15. Urodziny

71 5 21
                                    


POV GEORGE

•PIĘĆ MIESIĘCY PÓŹNIEJ•

Od naszych ostatnich przygód minęło dokładnie pięć miesięcy, wiele się przez ten czas zmieniło. Życie znowu zaczęło nabierać sensu i barw. Co do Clay'a i mnie, tak jesteśmy oficjalnie razem. Chodzimy ze sobą już od trzech miesięcy i zdecydowanie mogę powiedzieć, że były to najlepsze trzy miesiące w ciągu tego całego roku.

Clay zapisał się do psychologa i znalazł sobie normalną prace plus w weekendy jeździ do domu opieki społecznej, pomagać starszym ludziom. Jestem z niego ogromnie dumny.

Natomiast ja, hmm co mogę powiedzieć o sobie? Nadal jestem szefem korporacji, ale zacząłem ćwiczyć i malować. Uznałem, że potrzebuję jakiegoś zajęcia.

Zbliżał się listopad, co oznaczało, że zbliżają się również moje 29 urodziny. Nie planowałem robić dużej imprezy, bardziej taką kameralną tylko dla kilku przyjaciół. Wysłałem też zaproszenie do siostry, chociaż wątpiłem w jej przylot

„I jak? Gotowe?" Krzyknąłem, zmierzając w stronę salonu, po drodze oglądając dekoracje i odhaczając punkty na mojej liście.

„Już prawie!" Odezwał się Clay z salonu.

Wszedłem przez próg i ujrzałem Clay'a podnoszącego Daisy do góry, aby mogła zawiesić girlandę.

Oparłem się o framugę i oglądałem ich.

Uwielbiałem na nich patrzeć, nawet nie potrafię określić, jak bardzo ich kocham.

Gdyby kilka lat temu ktoś powiedział mi, że będę w szczęśliwym związku z meżczyzną, który chciał mnie zabić nie uwierzyłbym, ale chyba nikt by w to nie uwierzył. Dlatego jedyną osobą, która wie o przeszłości Clay'a jest Niki.

Clay odstawił Daisy na podłogę, która szybciutko podbiegła do mnie i szarpnęła za rękaw. „Tata! TATA! Podoba ci się?!" Skakała ciągnąc mój rękaw.

Kucnąłem przed nią i przejechałem po jej włoskach odgarniając je za ucho. „Jest idealnie!" Złożyłem jej pocałunek na czole.

Pobiegła z powrotem do Clay'a i pociągnęła go za rękę, aby się nachylił. „Słyszałeś! Słyszałeś! Tata powiedział, że mu się podobaaa!" Podekscytowana szepnęła, a bardziej starała się szepnąć, ponieważ i tak to usłyszałem.

Zaśmiałem się pod nosem. „Zaraz przyjedzie po ciebie mama Rose!" Krzyknąłem do Daisy wychodząc z pokoju i kierując się do łaznieki.

Umyłem się i ubrałem w białą koszulę i czarne spodnie. Podwinąłem rękawy koszuli i zapiąłem zegarek na nadgarstku.

Nagle do łazienki wszedł Clay. Podszedł do mnie od tyłu i położył dłonie na tali. Nachylił usta do mojego ucha i szepnął. „Ładnie wyglądasz..."

Zaczął powoli jeździć dłońmi po moim ciele, a ustami całować szyję.

Odchyliłem głowę do tylu opierając o jego ramię.

„Dobra wychodź, chcę się umyć!" Odsunął się ode mnie i klepnął w pośladki, popychając przy tym do wyjścia.

„No daj spokój... Chyba nie mówisz serio." Przewróciłem oczami.

„No jużż wychodź."

„Wstydzisz się?" Uniosłem brew i podszedłem do niego od przodu. Owinąłem dłonie w okół jego szyi i stając na palcach złożyłem mu długi pocałunek w usta.

Złapał mnie za pośladki i podniósł do góry. Całowaliśmy się, tak, lecz po czasie jego ramiona odmówiły posłuszeństwa, przeszedł kawełek dalej i posadził mnie na blacie, obok umywalki, nie odrywając nawet na sekundę swoich ust.

StokrotkiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz