#9

34 7 67
                                    

Zastałem jedną z koleżanek od Marthe zdziwiłem się porządnie. Nie wiedziałem, co ją tu sprowadza.

- Hej co cię tu sprowadza?

- Andreas ja wszystko wiem

- Ale co wszystko wiesz? Chodzi o Marthe czy kogo? - spytałem

- Tak chodzi o nią muszę ci coś powiedzieć

- To w takim razie zapraszam - powiedziałem a dziewczyna weszła do środka.

Udaliśmy się do salonu szczerze nie wiedziałem, o co dokładnie mogło chodzić z Marthe. Usiedliśmy na kanapie i dziewczyna zaczęła mówić.

- Więc chodzi o to, że to wszystko jest kłamstwem

- Ale co? - zapytałem

- Ta ciąża, i to że niby Alex jej coś podał i ją przeleciał

- Co?! Myślałem, że tylko ciąża to fake

- Tak to oni razem chcą cię zniszczyć ci karierę

- Nora, skąd wiesz? - zapytałem, spoglądając na dziewczynę

- Sama mi to mówiła

- Czemu mi wcześniej nie powiedziałaś?!

- Na początku myślałam, że to jest zajebisty pomysł, ale potem stwierdziłam, że...

- Że?

- Że to debilny pomysł i się odsunęłam od tego, a nie powiedziałam tobie, bo po prostu nie miałam odwagi!

- Świetnie kurwa

- Może mi jeszcze powiesz, że teraz też cię tu przysłała i mam ci uwierzyć jak jakiś pierdolony zjeb co? - dodałem

- Andreas zrozum ja nie kłamie! Ona cię chce zniszczyć oni to wymyślili!

- Tak, tak, a ja jestem ufo

- Ona to już zaczęła planować po urodzinach, gdzie ją zdradziłeś, a ona przed tobą udawała, że nic się nie stało.

- Serio? - zdziwiłem się

- Tak, nie chciałam ci mówić, ponieważ zakazała mi

- Nie mogłaś się jej sprzeciwić? Przecież było widać, że ona cię traktowała jak tą „trzecią"

- Wiem mogłam, ale byłam ślepa nie widziałam tego, jak ona mnie traktuje

- Rozumiem

- Czyli przez to wszystko chcesz mi powiedzieć, że ona cała czas była z Alexem?!- dodałem po chwili

- Tak - rzekła czarno włosa

- Zajebie ich, ale najpierw to ja sobie pogadam z Marthe - rzekłem gwałtownie wstając

- Andreas nigdzie nie idziesz! - rzekła, chwytając mnie za rękę

- Czemu?! Mam kurwa stracić reputację przez jakąś debilkę!?

- Ja bym ci radziła nie gadać z nią

- Daj mi sensowny powód, czemu - powiedziałem

- Bo nie kurwa zrozum dla twojego dobra

- Podaj mi ten jebany sensowny argument!

- Chcesz sobie zjebać karierę to proszę bardzo idź droga wolna - powiedziała dziewczyna, wstając i idąc sobie

- A wiesz, że sobie pójdę - rzekłem, chwytając, nie wiedząc, czemu telefon.

Odłożyłem telefon i usiadłem na kanapę, zastanawiając się, czy mam iść z nią pogadać choć z drugiej strony mam wyjebane. Na kolana wskoczył mi Findus. Chciałem, żeby sobie spokojnie poleżał, lecz zadzwonił dzwonek do drzwi. Wstałem i udałem się do drzwi otworzyłem je i moim oczom ukazał się dostawca pizzy. Zapłaciłem i wróciłem do salonu na kanapę.

𝐀𝐥𝐛𝐨 𝐢𝐝𝐳𝐢𝐞 𝐝𝐨𝐛𝐫𝐳𝐞, 𝐚𝐥𝐛𝐨 𝐬𝐢ę 𝐤𝐨ń𝐜𝐳𝐲 𝐀𝐧𝐝𝐫𝐞𝐚𝐬 𝐇Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz