IV

1 0 0
                                    

(Pół roku później - godzina po wyjściu z siłowni)

Węgielno włosy młodzieniec, wychodzi z restauracji płacąc za rachunek za posiłek. Pogoda na dworze była ciepła jak na wieczorną porę, a zbliżała się godzina 20:00. Spokojny wiatr powiewał, a pozostałości po liściach z ziemi unosiły się w powietrzu. Młodzieniec za sprawą wolnego czasu postanowił się przejść po mieście, spacer był przyjemny i ciepły. Klimat sprawił że człowiek zapominał o istniejącym świecie. Lecz nie trwało to dłużej z powodu okrzyków wydobywających się z jednego zaułków.

Podszedł tam zaciekawiony odgłosami, i to był jego błąd. Zobaczył grupkę mężczyzn martnetujących pewną kobiete Zaciekawiony jeszcze bardziej podszedł jeszcze bliżej, już wiedział kim ona była. Znał ją dobrze, a była to Patryszia na wpół rozebrana a na jej policzkach były łzy i since.... Pewna cześć jego mówiła żeby ją zostawił, żeby nie próbował ją ratować, że napastnicy są uzbrojeni w przerużne bronie. Ale nie mógł tego zrobić, nie lubił jej ale nie mógł ją tak potrakrować i skazać...........

Młodzieniec~ Ej wy dostawcie ją !!!

Mężczyzna~ Nie wtrącaj się gagatku , jeżeli chcesz żyć to spieprzaj z tąd !
Młodzieniec~ To wy czegoś nie rozumiecie, jak powiedziałem żebyście ją zostawili to macię ją zostawić!

Mężczyzna~ A co nam zrobisz, jak cię nie posłuchamy gagadku ?

Młodzieniec~ Wiele. Najprościej będzie zadzwonić na policję . Pamiętam waszę twarzę wiec wiecie, któtko mówiąć zmiatajcie stąd !
Mężczyzna~ O patrzcie się go, policją będzie nas straszył, czegoś takiego nie możemy zlekseważyć. Brać go .......

.
.
.
Grupa mężczyzn licząca sobie sześć osób otoczyła młodzienca z każdej strony, każdy z nich miał przy sobie różną broń. Kosa, bejsbol, Maczeta, Broń palna, Nóż, kastet. Każdy pokoleji zaczynał podchodzić i wymachiwać w jego kierunku bronią. Węgielno włosy chłopak obserwował uważnie całą szustkę, czekał aż nadejdzie pierwszy atak z ich strony, jak i też nie musiał długo czekać. Pierwszy atak nadszedł z strony mężczyzny który miał bejsbola, uderzenie kierowane było od buku w jego tors, lecz chłopak zrobił unik skacząc do tyłu. Poczuł uderzenie z buta w plecy które wypchało go wierunku faceta z kijem. Tym razem nie miał szans żeby uniknąć , uderzenie z bejsbola prosto w twarz obaliło chłopaka na ziemie. Reszta gdy zauważyła że wegielno włosy młodzieniec leży na ziemi z krwią na twarzy, zaczeła go kopać i ranić na rózne sposoby.

Dwójka bandytów podniosła go za ręce do góry, tak aby całe jego ciało było odsłoniete. W tej chwili było można tylko słyszeć przerażający okrzyk bólu, spowodowany nabywającymi nowymi ranami kłutymi. Trwało to kilkanaście minut aż się znudzili i zadali ostatnie rany. Mężczyzna z maczętą już okrwawioną zbliżył się do wpół żyjącego chłopaka, przyłożył swoją broń do lewego boku brzucha tuż nad biodrem. I ciął z całej siły przez cały tors do prawego barku, po czym go puścili a on upadł na ziemie. Strzał i cisza, wszędzie krew..........
.
.
.
.
Mężczyzna~ Kurwa , zmęczyłem się muszę przyznać, i jeszcze do tego pobródził mi swoją krwią bluze .

Patryszia~ Wy potwory zabiliście go !, wypuście mnie prosze !

Mężczyzna ~ No może i go zabiliśmy. Ale co cię to obchodzi, i tak nic dla ciebie nie znaczył.... Jeszcze z tobą nie skończyliśmy dziwko .. A teraz otwieraj tą ładną buzie i śij mi pałe !!.

Dostawcie ją

Księga Boga Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz