•15 LAT PÓŹNIEJ•„TATO!?" Do salonu wbiegła szczęśliwa Daisy.
„Co się stało kochanie?" Oderwałem wzrok od telewizora
Usiadła obok mnie i podała torbę prezentową.
„A to z jakiej okazji?" Zaśmiałem się, spokojnie otwierając torbę.
Widziałem, że Daisy nie mogła wytrzymać ze szczęścia, jej nogi chodziły, jakby były na sprężynę.
Wyjąłem z torebki jakiś zwinięty biały materiał.
Rozłożyłem go, a moim oczom ukazały się niemowlęce body z napisem: I love u grandpa.
Zasłoniłem usta dłonią w szoku i wyciągnąłem kolejną rzecz, był to pozytywny test ciążowy.
Spojrzałem na Daisy, potem z powrotem na test i znowu na Daisy.
„Rose jest w ciąży!" Krzyknęła przeszczęśliwa. „Będziemy mamami!"
Zaprzyjaźniły się w wieku 7 lat, a teraz w wieku 23 lat będą miały razem dziecko. Byłem tak bardzo dumny z mojej córki.
Daisy, kiedy skończyła 18 lat, przejęła firmę George'a i muszę przyznać, że idzie jej niesamowicie, korporacja rozkwita i ma ogromne zyski.
Do pokoju weszła Rose.
Wstałem z kanapy i rzuciłem się w obięciach Rose. „Gratuluję!" Krzyknąłem. „Tak bardzo się cieszę. Musimy szybko zadzwonić do wujka Nick'a, Karl'a i Niki im o tym powiedzieć!"
„Spokojnie tato." Zaśmiała się Daisy, obejmując mnie. „Mamy dużo czasu, aby ich o tym poinformować."
„A wiadomo jaka płeć?"
„Tato..." Zachichotała, przewracając oczami. „Jeszcze za wcześnie."
„Mam nadzieję, że chłopczyk!" Zacisnąłem kciuki. „Albo nie! Dziewczynka! W sumie nie wiem kogo bym wolał. Już wiem, bliźniaki!"
„Oj no nie wiem!" Zaśmiała się Rose.
-
-
-Wyciągnąłem z kieszeni pudełeczko zapałek. Odpaliłem jedną i zapaliłem zgaszone znicze.
Do wazonu wsadziłem bukiet świeżo zerwanych stokrotek, a z nagrobka zgarnąłem brud.
„A więc!" Usiadłem na ławeczkę przy grobie. „ZOSTALIŚMY DZIADKAMI!" Powiedziałem szczęśliwy, patrząc na wyryte w marmurze imię i nazwisko George'a. „Muszę koniecznie nauczyć naszego wnuka, lub wnuczkę, jak korzystać z pistoletu! I nie martw się, będę cały czas puszczał Lane Del Rey, aby dzidziuś ją pokochał!" Westchnąłem. „Oh George... dzisiaj mija dokładnie 5409 dzień bez ciebie... ja wciąż tęsknie i nadal tak samo cię kocham cię..."
POV DAISY
W dużym skrócie, 25 stycznia 2038 roku, ja i Rose zostałyśmy mamami, najśliczniejszej dziewczynki pod słońcem, nazwałyśmy ją Lana, pierw chciałyśmy nazwać ją jak kwiat, ale Lana wygrała.
Kilka miesięcy później Rose i ja wzięłyśmy ślub.
Clay, pomagał nam przy dziecku i widać było, że bardzo mu się to podobało, wnuczka była jego oczkiem w głowie. Niestety nie nacieszył się tym szczęściem za długo, ponieważ 7 lat później ciężko zachorował. Walczył dzielnie o życie, miał najlepszych lekarzy w mieście, lecz nie udało mu się... i po 3 latach walki, przegrał z chorobą.
Odszedł od nas 23 czerwca 2048 roku, w wieku lat. 52 lat.
Jego ostatnie słowa brzmiały. „Dzisiaj mija dokładnie 9497 dzień od śmierci George'a."
Zmarł około godziny 18:40.
Nawet kiedy był już bliski śmierci rozmawiał o George'u. Wiem, że teraz są razem, a to sprawia, że ból po ich stracie jest trochę mniejszy. Ich duszę znowu się połączyły, teraz już na zawsze i nic, oraz nikt ich nie rozdzieli.
————————————————
488 słów
CZYTASZ
Stokrotki
FanfictionBogaty właściciel korporacji - George Davidson, dostaje zaproszenie na uroczystość w jednym z bardziej luksusowych hoteli w Hiszpanii. Poznaje tam pewnego mężczyznę, który przedstawia się, jako Clay. Czy owy Clay jest tylko przypadkowym turystą? Czy...