bagno i sama będzie musiała się z niego wygrzebać albo też pójdzie na dno, ale przynajmniej nie będzie mieć wyrzutów sumienia. Powie Lilly prawdę. Tak właśnie postanowiła.

Światła padające ze sceny oświetlały sylwetki tłumu. Rozwiane włosy, wirujące sukienki i wysoko podniesione dłonie. To był ten kawałek — " Thinking about you" delikatna ballada, w rytm której wirowały tysiące ciał. Maya żałowała, że nie może być teraz pośród tych wszystkich ludzi, że nie szepcze cicho słów piosenki i zatraca się w melodii. Tam mogła się ukryć. Zamiast tego wsunęła dłonie do kieszeni i z bijącym sercem stanęła za jedynym źródłem światła, lichą żarówką u sufitu. Słyszała jak muzyka na górze powoli ucicha. Słyszała gwizd i krzyki. Nick Williams jak zwykle oczarował i nie zawiódł swoich fanów.

Po jakimś czasie drzwi na końcu korytarza zaskrzypiały. Maya odwróciła się i w bladym blasku dostrzegła skromną postać. Dziewczyna w letniej sukience, cienkie ramiączka odsłaniały blade ramiona i obojczyk. Długie włosy otaczały jej okrągłą, niewinną twarz. Mrużyła swoje wielkie oczy pragnąc odkryć jaka postać ukrywa się w ciemności. Lilly. Dokładnie taka jak na zdjęciu, Lilly taka jak w listach.

Maya poczuła strach. Fala gorąca zalała jej policzki i brzuch. Zapragnęła zrzucić z siebie grubą bluzę niemal czując jak wąski kołnierz oplata jej szyję. Zamiast tego postąpiła krok do przodu, a potem jeszcze jeden i następny. Nawet w półmroku dostrzegła zdziwienie na twarzy Lilly. A także jej pieprzyki na policzku i drobne piegi tworzące gwiazdozbiór na jej czole i nosie. Zamrugała grubymi rzęsami nie rozumiejąc co się dzieje.

— Cześć — wyszeptała Maya.

— Cześć? — odpowiedziała niepewnie Lilly. — Chyba pomyliłam sale... ja muszę już...

— Nie! — Maya omal krzyknęła wyciągając dłoń w stronę odwracającej się Lilly. — Muszę ci coś powiedzieć. Tylko proszę obiecaj, że mnie nie znienawidzisz.

—Nawet cię nie znam. Jak mogłabym cię nienawidzić? —Lilly odgarnęła luźny kosmyk za ucho i uśmiechnęła się przyjaźnie. Teraz Maya mogła zauważyć, że ma ona Azjatyckie korzenie a jej oczy są nieco skośne.

— Bo ja... jak to powiedzieć — z trudem dobierała słowa — okłamałam cię.

Widząc, że Lilly nie ma pojęcia o czym mówi wzięła głęboki oddech i oparła się plecami o ścianę. Nie mogąc patrzeć jej w oczy, wbiła spojrzenie w podłogę.

— Nie pomyliłaś miejsca. To tutaj byłaś umówiona tyle, że nie z Nickiem, ale ze mną.

— Nie jestem pewna czy dobrze rozumiem...

— Cholera, jestem świnią. To moja praca, w imieniu Nicka odpisuje na wiadomości fanów. Zazwyczaj... nigdy! Nigdy z nikim nie pisałam tak długo! Bo ja już dawno chciałam ci powiedzieć, ale wydawałaś się taka szczęśliwa a potem to wszystko poszło już tak daleko... Opowiadałaś o sobie, swoich problemach i wiem, że ci bardzo trudno... nie chciałam tego. To się miało nigdy nie wydać...

Fan Mail ~ ONE SHOT ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz