ʀօʐɖʐɨał 31

1.2K 33 3
                                    

Czwartek godz. 09:44
Gdy się obudziłam Gguk'a nie było obok mnie. Zdziwiłam się, ponieważ ja zawsze wstaje pierwsza, a Kookie jeszcze śpi.

Nagle drzwi się otworzyły i zobaczyłam moją zgubę z tacą w ręku.
JK: Dzień dobry kochanie- odłożył tacę na szafkę nocną i mnie pocałował w policzek.
T/I: Dzień dobry Kookie- uśmiechnełam się.
JK: Zrobiłem dla Ciebie śniadanie do łóżka- podał mi tacę- smacznego.
T/I: Dziękuje Ci. Kookie?- spytałam gdy chciał odejść.
JK: Tak?
T/I: Zostaniesz ze mną? Pooglądamy coś
JK: Jeżeli chcesz to czemu nie.

Kookie położył się na łóżku obok mnie i objął ramieniem. Gdy tak sobie oglądaliśmy spytałam Kooka o ważną rzecz.
T/I: Kochanie, Jeonhyun dziś przyjeżdża?
JK: Tak, tylko muszę poczekać kiedy będzie.
T/I: Aha.

Nagle zadzwonił telefon Kooka, wziął do do ręki i powiedział.
JK: Dzwoni Chanlee- powiedział i odebrał.
-Halo?
-.......
- Dobra, a co z małym?
-.....
-Co kurwa?! To jak ty szmato dziecka pilnujesz!?
-....
- W jakim szpitalu?
-.....
- Dobra wiem gdzie to jest. Będę za 10 minut i cię kurwa zabije.

Kook się rozłączył było widać że jest wściekły.
T/I: Co się stało?- spytałam przestraszonym głosem.
JK: Jeonhyun jest w szpitalu- zamarłam gdy to usłyszałam.
T/I: Boże, co mu się stało?.
JK: Ta kurwa zamiast dzieckiem się opiekować to się ze swoim kochasiem ruchała, a Jeonhyunowi zachciało się pić i chciał się napić soku ale okazało się że wypił razem z sokiem tabletki nasene. Zabije ją.
T/I: Jungkook?- spojrzał na mnie- czy mogę jechać z Tobą?
JK: Jasne. Jeonhyun napewno się usieszy.

Po zjedzonym posiłku poszłam się ubrać i uczesać. (Zdjęcie na górze)
A włosy uczesałam w kucyka.

Zeszłam na dół i czekał na mnie Jungkook.
JK: Pięknie wyglądasz- uśmiechnął się.
T/I: Dziękuje. Ty też dobrze wyglądasz- uśmiechnełam się.
JK: Dobra jedziemy- złapał mnie za rękę i wyszliśmy z domu.

Kook zamknął drzwi na klucz, wsiedliśmy do auta i pojechaliśmy do szpitala. Droga przebiegła nam w ciszy.

Gdy dojechaliśmy do szpitala, wyszliśmy z auta i podszliśmy spytać się gdzie jest Junghyun.
JK: Dzień dobry. Gdzie leży Jeon Jeonhyun?
??: A kim Pan jest?
JK: Jestem jego ojcem.
??: Sala 132 na 3 piętrze.
JK: Dziękuje.

Kook złapał mnie za rękę i poszliśmy w stronę windy. Gdy w niej byliśmy Kook wcisnąk guzik z napisem 3 i jechaliśmy w górę.

Gdy winda się otworzyła i z niej wyszliśmy, zaczęliśmy szukać sali 132. Pierwsze co zauważyliśmy to Chanlee z jakimś facetem. Kook gdy ich zobaczył zezłościł się, puścił moją rękę i podszedł w ich stronę.

I się zaczęło....

Babysitter | JungkookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz