Randka

109 4 0
                                    

Było jeszcze wczesne południe, gdy Lydia zadzwoniła do drzwi od domu Ellie-Ann. Blondynka wiedziała, że uda jej się dobrać lepszy strój na randkę z jej pomocą. Otwierając drzwi od pokoju, blondynce udało się jednak zauważyć wchodzącą po schodach Lydię.

– Hej, dziękuję, że zgodziłaś się pomóc.

– Nie ma za co, cieszę się, że mogę pomagać w takich sprawach. Poza tym to nie powiedziałaś mi, z kim masz iść na tę randkę. Znam go? – Rudowłosa spojrzała się na nią z ciekawością w oczach.

Po wejściu do pokoju, Lydia od razu podeszła do szafy i ją otworzyła. Przeglądając przez chwilę stroje, zauważyła na wieszaku czarną sukienkę. Wyjęła ją, ale już po chwili odłożyła ją z powrotem. Była zdecydowanie zbyt elegancka.

– Prawdopodobnie, ale nie powiem ci, kto to jest dokładnie. – Stwierdziła Ellie, spoglądając również do szafy.

Obie uważnie spoglądały na możliwe stroje. W końcu jednak Lydia zdecydowała się na karmelowy sweter wraz z brązową spódniczką w kratę. Dziewczyna o rudych włosach przyłożyła ostatni raz obie części stroju do ciała blondynki. Zamykając szafę, Lydia odłożyła strój na łóżko.

– Pozwolę ci o tym nie mówić, a co do stroju to nie zapomnij o jakichś czarnych lub brązowych rajstopach. Oh i świetnie by pasowały ciemne kozaki. Jeśli ich nie masz do mogę ci pożyczyć moją dodatkową parę.

– Zawsze nosisz przy sobie dodatkową parę?

– Oczywiście, zawsze trzeba być gotowym na każdą okazję, a teraz się przebieraj. Gdybyś potrzebowała z czymś pomocy to jestem tuż za drzwiami.

– Myślę, że sobie poradzę – Odezwała się blondynka i po wyjściu Lydii przebrała się w wybrany przez nią strój.

Ellie-Ann, po założeniu całego stroju na siebie, związała włosy w luźny warkocz. Po tym nałożyła tylko delikatny makijaż i wyszła na korytarz. Zauważyła tam rozmawiające Lydię i Satomi. Blondynka podeszła bliżej nich i dopiero wtedy one ją zauważyły.

– Wyglądasz pięknie, kochanie. – Wyszeptał jej mama oraz krótko ją przytuliła.

Ellie-Ann cicho jej podziękowała. Blondynka była po tym objęta przez Lydię, która nazywała jej randkę prawdziwym szczęściarzem. Jej słowa zostały jednak przerwane przez dźwięk podjeżdżającego samochodu. Wszystkie obróciły się w stronę drzwi, a Lydia od razu niemal do nich podeszła.

Po otworzeniu drzwi, Lydia zamarła w lekkim szoku. Nie spodziewała się tu Theo. Nie po tylu latach od momentu, gdy ostatni raz się widzieli przed jego wyjazdem. Kiedy jednak poczuła dłoń Ellie na swoim ramieniu, rudowłosa przepuściła chłopaka w drzwiach.

– Dobrze dopasowany strój – Zauważyła Lydia, gdy spojrzała się na szatyna od góry do dołu. Pasował mu czarny gol i jasne dżinsy. – Od jak dawna jesteś z powrotem w Beacon Hills?

– Od chyba trzech dni, nie jestem pewien. – Theo z lekkim zamyśleniem odpowiedział na jej pytanie. Chłopak po tym spojrzał się na blondynkę, która zakładała kozaki. – Ellie, jesteś gotowa na randkę?

– Tak, tak, oczywiście. – Ellie odpowiedziała chaotycznie zanim stanęła obok niego.

– Udanej randki, w takim razie. – Odpowiedziała Lydia ze spokojem, gdy Ellie złapała dłoń szatyna i lekko splotła z nim swoje palce.

Oboje przeszli po tym do samochodu chłopaka, a on powoli pomógł wejść do niego nastolatce. Theo przeszedł na drugą stronę i wsiadł na miejsce kierowcy. Sprawdzając lusterka i zapinając pasy, chłopak skierował się w stronę ich kina.

Broken PromisesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz