Test osobowosci mc, wybierzcie sb mbti jakie chcecie, serio. Ja już nie mam psychy do tego wszystkiego...
W sumie nie wiedziałaś jak Light (ten z pamięcią) mógł zareagować na to co teraz robisz. To nie tak, że Ciebie to szczególnie interesowało, ale i tak to miało związek z Tobą, więc musiałaś dojść do prawdy. To nie mogło być trudne, czyż nie? Miałaś wrażenie, że Tony dalej Ci ufał, pomimo wszystkiego co się działo. Inaczej pozostawałaś na straconej pozycji. Musiałaś rozwiązać każdą sprawę zanim wyjedziesz, a miejmy nadzieję, że wyjedziesz. Nie można było tak zniknąć, co prawie zrobiłaś, pozostawiając niejasności.
— Hej, sorry za spóźnienie — zawołałaś do Tony'ego, a on jak tylko Cię zauważył, wstał i objął szybko na powitanie.
— Nie szkodzi. To ja w końcu zawsze się spóźniałem. Raz role mogą się odwrócić — uśmiechnął się. Usiedliście razem do stolika. Wybrał ładny kolorowy bar, ale szczerze, nie miałaś ochoty patrzeć na alkohol, od kiedy... kazałaś... ehem... poprosiłaś kogoś, aby pomógł Ci wsadzając palce do ust. Nieważne... — Och, zamówiłem Ci piwo, jeśli nie masz nic przeciwko.
— Dzięki wielkie, ale nie wiem czy pamiętasz...
— O, tak, nie możesz, przepraszam Cię.
— Nie, jest w porządku, zamówię jakiś sok.
Tony dalej wydawał się być taki szczęśliwy. Nie rozumiałaś tego, bo po prostu chciałaś tego samego. Nie wydawał się być nigdy rozkojarzony czy też smutny albo odcięty od czegoś. Po prostu miał jaką pozytywną aurę, która promieniowała niczym przyjemne późne letnie słońce. Niezależnie od czego, zawsze przyjmował to optymistyczne podejście i uśmiechał się do wszystkiego. Tony stanowczo nie był taki jak Light. I osobowością, i intelektem. Nie tak, że teraz robisz z niego głupka, ale Lightowi nigdy nic nie było trzeba tłumaczyć, bo jakimś cudem on wiedział od razu o wszystkim. Tony'emu było natomiast trzeba wytłumaczyć coś z kilka razy, żeby finalnie zakumał. Nie wiesz jak to należało określić, ale Light nie był po prostu tacy jak inni. Pełny charyzmy, przyciągającej magnetycznej siły, ale to jak i elektryzującej siły. Nie było nikogo równemu mu, ani prawie nikogo dorównującego.
— Więc... co tam? — Tony wyrwał Cię z twoich chwilowych przemyśleń, a dzięki czemu bańka pewnych myśli pękła.
— Chyba dobrze, a u Ciebie? Czemu jeszcze nie wróciłeś?
— Robię tutaj certyfikat na tatuaże, bo wiesz, znaczy moja włoska wieś nie jest dosłowną wsią. Jest miastem ale niedużym. A tutaj w sumie stolica to dużo możliwości. Znajdę teraz pracę, potem jak skończę ten dyplom to znajdę jakieś studio. Zarobię i może kiedyś będę mieć własne.
CZYTASZ
« 𝐃𝐞𝐩𝐞𝐫𝐬𝐨𝐧𝐚𝐥𝐢𝐳𝐚𝐭𝐢𝐨𝐧 » 𝘓𝘪𝘨𝘩𝘵 𝘠𝘢𝘨𝘢𝘮𝘪 𝘹 𝘳𝘦𝘢𝘥𝘦𝘳 (pls nie czytajcie tego)
Fanfic(Cringe jak chuj z którego nie jestem dumna. Omijajcie to szerokim łukiem błagam, wybaczcie mój błąd z gimbazy) Coraz częściej masz wrażenie, że siedzisz i obserwujesz swoje życie niż bierzesz w nim faktyczny udział. Spoglądasz na swoje dłonie i ni...