Wooyoung oddychał głęboko, próbując wrócić na ziemię po tym, co przed chwilą miało miejsce. Dopiero po chwili dotarł do niego ciepły głos Sana i czuły dotyk na jego skórze w okolicy szyi, gdzie w tym momencie widniały trzy krwiste ślady. Starszy pocałował go jeszcze raz gładząc kciukiem zaczerwieniony obszar.
Było już nieco po godzinie 19:00, więc za oknem panował mrok, a to sprawiało, że młodszy miał ochotę zasnąć teraz, w tym momencie.
- Hej, nie śpimy. - San złożył po kolei trzy motyle pocałunki na jego twarzy śmiejąc się cicho. - Chodź się umyć.
- Nie dam rady. - jęknął obejmując starszego, by od niego nie odchodził.
- Jak dziecko. - prychnął unosząc Junga, wsadzając jego rękę pod jego kolana, a drugą asekurując jego plecy i skierował się powoli do łazienki.
Postawił go delikatnie na ziemi pod natryskiem, wciąż jednak trzymając go mocno, w razie gdyby stracił równowagę. Rozumiał jego zmęczenie, sam trochę miał sobie za złe, że się nie powstrzymał. W końcu organizm Wooyounga wciąż wracał do zdrowia i brał leki na odporność. Nawet w ich przypadku, mogli się wstrzymać, dopóki ten całkiem nie wyzdrowieje.
- San, nie panikuj. - powiedział cicho, obejmując starszego. - Jest dobrze.
- Nie lubię patrzeć, jak coś cię boli.
- Zawsze boli, nie powinieneś się tym aż tak przejmować.
- Ale-
- Jest dobrze, San. - uśmiechnął się. - Czuję się dobrze.
- Strasznie zmarniałeś. - stwierdził starszy przytulają go. - Jak pół ciebie.
- Nie martw się, Yunho z pewnością zadba, by mnie jeszcze rozsadziło. - zaśmiał się. - Gdy mnie odwiedzał na początku, przynosił całe reklamówki jedzenia.
- I dobrze. Musisz jeść.
- Może nie aż tyle. - zaśmiał się wspominając przyjaciela wyciągającego coraz to nowsze przysmaki, po których oboje tylko wzdychali i narzekali jak bardzo chce im się po tym wymiotować.
Nie spieszyli się i po ciepłym prysznicu oboje położyli się w pokoju Sana, gdzie zasnęli wtuleni w siebie z delikatnymi uśmiechami na twarzach.
°
Wooyoung nie chciał przeszkadzać Sanowi w pracy, więc kiedy ten zajął się nadrabianiem zaległych projektów, on wyszedł z domu z zamiarem spotkania z Yunho. Jeszcze nie powiedział mu o wczorajszym dniu i co się wydarzyło, a na samą myśl odczuwał dziwną ekscytację. W końcu Yunho raczej wiedział o oświadczynach.
Z początku miał iść razem z Sanem, bo nie chciał się zgodzić, by ten znów spędził pół dnia pracując, ale ostatecznie starszy wygrał i nie wyszli nigdzie razem.
- Mówiłeś, że przypomniałeś sobie wszystko. - zaczął Yunho, gdy siedzieli już przy stoliku.
- Tak. Wtedy co dzwoniłem byłem już po rozmowie z Sanem i wszystko sobie przypomniałem. A wczoraj byliśmy na lodowisku i nagle przypomniałem sobie dzień wypadku.
- Wypadku? Czyli pamiętasz, co się wydarzyło przed nim?
- Tak. Poczułem się okropnie, że umknął mi tak istotny fakt, zwłaszcza, że San pokazywał mi pierścionek, gdy byłem jeszcze w szpitalu.
- Nie możesz się za to winić, przecież to nie zależało od ciebie.
- Mimo wszystko, musiało mu być ciężko...
- Ale porozmawialiście o tym? Ustaliliście coś?
- Powiedziałem, że to nie ma znaczenia, czy chciał to zrobić drugi raz, bo moja odpowiedź i tak będzie taka sama.
CZYTASZ
I Remember • Woosan ✓
FanfictionPo dwóch miesiącach Wooyoung budzi się ze śpiączki, jednak nie jest w stanie przypomnieć sobie niczego sprzed wypadku. Gdy jego chłopak orientuje się, co się stało, jest załamany. Ostatecznie postanawia nie mówić mu, co naprawdę ich łączyło. Kłamie...