Kłopoty

519 22 1
                                    

POV CARBONARA:
Kurwa nie udało się, co teraz zrobić? (Zadawałem sobie to piepszone pytanie bo nie chciałem stracić więcej osób w moim życiu.) Żaden rozsądny plan nie przychodził mi do głowy a kończył się nam czas i siły. Byliśmy tak naprawdę w pułapce bez wyjścia. Iwo leżał nieprzytomny a Erwin ostatkiem sił utrzymywał przytomność. Reszta z nas była także wykończona przegraną strzelaniną w której niektórzy z nas oberwali. Nie były to dla nas śmiertelne rany ale nadal nie były pomocne w tej sytuacji tak jak fakt że nas zakuli. Byłem wkurwiony i załamany jednocześnie.

- I co teraz piepszony Zakszociku nawet dwóch swoich nie jesteście w stanie ocalić a podaje cie się za wielkich gangsterów hahaha śmiechu warte.(powiedział kpiąco spadino choć miał racje jesteśmy żałośni bo nawet własnej rodziny nie potrafimy uratować)
-Hahah a ty co lepszy? Tchurz który sam nie potrafi nas pojmać wiec wysyła innych by odwalili za niego całą robotę haha. Żałosny jesteś (wyśmiewczo odezwał się Erwin co spowodowało że w spadino coś pękło)
- Dobra kurwa skoro tak cwaniaczysz to zobaczymy jak pogadasz z kulką w głowie. Jakieś ostanie słowa Pastorku? (Powiedział wkurwiony już Spadino celując do Siwego)

Nie widziałem co zrobić próbowałem się szarpać ale na daremne.
-Erwin co ty odpierdalasz stuliłbyś mordę czasem a nie skaczesz w takich momentach ( wykrzyczałem przestraszony myślą o stracie brata z mojego powodu)
-Co ci po tym siwym łbie jeśli naprawde chcesz kogoś odjebać to mnie bo to do mnie masz problem. Oni nie mają z tym nic wspólnego to ja odeszłam i się na ciebie wyjebałem a nie oni więc zabij mnie a nie ich. (Próbowałem uratować ich nawet za cenę własnego życia lecz Spadino i tak nie słuchał tylko śmiał się ze mnie)
-Daj spokuj Carbo on i tak nic nie zrobi bo jest tchużem( powiedział Erwin i splunoł na Spadino za co od razu pożałował gdyż dostał kulę w brzuch który przy już osłabionym ciele doprowadził mężczyzne do mocnego krwawienia i utraty przytomności.
-NIEE, ZOSTAW ICH (wydarł się Nicollo ale i tak na próżno
- Carbo Carbo ty piepszona kurwo na prawde myślisz że wystarczy mi twoja śmierć? Nie nie nie za zdradę zapłacisz mi o wiele większą cenę niz tylko śmierć a wiem na czym ci zależy najbardziej. Wiec jakieś ostatnie słowa zanim się z nim pożegnasz na dobre?( Gdy usłyszałem te słowo od spadino coś we mnie pękło nie byłem w stanie nic zrobić a mój braciszek miał zaraz umrzeć na moich oczach...)
Nagle do pokoju weszła zamaskowana kobieta wyglądająca na jedną z nich lecz ku mojemu zdziwieniu wycelowała ona  w głowę Spadino.

Księżniczka Mafii <3Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz