Sprawa Atsushiego

54 7 12
                                    


Atsushi dostał informacje o zaginionej osobie od Ranpo. I jakby to ładnie powiedzieć, nie znalazł nic. Mógłby przysiąc, że przeszukał dom, w którym mieszkał zaginiony z jakieś tysiąc razy. Nakajima powtarzał w swojej głowie wszystko o tym człowieku, tak jak dzieci powtarzają wierszyki na przedstawienia.

Zaginionym był mężczyzna. Nathaniel Smith. Anglik, lat 34, z zawodu dentysta. Żaden z członków rodziny nie jest żywy, rozwiódł się ze swoją żoną dwa lata temu. Miał córkę w wieku czterech lat, sześć miesięcy temu zmarła podczas wypadku samochodowego. Zniknął nagle dnia 9 września tego roku. Jednak zaginięcie zostało zgłoszone dopiero 12 września przez jego szefa.

Szanse na odnalezienie mężczyzny zmniejszały się z każdą minutą i Atsushi dobrze o tym wiedział. Już miał przeszukiwać cały dom od nowa, gdy usłyszał dźwięk otwierających się drzwi. Czy policja nie miała przypadkiem dopilnować, żeby nikt tu nie wchodził? - pomyślał, poczym jednak zszedł z pierwszego piętra domu na parter, aby zobaczyć kto wszedł do domu. Możliwe, że był to ktoś z Agencji, ktoś kto ma jakieś nowe informacje, w co wątpił. Dostali wszystko od Portowej Mafii, prawdopodobnie nie uda się znaleźć nic więcej. Atsushi był niewyobrażalnie zaskoczony, gdy w wejściu zobaczył członka Mafii.

Ryuunosuke Akutagawa

- Huh? Jinko. Co tu robisz? -  powiedział ostro

- Mógłbym zapytać o to samo. Dostałem od was informacje o zaginionym, więc przyszedłem. A ty?

- Przysłali mnie, żebym pomógł. Sprawa jest bardziej skomplikowana niż myśleliśmy. Zadam ci teraz dziwne pytanie. Po prostu na nie odpowiedz. Czy czułeś gdzieś w domu zapach... gnijącego ciała?

- Cóż, to JEST dziwne pytanie, ale... było coś takiego. Czułem jak coś gnije za ścianą. Wydaje mi się jednak, że nikt nie ruszał jej od dłuższego czasu

- Ale czułeś to?! - Akutagawa złapał Atsushiego za ramiona i potrząsnął nim

Nakajima od razu zareagował i również złapał czarnowłosego za ramiona. Po chwili przepychania się wzajemnie Ryuunosuke odepchnął od siebie białowłosego i ruszył w stronę piwnicy

- Ej! Czekaj na mnie! - krzyknął Atsushi podbiegając do swojego tymczasowego partnera w śledztwie

Gdy dwójka zeszła do wyznaczonego miejsca w piwnicy, stanęli przed ścianą. Akutagawa zaczął przeszukiwać pomieszczenie

- Czego szukasz? - zapytał białowłosy

- Tego - odpowiedział mu Ryuunosuke wyciągając z beczki porządny młotek. Nakajima od razu zrozumiał o co chodzi. Jego partner chciał zburzyć ścianę. Był ciekawy czy mu się to uda. Ceglana ściana nie wyglądała na jakąś szczególnie trudną do zniszczenia, ale mogły być to tylko pozory.

Czarnowłosy podszedł i zaczął rozwalać ścianę. Po kilku uderzeniach powstała dziura, za którą znajdowały się schody na dół

- Dodatkowe pomieszczenie? Tylko czemu jest ukryte?

- Nie wiem. Zejdźmy na dół, może być tam coś ciekawego - powiedział spokojnie Akutagawa robiąc małe kroki w stronę schodów prowadzących na niższe piętro

- Nie ma mowy, że zejdę tam bez żadnej broni! Koleś, oglądałeś kiedyś w swoim życiu jakikolwiek horror?! - krzyknął Atsushi

Ryuunosuke odwrócił się do niego i wyciągnął z swojego płaszcza pistolet. Wystawił go tak, by jego tymczasowy parter mógł go dokładnie zobaczyć. Nakajima westchnął spuszczając głowę w dół. On na prawdę nie chciał tam schodzić. Mimo tego podążył za wyższym.

Po zejściu, ukazało im się biurko z kilkoma kasetami, odtwarzaczem do nich i ogromną ilością mazaków. Była też tam mała lampka, która słabo oświecała całe pomieszczenie. Na podłodze znajdował się śpiwór, a na półkach przy ścianach jedzenie w puszkach i dużo butelek wody. W pomieszczeniu, znajdował się jeszcze inny mały pokoik, prawdopodobnie łazienka. Dwójka od razu podeszła do kaset. Razem było ich cztery i wszystkie były podpisane. Akutagawa wyrwał z ręki Atsushiego pierwszą z kaset. Było na niej napisane: #1 Jest w moim domu

Czarnowłosy włożył ją do odtwarzacza i zaczął uważnie słuchać

Ja ugh... nie wiem jak to się stało. Wróciłem właśnie z pracy, było już późno... chyba coś około 23.30? Nie wiem. Zdziwiłem się, bo drzwi do mojego domu były otwarte. Wszedłem i usłyszałem hałas z mojej sypialni. Odstawiłem swoją kurtkę, w której jest mój telefon i portfel, po czym ruszyłem by zbadać źródło hałasu. Gdy otworzyłem drzwi do swojego pokoju zobaczyłem tam... sam już nie wiem. Ale to nie był człowiek. Był wysoki, za wysoki, był cały czarny, wyglądał trochę jak te ludziki co rysują małe dzieci, tylko straszniejszy. To coś nie zauważyło mnie wtedy, więc pobiegłem do kuchni. Jest tam przejście do tajnego schronu w piwnicy. Wszyscy mówili, że zwariowałem jak go budowałem. A teraz uratowało mi to życie. Dalej słyszę jak ten stwór chodzi po całym moim domu. Nie mam przy sobie telefonu, więc mogę tylko nasłuchiwać i czekać, aż to coś sobie pójdzie. To chyba tyle, muszę coś zjeść. Koniec nagrania.

Nastała kompletna cisza. Ryuunosuke wyciągnął kasetę i popatrzył na Atsushiego

- Co to do cholery było, czy to jakiś głupi żart? - powiedział Nakajima wciąż wpatrując się w odtwarzacz

- Nie wiem, widziałeś jakieś przejście w kuchni?

- Pod dywanem, tam prawdopodobnie było, ale....

- Ale co?

- Nie dałem rady go otworzyć - białowłosy podrapał się po głowie

- Bo jesteś słaby

- Co? Nie! Chodzi o to, że nie było za co pociągnąć, nie było tam niczego, dzięki czemu mógłbym otworzyć przejście

- Niech ci będzie - odpowiedział czarnowłosy i włożył kolejną kasetę, na której widniał napis #2 On wie

To coś mnie znalazło. Wie gdzie jestem. Tłucze się w ściany piwnicy. Mówi, żebym wyszedł do niego. Jedzenia wystarczy mi na jakiś miesiąc. Do tego czasu ktoś musi mnie znaleźć. Próbuję zachować spokój, ale sama myśl o tym, że jestem w jakimś niebezpieczeństwie... W każdym razie próbuję funkcjonować w tym małym pomieszczeniu. W wolnych chwilach rysuję. Staram się być tak cicho jak tylko mogę. Mam nadzieję, że to coś sobie pójdzie. To chyba tyle. Koniec nagrania.

- Rysuje? Może tam będą jakieś dodatkowe informacje? Możliwe, że nawet coś napisał. Pewnie wszystko jest w biurku - powiedział cicho Atsushi

- Raczej tak, zaraz to sprawdzimy, ale najpierw przesłuchajmy resztę kaset

Białowłosy odtworzył kasetę z numerem #3, nie było tam jednak żadnego napisu

To ma głos mojej córki. To ma głos mojej córki. To ma głos mojej córki. To ma głos mojej córki. To ma głos mojej córki. To ma głos mojej córki. To ma głos mojej córki. To ma głos mojej córki.

Nagranie zakończyło się, a dwójka stała, nie wierząc w to, co właśnie usłyszeli. Nakajima drżącą ręką wziął kolejną kasetę. Jedyne co można było na niej usłyszeć to ciężkie oddychanie mężczyzny, a potem krzyk, który najpierw z ludzkiego powoli zmieniał się w coś zupełnie innego, gdzie nie można było znaleźć nic powiązanego  człowieczeństwem. 

- Co to do cholery było...? - wyszeptał Atsushi zakrywając dłońmi twarz

Akutagawa nie wiedział co ma odpowiedzieć. Był pewien, że to, co zaatakowało mężczyznę, nie było człowiekiem. Zdawał sobie sprawę z tego, jak idiotycznie to brzmi, jednak to była prawda

- Zadzwonię po kogoś, kto wszystko tutaj zabezpieczy. Mamy do czynienia z czymś innym niż myśleliśmy - powiedział Ryuunosuke, po czym udał się w stronę schodów, aby wyjść. Chciał jak najszybciej opuścić ten dom.

。・♡・。

1110 słów

Jak wam mijają wakacje??

Zgubiona nadzieja ┊Bungou Stray Dogs Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz