Słodka Zemsta

336 21 0
                                    

POV CARBONARA
Po tych słowach zamurowało mnie. Nie dość że ta kurwa ma dziecko ze Szczurem to jeszcze fakt że Lili pracowała dla Panaclettiego i to w tym samym czasie co ja. To stad ją kojarzyłem ale kim ona była. Nie kojarzę nikogo o imieniu Liliana u niego w szeregach.
- To jak Spadi? (Zapytała kobieta stojąca nad nim)
-Ich się nie tykaj one nie ma z tym nic wspólnego. (Spadino zrobił chwile przerwy zastanawiając się nad tym co zrobić) Twoje rzeczy są w moim biurze w restauracji zamknięte w sejfie na zamek binarny a reszta akt znajduje się w piwnicy na All Oro Restaurant. Powiedziałem wszysko teraz mnie wypuści!!! (Wydarł się na koniec Panacletti)
-Dobra a skoro już ci się gęba otworzyła to gdzie jest Isabella?
-A skąd mam wiedzieć spierdoliła tego samego dnia co miałem cie zabić. Nikt z moich jej nie widział od tamtej pory... (Wymamrotał spadino)
-No dziękuje i nie można było tak od razu? A właśnie to mi się również przyda (Lili wyciągnęła z zapaski nóż i odcięła mu palca)
-Ałaaaa KURWA TY SUKO (krzyknął z bólu Spadino)
- Dobra dzięki chłopaki. Teraz możecie se już zrobić z nim co chcecie: torturować czy zabić i tak na tym kończy się nasza współpraca. A i jeszcze jedno Spadino masz taki prezent ode mnie na pożegnanie (podeszłam i wbiłam mu kosę pomiędzy żebra) Spokojnie nie skróci ci to życia ale sprawi że będą to bolesne chwile i choć mogłabym cię zabić za rozjebianie mi rodziny to wydaje mi się że chłopacy się tobą lepiej zajmą dlatego powodzenia w przeżyciu i miłej zabawy panowie. O i spokojnie o nie się nie martw za niedługo do ciebie dołączą (Powiedziała śmiejąca sie prosto w oczy Spadino kobieta)
-Czekaj co? Nie możesz tego zrobić przecież powiedziałem wszystko co chciała wiedzieć!! ( Wykrzyczał do nich Panacletti)
-Było myśleć o tym zanim porwałeś naszych i zaczełeś ich torturować. (powiedziałem do niego )
- I zanim postanowiłeś zabić mi rodzinę.
W każdym razie róbcie co chcecie ja go nie chce już nigdy zobaczyć na oczy. A teraz już nic tu po mnie więc zmywam się. (Powiedziała kobieta i skierowała się do wyjścia)
-Jak będziesz brała się za Ewkę to dasz mi prosze znać bo mam z nią również parę spraw do wyjaśnienia (odezwał się Erwin z szyderczym uśmiechem na twarzy)
-Zgoda a teraz Ciao. (odparłam i miałam już wychodzić gdy nagle ktoś złapał mnie za nadgarstek)
-Czekaj zanim pójdziesz mogłabyś dać mi swój numer bo mam pewną sprawe jeszcze do przegadania z tobą? (Zapytałem z nadzieją kobiete)
-Trzymaj(dziewczyna uśmiechała się i podała mi wizytówkę)
-Dziękuje(odpowiedziałem po czym dziewczyna odeszła)
-A teraz czas się zabawić, ale najpierw powiesz nam gdzie znajduje się Eva hahaha (powiedział Erwin podchodząc do spadino)
- W jednej rzeczy moge się z toba zgodzi Siwy haha Zabić Kurwę, Dobić Szczura (Wydarł się David po czym zaczęło się jeszcze większe piekło dla Spadino).

TIME SKIP
Po skończeniu roboty i pozbyciu się ciała Panaclettiego wszyscy się rozeszliśmy w swoje stron. Ja wraz z Ivo od razu wróciliśmy do domu. Byliśmy na tyle wyczerpani tym dniem że od razu poszliśmy spać.

POV LILIANA
Cała ta sytuacja mnie męczyła ale i tak nie miałam zamiaru odpuścić. Wróciłam tu by odzyskać to co moje i nie pozwolę by ktokolwiek mi w tym przeszkodził. Tylko gdzie ona może być po tym jak pomogłam jej uciec. Ona musi żyć i gdzieś być ale gdzie
-Kurwaa (wykrzyczałam po wejściu do mojego auta)

Była zmęczona do tego stopnia że postanowiłam wrócić do domu i jutro zająć się dalej tą sprawą bo wiedziałam już jedno. Że była bezpieczna z dala od tej Kurwy Spadinowskiej. Po powrocie od razu położyłam się spać i zasnęłam.

Następnego dnia wstałam wcześnie. Od razu poszłam się ogarnąć i pozbierać myśli. Po chwili namysłu postanowiłam pojechać na komendę Mission Row której pierwotnie unikałam jak ognia ale był to mój jedyny trop. Wzięłam ze sobą kurtkę i wyszłam z budynku. Postanowiłam pojechać na BurgerShota gdyż nie chciało mi się robić śniadania. Na miejsce dojechała o 12⁰⁰ . Od razu po wejściu do restauracji złożyłam zamówienie i usiadłam do pustego stolika. Kiedy czekałam na zamówienie do knajpy przyszły 3 mi dobrze znane osoby. Był to Erwin, Vasquez i Kui. Gdy mnie zobaczyli od razu podeszli do mojego stolika.
-Można? (Zapytali patrząc na wolne miejsca przy moim stoliku)
-Pewnie (odpowiedziała mu ze sztucznym uśmiechem )
-Co za zbieg okoliczności (powiedział Erwin)
-A w rzeczy samej (odpowiedziałam mu)
-Wszystko okej? (Zapytał troskliwie Vasquez)
-Ta (Skłamałam)
-Na pewno ?(dopytał mnie Erwin)
-Tak po prostu nie wyspałam się i tyle (odpowiedziałam mu)
Było to w sumie po części prawdą bo spałam jedynie 2h.
-A okey(odparł Vasquez)
-A tak właściwie co tu robisz o tej porze? (Zapytał Kui)
-Musiałam coś zjeść a na gotowanie nie mam dziś za bardzo czasu.( Odpowiedziałam Chińczykowi)
- To dobrze trafiłaś bo tu jest najlepsze jedzenie w całym Los Santos hah (powiedział do mnie Erwin)
-To świetnie (odpowiedziałam)
Po chwili kelnerka przyniosła moje jedzenie.
-Dziękuje bardzo (odparłam)
-Nie ma sprawy a wy chłopaki coś chcecie? (Zapytała kelnerka )
-O hej Heidi. Jakbyś mogła dla mnie zrobić mały zestaw (odparł Erwin)
-A dla mnie 2 Vegeburgery (powiedział Kui)
-Dla mnie tylko Shake truskawkowy (odparł Vasqez)
- Oki zaraz przyniosę (odparła kobieta i poszła szykować zamówienie)
-A gdzie tak spieszysz że nawet na śniadanie czasu nie masz? (Spytał Vasquez)
-Na komendę Mission Row (odparłam w miedzyczasie zajadając frytki)
-Do Psów po co? (Odparł Erwin)
-Powiedzmy że musze dowiedzieć się czegoś o sprawie z przed 2 lat ale zobaczymy na kogo trafie (Powiedziałam niechetnie)
-Jak chcesz to moge spytać Grzesia czy nie przyjmie cię. A powinnien móc ci pomóc bo jest w HC także ma dostęp do starych akt.(Odparł z uśmiechem Erwin)
-Byłabym wdzięczna bo wole nie trafić na niektórych funkcjonariuszy... (Odparłam odwzajemniając uśmiech siwego)
-Okey to daj moment (odparł i na chwile odszedł od nas by zadzwonić do Monthany.

CDN

Księżniczka Mafii <3Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz