ʀօʐɖʐɨał 72

976 28 1
                                    

T/I: Jimin? Co ty tu robisz?- spytałam zdziwiona obecnością starszego.
JM: Skończyłem szybciej próbę i Kook mi kazał bym przyszedł do Ciebie i o to ja- uśmiechnął się i przy ostatnim zdaniu pokazał na siebie.
T/I: Jak to skończyłeś szybciej próbę? To nie macie ich razem?
JM: Można tak powiedzieć bo teraz każdy ma swoje solo do zrealizowania, a że ja mam tekst skończony to miałem próbę śpiewu- pokiwałam głową.
T/I: Chcesz się czegoś napić?
JM: Herbaty jeśli można.

Wzięłam czajnik, do którego nalałam wodę i wstawiłam na palnik. Wyjęłam 2 kubki i wrzuciłam torebkę z herbatą. Gdy czajnik wydał z siebie charakterystyczny pisk, wyłączyłam wodę i zalałam kubki wrzącą wodą.

Po skończeniu robienia herbaty, wzięłam ostrożnie kubki i zaniosłam do salonu, gdzie siedział Jimin, który podziękował. Postawiłam kubki, wróciłam się do kuchni po cukierniczkę, którą zaniosłam do salonu i usiadłam na kanapie obok Jimina.

JM: Jeonhyun jest w domu?- spytał ciekawy.
T/I: Tak, jest u siebie z BamBam'em- starszy uśmiechnął się.
JM: Nawet nie wiesz ile on się takiego psiaka naszukał- zaśmiał się lekko- dopiero jakiś facet dał ogłoszenie że ma psy do sprzedania to pojechał jak burza- zaśmiał się.
T/I: Naprawdę?- uśmiechnęłam się, a Jimin z uśmiechem pokiwał głową na tak.

Nagle usłyszeliśmy stukot małych stupek na schodach i odrazu zobaczyliśmy Jeonhyuna, który szczęśliwy podbiegł do Jimina oraz go mocno przytulił.

JH: Cześć wujku
JM: No hejj- odsunął lekko małego od siebie i dał buziaka w czoło.
JH: Wujku pobawisz się ze mną?
JM: Jasne malutki- wstał i wziął małego na ręcę- wybacz T/I, ale zostałem porwany- zaśmiałam się.

Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi, odstawiłam kubek z gorącym napojem na stoliczek, wstałam z kanapy i poszłam otworzyć drzwi.

Otworzyłam je i zobaczyłam uśmiechniętą Yunsun.

YS: Hej kochana- uśmiechnęła się i przytuliła mnie.
T/I: Hej Yunsun- odwzajemniłam przytulas- tęskniłam za tobą.
YS: Ja za tobą też- oderwała się odemnie, a ja ją wpuściłam do środa- jesteś sama w domu?- zapytała zdejmując buty.
T/I: Jest mały i przyszedł też Jimin- Yunsun pokiwała głową- chcesz się czegoś napić? Kawy, herbaty, czy może sok?- zapytałam.
YS: Może być sok- odpowiedziała siadają na kanapę.

Pokiwałam głową i poszłam do kuchni. Z górnej szafki wyjęłam kubek oraz z lodówki sok jabłkowy, nalałam soku do kubka, włożyłam sok spowrotem do lodówki, którą zamknęłam i zaniosłam kubek do salonu.

YS: Dziękuję- uśmiechnęła się, a ja odwzajemniłam go i usiadłam obok dziewczyny.
T/I: Jak było na trasie?- spytałam ciekawa.
YS: Ahh- jękneła dramatycznie- same problemy były. Pojechałam do hotelu po pędzle do malowania bo zostawiłam i kazałam swojej koleżance by pomalowała Taehyunga. Zgodziła się, a gdy wróciłam- złapała się za głowę- Pomalowała go nie tymi kosmetykami, podkład był za ciemny, cienie tak samo, kreski mu pomalowała jak dziewczynie, normalna tragedia- spojrzała na mnie- a najgorsze było to że chłopaki mieli wchodzić na scenę- zaśmiała się- nigdy tak szybko nie zmywałam Tae makijażu, ani go tak szybko nie malowałam. Na szczęście reszta trasy minęła spokojnie.
T/I: Taehyung zabierał cię gdzieś?
YS: Jak byliśmy w Paryżu to zabrał mnie na randkę. Było cudownie i- zatrzymała się za chwilę i pokazała dłoń- oświadczył mi się- pisęła podekscytowana.

Ucieszyłam się z tej nowiny i przytuliłam mocno dziewczynę, obie zaczęłyśmy płakać ze szczęścia. Cieszyłam się szczęściem przyjaciółki.

??: A co tu się dzieje?- odwróciłam się i zobaczyłam Taehyunga a za nim Kookiego.
YS: Kochanie wróciłeś- podbiegła i przytuliła Taehyunga.
V: Czemu moje kochanie płakało?- spytał obejmując dziewczynę ramieniem i złapał ją za podbródek.
YS: Po prostu jestem szczęśliwa- uśmiechnęła się- i tym że mam cudownego narzeczonego- chłopak uśmiechnął się i delikatnie musnął usta swojej już narzeczonej.
V: My będziemy już szli- powiedział do mnie i do Kookiego- dzięki za rozomowę Kook, a tobie T/I dziękuję za przypilnowanie mojej narzeczonej.
JK: Nie ma problemu. Zawsze możesz na mnie liczyć.
YS: Pa T/I- przytuliła mnie a ja odwzajemniłam przytulas.
T/I: Pa Yunsun- dziewczyna puściła mnie, założyła buty i wyszła z domu razem z Tae.
JM: T/I, mały zasnął- powiedział schodząc ze schodów- o, hej JK, skińcześ próbę wcześniej?
JK: Hej Jimin, tak skończyłem wsześniej. Była sesja zdjęciowa do albumu i tyle. Dzięki za to, że wpadłeś do T/I.
JM: Nie ma za co. Pa Kook, pa T/I- poszedł w ślady za parą i po chwili jego też nie było.

Gdy poszedł Jimin zostałam sama z Jungkookiem, który odwrócił się w moją stronę i uśmiechnął.

JK: Tęskniłem- podszedł do mnie i mocno mnie przytulił.
T/I: Ja za tobą też oppa- wtuliłam się w starszego, a on pocałował mnie w czoło- jak w pracy?
JK: To co zawsze. Dziś dla odmiany miałem sesję zdjęciową- odsunął się delikatnie odemnie- A mojemu skarbowi jak minął dzień?
T/I: Tak jak zawsze, zaprowadziłam małego do przedszkola, wyszłam na spacer z BamBam'em, obejrzałam film i odebrałam Jeonhyuna ze szkoły.
JK: Mhm. Czyli moja kobieta miała też ciekawy dzień- dał mi pstryczka w nos- może zrobimy wspólnie taki a'la "obiad"?- zapytał mnie.

Wzięłam telefon do ręki i zobaczyłam że jest 16:45. Pokiwałam głową, mężczyzna złapał mnie za rękę i zaprowadził do kuchni.

JK: To co robimy?- spytał gdy byliśmy w kuchni.
T/I: Hmm może...- zamyśliłam się- zamówimy coś?- zaśmiałam się niezręcznie.
JK: Czekałem aż to powiesz bo sam nie mam ochoty robić coś wykwintnego- uśmiechnął się- to w takim razie co byś zjadła?
T/I: Może sushi?- mężczyzna pokiwał głową- a Jeonhyun też będzie jadł sushi?
JK: Nie, małemu zamówię frytki i nuggetsy. Zawsze mu to zamawiałem jak nie miałwm ochoty gotować.

Jungkook zadzwonił i zamówił dania. Po kilku minutach rozłączył się, złapał mnie za rękę i zaprowadził do salonu, gdzie usiedliśmy. Starszy włączył jakąś drame, wtuliłam się w niego, a mężczyzna objął mnie ramieniem.

T/I: Kookie?- starszy na mnie spojrzał- kocham Cię- uśmiechnełam się, a starszy pocałował mnie w czoło.
JK: Ja Ciebie też mocno kocham.
T/I: Wiesz co? Chciałabym spędzać z tobą taki dzień jak ten. Jest jednym słowem cudownie.
JK: Ja też chciałbym tak z tobą spędzić cały dzień i cieszę się, że co się podoba malutka.

Nagle rozległ się dźwięk dzwonka do drzwi, Jungkook poszedł je otworzyć. Przyjechał dostawca, któremu Kookie dał rachunek za jedzienie. Dostawca podziękował i pojechał.

Starszy przyniósł jedzenie na stolik i jak na zawołanie z góry zbiegł mały. Uśmiechnął się widząc ojca i go mocno przytulił.

JH: Tęskniłem tato- szepnął w toros starszego.
JK: Ja też malutki. Zamówiłem jedzonko, jesteś głodny?
JH: Tak tato, a zamówiłeś to co ja lubię?- Kookie pokiwał głową i podał dziecku pudełko z jedzeniem oraz jego pałeczki.
JH: Dziękuję- uśmiechnął się, usiadł pomiędzy mną a Kookiem i zaczął jeść.
JK: Proszę i smacznego skarbie- uśmiechnął się do małego i pocałował go w główkę- To dla mojego drugiego skarba- podał mi pudełko z sushi i pałeczki.
T/I: Dziękuję Kochanie- pocałowałam go w policzek.

Jungkook wyjął też i swoje jedzenie, usiadł na kanapie i zaczęliśmy jeść.

Babysitter | JungkookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz