five

449 33 3
                                    

- San, zajmiesz się tym? - Miyeon stanęła nad jego biurkiem z plikiem kartek.

- Jasne. Nie ma sprawy. - odpowiedział, zerkając tylko krótko na treści.

- A jak tam z Woo? - zaczęła rozmowę wracając na swoje miejsce.

- Wciąż nic nie pamięta. - westchnął cicho. - Ale chyba potrzebuje jeszcze czasu, wciąż jest osłabiony.

- Masz już jakiś pomysł?

- Tak, spotkam się z nim po pracy.

- I gdzie go zabierzesz?

- Myślałem, żeby pójść najpierw pod szkołę.  Potem zabiorę go na coś słodkiego.

- Tam do tej kociej kawiarni? - uniosła brew doskonale wiedząc, jaki jest plan Sana.

- Nie liczę, że od razu wszystko sobie przypomni.

- Ale może jednak coś to da. Wiesz, pierwsze randki zawsze są mile wspominane. No, zazwyczaj.

- Chcę po prostu miło spędzić z nim czas. - uśmiechnął się delikatnie.

Oczywiście, że miał nadzieję, że Wooyoung coś sobie przypomni. Właśnie po to spisał te wszystkie miejsca. Chyba nie mógł tak po prostu zapomnieć o kimś, kogo kochał. Przecież byli gotowi spędzić ze sobą resztę życia...

Dlatego z niecierpliwością wyczekiwał momentu, w którym będzie mógł wrócić do domu, przebrać się i pojechać po Wooyounga, który zapewne czuł się samotny. Yunho nie mógł przecież zostać do momentu aż San wróci, miał też swoje życie. Jung nie był też małym dzieckiem i nie potrzebował stałej opieki, mógł sobie doskonale poradzić sam. Jedynie nie chciał być sam, to tyle.

°

Wooyoung zasnął na kanapie czekając na Sana, przez co nie usłyszał jak ten zadzwonił do drzwi niedługo po 16:00. Stał tam przez chwilę zaczynając się martwić, aż w końcu nie wszedł do środka, gdy zorientował się, że drzwi są otwarte. Odetchnął z ulgą, gdy zobaczył młodszego słodko śpiącego na kanapie. Usiadł obok po cichu odgarnając niesforny kosmyk z jego oczu. Tak bardzo chciałby, żeby wszystko wróciło do normy. Mógłby teraz bez wahania pocałować Wooyounga, a ten przebudziłby się oddając pieszczotę i obejmując go ufnie. Ostatnio za bardzo odpływał, myśląc o Wooyoungu.

- Już jesteś? - chłopak mruknął cicho powoli się przebudzając.

- Jak się czujesz?

- Normalnie. Zasnąłem, bo mi się nudziło.

- Chciałbyś gdzieś wyjść?

- Z chęcią. - uśmiechnął się zadowolony. - A gdzie?

- Zobaczysz. - odpowiedział to samo, co wcześniej, po czym dodał. - Pójdziemy też coś zjeść.

- Pójdę się przebrać.

- Ubierz się dobrze, bo jest chłodno.

Wooyoung zniknął na kilka minut w swoim pokoju, a San w tym czasie czekał w korytarzu. Chciał też trochę opowiedzieć młodszemu o wypadku. Odkąd się obudził, nie poruszali za bardzo tego tematu, a San czuł potrzebę by o tym porozmawiać.

- Już jestem.

W ciszy wyszli z mieszkania i skierowali się do wyjścia z budynku, a następnie na parking. Mimo że nie mieli dużo do chodzenia, San wolał oszczędzać siły młodszego. W kilka minut dojechali pod budynek szkoły, przez co Wooyoung spojrzał niezrozumiale w kierunku starszego.

- Poznajesz to miejsce? - spytał z nadzieją, ale Jung przyglądając się chwilę budynkowi, pokręcił głową ze smutkiem. - Nie szkodzi. To było dawno, więc możesz mieć z tym problem. Poza tym, trochę się tu pozmieniało.

I Remember • Woosan ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz