4. 𝐽𝑎𝑘 𝑟𝑜𝑧𝑝ę𝑡𝑎ła𝑚 𝑐𝑧𝑤𝑎𝑟𝑡ą 𝑤𝑜𝑗𝑛ę ś𝑤𝑖𝑎𝑡𝑜𝑤ą

1.1K 11 0
                                    

𝐽𝑎𝑘 𝑟𝑜𝑧𝑝ę𝑡𝑎ła𝑚 𝑐𝑧𝑤𝑎𝑟𝑡ą 𝑤𝑜𝑗𝑛ę ś𝑤𝑖𝑎𝑡𝑜𝑤ą•

-Podaj karabin - Krzyknął w stronę dziewczyny wchodząc do zimnej wody. Brunetka wzięła rzec do ręki i wrzuciła do wody.

- Powiedziałem abyś podała mi karabin a nie nożyce ty idiotko!!! - Jęknął próbując zachować wewnętrzny spokój.

- Przepraszam, usłyszałam że chciałeś nożyce. - Podrapała się po głowie. - Tak usłyszałaś? To fajnie to teraz szukaj wodzie tych nożyc bo jakoś ich nie widzę, kazałem ci je podać a nie rzucić a na dodatek jeszcze nie wycelowałaś. Nożyce się nie odnalazły, chuj wie gdzie je rzuciła.

-Rzuć mi granat - Zawył mężczyzna, któremu udało się przejść na drugą stronę rzeki.

- Nie! Zaczekaj! Jednak nie rzucaj - Krzyknął pospiesznie przypominając sobie zdarzenie które zaszło kilka minut temu . - Pospiesz się i przejdź na drugą stronę. - Zażyczył. Tak jak powiedział tak zrobiła.Szło dobrze do momentu jak się nie poślizgneła i wpadła do wody.

- Jakim cudem ty się znalazłaś w wojsku?! - Warknął dosyć mocno zirytowany. Patrzył się na dziewczynę walczączącą z wodą że aż miał ochotę do niej wejść i już nigdy z niej nie wyjść.

- Nie chciałam tu nawet być! To wina mojego ojca. Jego się pytaj dlaczego tu jestem. - Wymamrotała wychodząc w końcu z wody.

- Chodźmy dalej. - Polecił starszy. Po paru kilometrach które przeszli w ciszy znaleźli bunkier. Nie licząc 7- siedmiorga trupów to byli sami. Starszy patrzył na poczynania dziewczyny, który zaczęła obmacywać trupy.

- Co robisz?

- Sprawdzam czy nie mają jakiegoś włączonego radia aby przypadkiem jakaś jednostka nas nie usłyszała czy odnalazła. - Można by rzec że zadziwiła go tymi słowami. Pożyczyli od nieżyjących działające pistolety z nabojami. W skrzyni znaleźli kilka granatów, noże taktyczne i noże typu rambo.

- Oddamy wam kiedy wstaniecie na nogi - Rzuciła na pożegnanie trupom.

Brunetka prowadziła,trza było przyznać że pomimo tego że była głupia i jakaś taka niepoczytalna to wiedzę geograficzną miała szeroką.

Przeszliśmy jeszcze z kilka kilometrów, dziewczynie się już nie chciało ale co zrobić? - Misja to misja.

- Brunetka się nagle zatrzymała. - Co ty wyprawiasz? - Zapytał starszy.

- Nadepnełam na minę - Wyjęczała. Mężczyzna trochę spanikował podchodząc raz dwa do niej.

- Co teraz? Nie chce umierać! - Zaczeła wymachiwać ręcami jakby miało jej to w czymś pomóc- Nie ruszaj się - Odparł schylając się sprawdzając stan miny.

-Zrobimy tak, ja stanę za ciebie a ty szybko uciekniesz i pójdziesz dalej. - Zaproponował szatyn.

- Zgłupiałeś? Wymyśl inne rozwiązanie bo te jest do dupy! -Krzykneła rozpaczliwie.

- Pozwól mi stanąć. Zacząłem posuwać stopy dziewczyny do tyłu kładąc na jej miejsce swoje.

- I teraz ty zginiesz! - Wyjęczała siadając po turecku na podłożu. Jaka ona była dziecinna.

- A może powinniśmy coś nożykiem tu poszperać, tak jak w filmach robią - Sapnęła.

- A może po prostu zejdę z niej i pójdziemy dalej ? - Zaproponowałem i z niej zszedłem. Dziewczyną nie zdążyła nic powiedzieć bo od razu nakryła się ręcami.

- Żyjemy? - Wymamrotała. Ahhh mogłeś tak od razu mi powiedzieć że jest zepsuta a nie nabawiłam się nowych traum a moja psychika legła w gruzach. - Dodała podnosząc się z podłogi otrzepując niewidzialny kurz ze spodni.

- Ruszajmy dalej - Odkrzyknęła.

Napisane : 16.06.2022

 𝑶𝒏𝒆 𝒔𝒉𝒐𝒕𝒚 ✌️🎀Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz