– Dotknij to jeszcze raz – rozkazałam, masując skronie.
Aster posłusznie złapał za zdjęcie, i zamknął oczy. Niecierpliwie czekałam, aż coś powie.Od godziny bezskutecznie próbowaliśmy złapać więź z przedmiotami znalezionymi pod ziemią. Naszyjnik, zdjęcia, mapa… i kaseta. Żadna z wymienionych nie miała w sobie ani jednej wskazówki.
– Kompletnie nic – westchnął. Rzucił zdjęcie na łóżko.
– Jesteśmy w kropce – kolejny raz obkręciłam się na obrotowym krześle.
– Może odłóżmy te rzeczy na bok, i zróbmy coś, no nie wiem, ciekawego? – zapytał, wsadzając ręce do kieszeni ciemnej bluzy.
– Nie wiem jak tobie, ale mi taka aktywność dostarcza aż do dużo rozrywki – prychnęłam pod nosem.
Kątem oka spoglądałam na niego, udając zaciekawioną srebrnym naszyjnikiem przewracającym się w moich rękach. W rzeczywistości interesowała mnie kompletnie inna rzecz, i miała ona postać wysokiego, czarnowłosego chłopaka, który kiwał się z nogi na nogę.
– Jeśli mamy razem współpracować, to warto byłoby by się bardziej poznać… w celu profilaktycznym.
Zaśmiałam się na głos.
– I z czego się śmiejesz? – odgarnął włosy z twarzy.
– Ja? Nigdy – zaprzeczyłam, by sekundę później znowu wybuchnąć kpiącym śmiechem. Rozniósł się po całym pokoju, nie wzbudzając aprobaty Astera.
– Próbowałem być miły…
– Nie obrażaj się, przecież tylko sobie żartuje.
– Czyli jesteś za? – uniósł kącik ust.
– O nie, tego nie powiedziałam. Już mam dość spędzania z tobą czasu – skrzyżowałam ręce na klatce piersiowej.
– Mówiłaś, że za pomoc w kopaniu coś dostanę. Więc życzę sobie, żebyś zgodziła się na moją propozycję.
Westchnęłam cicho.
– Mów dalej – mruknęłam, i tak zmuszona do zgody na jego plan na dzisiejszy wieczór.
– Dostałem zaproszenie na dzisiejszą imprezę u mojego kolegi z drużyny – powiedział, przecierając oczy.
– Niech zgadnę, mam pójść z tobą? – zapytałam.
Przytaknął, masując kark.
– Dobrze, ale muszę coś zjeść, wykąpać się, pomalować i ubrać.
– Godzina i jestem pod twoim domem – odwrócił się na pięcie, opuszczając mój pokój.
Minęło sześćdziesiąt minut, może i trochę więcej, dlatego wybiegłam z domu z niedokończonym tostem w ustach. Moim wytłumaczeniem tak późnego wyjścia z domu było nocowanie u Hailey na rzecz projektu z geografii, więc wychodząc starałam się, by Luna nie zauważyła mojej koszulki z dekoltem. Oczywiście zakryłam ją czarnym płaszczem, ale mogła spytać, czemu na noc u przyjaciółki były potrzebne mi za duże w udach jeansy, z kilkoma przetarciami.
Wsiadając do auta, nie spodziewałam się takiej zmiany temperatury. Niestarannie zapięłam pasy, walcząc ze świdrującym mnie wzrokiem kierowcy.
Kiedy w końcu usadowiłam się w jednym miejscu, spojrzał na swój zegarek:
– Godzina i dziesięć minut, twoje wytłumaczenie?
Przeżułam resztkę grzanki, i odpowiedziałam:
– Masz szczęście, że nie zajęło mi to godzinę dłużej.
CZYTASZ
Before Us
Teen FictionHarper Duncan od dziecka towarzyszą dziwne sny, które bezapelacyjnie wpędzają ją w poczucie strachu, poczucie więzi z pewną dziewczyną, oraz śmiercią. Szkoda, że ona już nie żyje, a Aster, jej wróg, zdaje się być związany z całą tą sytuacją. Mówią...