Wyjątkowe spotkanie

70 8 8
                                    

Dazai był zdezorientowany. Wiedział, że ma się spotkać z Nakaharą, ale nie miał pojęcia gdzie, ani o której godzinie. Już miał ponownie dzwonić do rudzielca, gdy nagle na ekranie telefonu wyświetliła się wiadomość

11.20
Pijany krasnolud
Coffee & Cream 12.00. Jeśli się spóźnisz, to tak jak kiedyś zabiorę ci wszystkie bandaże.

Osamu zaczął się delikatnie śmiać. Sam fakt, że Chuuya myśli, że uda mu się znaleźć wszystkie zapasy bandaży bruneta jest niewyobrażalnie śmieszny. Mimo tego rudzielec znalazł by pewnie większość jego drogocennych bandaży. Dazai postanowił nie ryzykować.

。・♡・。time skip。・♡・。

Mężczyzna wszedł do kawiarni, czyli ustalonego miejsca spotkania. Budynek był dość wielki. Z tego co Dazai się orientował na parterze była kawiarnia, na pierwszym piętrze biblioteka, a na drugim kilka pokoi dla gości do wynajęcia.

- O Dazai - do Osamu podeszła kobieta

- Yuma? Pracujesz tu? Chociaż przypominając sobie twoje zeznania to trochę głupie pytanie. W końcu to najbliższą kawiarnia w okolicy. Cóż dla wszystkich oprócz pracowników Agencji - brunet zaśmiał się

- Tak hehe, ale już wychodzę. Poprosiłam o dwa dni wolne. Chcę sobie wszystko przemyśleć

- Mhm, rozumiem. Widziałaś może takiego niskiego rudzielca z wyjątkowo brzydkim kapeluszem. Wygląda też jak alkoholik

- Uh tak widziałam go, jest na drugim końcu kawiarni, ale nie wygląda na alkoholika. W sumie wydaje się dość atrakcyjny - Yuma uśmiechnęła się serdecznie do swojego rozmówcy

- No cóż, jeśli tak uważasz. W takim razie do zobaczenia!

- Do zobaczenia!

Gdy kobieta odeszła, Dazai ruszył szybkim krokiem do wyznaczonego stolika. Ogarniała go dziwna ekscytacja. Może dlatego, że dawno nie rozmawiał tak z niższym?

- Chuuya! - Osamu przywitał się z rudzielcem i usiadł na krześle naprzeciwko kapelusznika.

Stół był drewniany, ale bardzo ładny.
Krzesła, które również zostały zrobione z drewna były białe.

- Spóźniłeś się - wysyczał Chuuya

- Oh tak mi przykro, co mam zrobić żebyś mi przebaczył? - odpowiedział sarkastycznie z przymrużonymi oczami

- Zakończ swoją egzystencję

- Wiesz, że to dla mnie sama przyjemność, ale podaj mi powód dlaczego chciałeś się ze mną spotkać. Bo szczerze wątpię, że chciałeś porozmawiać sobie ze starym przyjacielem. A wiesz, jeśli Kunikida dowie się, że wyszedłem z pracy i nie przyniosłem żadnych potrzebnych informacji, to zgotuje dla mnie bolesne piekło

- Już lubię tego gościa - Nakahara uśmiechnął się

- Kunikidę? Muszę was kiedyś ze sobą poznać, chociaż raczej marnie się to dla mnie skończy. Zamawiasz coś?

- Nie. Nie jestem wielkim fanem kawy. O wiele bardziej wolę alkohol

- Wiem, wiem. Cóż w takim razie przejdźmy do rzeczy. O co chodzi Chu-chu?

- CHU-CHU!!?? - Chuuya wstał i uderzył rękami o stół. Był już gotowy dokonać rękoczynu, ale zorientował się, że wszyscy obecni na tym piętrze - kawiarni się na niego patrzą. Wziął kilka wdechów i wydechów, poczym usiadł z powrotem

- Hehe - zaśmiał się Osamu

- Co cię tak śmieszy głupia mumio? Z resztą nie ważne. Przejdźmy do poważnych spraw. Podobno mieliście świadka. Czy to prawda?

- Nie będę pytać skąd o tym wiesz, ale tak, to prawda. Właściwie pracuje tutaj. Jednak raczej z nią nie porozmawiasz. Wzięła dwa dni wolnego - Dazai podparł podbródek rękami

- Doszło do kolejnego zaginięcia, weźmiecie tą sprawę?

- Niech ci będzie krasnoludku, na pewno Atsushi będzie szczęśliwy gdy usłyszy, że ma kolejne zaginięcie na głowie

- Ten twój Atsushi nie weźmie tego zlecenia od ciebie...

Brunet przybrał poważną postawę

- Chuuya powiedz mi kto zaginął

。・♡・。

526 słów

miłego czekanie na kolejny rozdział
(^∇^)ノ♪

Zgubiona nadzieja ┊Bungou Stray Dogs Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz