Szczęście Ranpo cz.1

55 9 20
                                    

Tu był kolejny leniwy poranek dla Ranpo. Zamiast zwyczajnego śniadania zjadł trzy batoniki. Po porannej toalecie ruszył w stronę Agencji. Na swojej drodze napotkał kogoś znajomego

- Poe? - zapytał

- U-Uh Ranpo! Witaj, jak tam śledztwo? - odpowiedział mu mężczyzna

- No wiesz, jednym słowem: beznadziejnie. Jak tam Karl?

Edogawa spojrzał na szopa uśmiechając się i machając mu

- Wszystko z nim w porządku! Dzięki, że pytasz. Uh... miałem właśnie iść do Agencji, może poszlibyśmy... razem? - na twarzy wyższego pojawił się mały rumieniec

- Hm? Pewnie, czemu nie


┊time skip┊

Edgar załatwił wszystkie swoje sprawy w budynku Zbrojnej Agencji Detektywistycznej, pożegnał się z Ranpo, po czym ruszył w stronę domu. Miłośnik słodyczy nie był z tego powodu szczęśliwy, ponieważ bardzo lubił towarzystwo wyższego. Mógł z nim rozmawiać o wszystkim i o niczym. Do pokoju, w którym znajdował się mężczyzna weszła Yosano

- Dzień dobry Yosano -  jego humor znów wrócił do poprzedniego stanu

- Witaj Ranpo - uśmiechnęła się kobieta i usiadła naprzeciw przyjaciela

- Wiesz może gdzie jest Atsushi? Albo Kunikida?

- Hm, Atsushi ma dziś wolne, a Kunikida spóźni się dzisiaj odrobinę. My niestety musimy siedzieć cały czas w tym budynku. Ale co mogę powiedzieć, uroki naszej pracy

- Pewnie i... o. Słodycze mi się powoli kończą

- Myślę, że będziesz musiał sobie kupić jakieś później. Nie licz na mnie, mam dziś dość napięty grafik. A właśnie, jak z Poe?

- Co masz na myśli? - zapytał Edogawa podpierając głowę rękami

- Jesteście już razem?

- Co to za pytanie!?

- Chyba nigdy nie widziałam cię tak czerwonego haha, muszę już iść, do zobaczenia! - uśmiechnięta wstała z krzesła i pobiegła do swojego gabinet

Ranpo schował twarz w dłoniach. Czy ja i Poe wyglądamy jak para? - pomyślał. Zawsze bardzo lubił mężczyznę i cieszył się jego towarzystwem, ale nigdy nie myślał o nim jak o swoim partnerze miłosnym.
Edogawa zastanawiał się jeszcze chwilę nad tą sytuacją i wywnioskował, że nie miałby nic przeciwko bycia chłopakiem Edgara. Mimo to, rumienił się na tą myśl i zaczął zjadać swoje słodycze w jeszcze szybszym tempie niż zazwyczaj. Gdy drzwi do pokoju ponownie się otwarły, to nawet tego nie zauważył.

- Ranpo-san?

Brązowowłosy podniósł głowę i zobaczył, że stał przed nim Kenji Miyazawa i Kyouka Izumi.

- O, Kenji i Kyouka. Nie zauważyłem was

- W porządku! Chcieliśmy się tylko przywitać i zabieramy się do pracy! Prawda Kyouka?

- Mhm - dziewczyna pokiwała głową, po czym wraz z blondynem oddalili się. Edogawa chciał jeszcze zapytać, czy po drodze nie mogliby mu kupić jakichś słodkości, ale dwójka była już na tyle daleko, że Ranpo musiałby krzyczeć, a tego nie chciał

Westchnął i wyciągnął raport o wczorajszym przeszukaniu domu przez Atsushiego. Czytając to, co było tam napisane myślał, że to jakiś dowcip, którego on po prostu nie rozumie. Wszystko było tak nierealne i dziwne, że gdyby to nie Atsushi, który to opisał, to pomyślałby, że to jakiś głupi żart i natychmiastowo wyrzuciłby to.

Po przeczytaniu oparł się o krzesła, na którym siedział i westchnął ponownie. Działo się coś złego, a on nie wiedział co. Złapał się za włosy i zaczął tupać nogami jak małe dziecko.

- Ranpo, czy wszystko w porządku? - do pokoju wszedł Junichirou Tanizaki oraz jego siostra Naomi. Był tak sfrustrowany, że znowu nie zauważył jak ktoś wchodzi

- Tak to tylko ten raport...

- Wiemy, czytaliśmy go wczoraj. Jest... dziwny - odezwałam się Naomi

Ze swojego gabinetu przyszła Yosano, która ogłosiła spotkanie. Wszyscy udali się do specjalnie przeznaczonego do tego pomieszczenia. Po kilku minutach dołączył do nich Kunikida, a po nim przyszedł Dazai.

W trakcie całego spotkania został omówiony raport złożony przez Atsushiego. Rozmowy na ten temat trwały trzy godziny, a później każdy wrócił do swoich zajęć. Edogawa postanowił natomiast napisać do Edgara

13.23

Ranpo (。•̀ᴗ-)✧
Hej Poe! Chciałbyś może dziś do mnie wpaść?

13.26
Poe✿
Czemu nie. O której ci pasuje??

13.29
Ranpo(。•̀ᴗ-)✧
Coś około 23.30. Sorki, że tak późno, ale wiesz ile mamy teraz roboty ༎ຶ‿༎ຶ

13.31
Poe✿
W porządku! W takim razie widzimy się o 23.30, do zobaczenia!

Okularnik uśmiechnął się do telefonu. Chciał porozmawiać z Edgarem na temat ich relacji. Znają się już dość długo i obydwoje lubią spędzać ze sobą czas. Więc co może pójść nie tak?

┊time skip┊

Edogawa po skończeniu obowiązków, pożegnaniu się z wszystkimi i kupieniu sobie miesięcznego zapasu słodyczy, ruszył w stronę domu. Gdy dotarł na miejsce był zdziwiony, ponieważ drzwi do wejścia były otwarte. Odłożył torbę z zakupami na ziemię i wyciągnął pistolet ze swojej marynarki. Nosił go prawie zawsze, ale używał go niechętnie. Ruszył powoli w stronę drzwi. Przeszukał cały dom, ale nigdzie nie było śladu jakiegokolwiek intruza. Postanowił rozejrzeć się jeszcze poza domem. Kiedy wszedł do małego ogródka, który miał za swoim obiektem zamieszkania, wyczuł zapach czegoś gnijącego. Nie znalazł jednak źródła. Pachniało tak na całej szerokości małego ogródka. Ranpo zaczął się rozglądać i w pewnym miejscu zobaczył rozkopaną ziemię. Cokolwiek tam leżało, nie było zakopane zbyt głęboko, więc mężczyzna zaczął rozkopywać dziurę rękami. Gdy zobaczył co znajdowało się pod zakopaną ziemią wstał, cofnął się kilka kroków w tył i upadł. Już po chwili mógł poczuć łzy spływające po jego policzkach.

- P-Poe?

• • •

830 słów

I'm just in a silly goofy mood 😋

Zgubiona nadzieja ┊Bungou Stray Dogs Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz