część 7

726 39 22
                                    

Po lekcji Eddie czekał na mnie pod szkołą. Najwyraźniej wcześniej ode mnie skończył lekcje. Albo się urwał.

To nie miało znaczenia. I tak nie zdawał.

- Witam ponownie - uśmiechnął się szeroko. Podeszłam do niego nieśmiało a ten złapał mnie w talii i przyciągnął do siebie. Patrzyliśmy sobie w oczy.

Cholera jasna, to działo się za szybko. Zanim weszłam w związek ze Steve'm musieliśmy się bliżej poznać przez miesiąc. Jakim cudem więc po już kilku dniach mogę chodzić z Munsonem?

- Rozumiem, że nie jesteśmy parą, tak? - upewniłam się.

Ten pokiwał głową, dalej uśmiechnięty.

- Oczywiście, że nie. Zapobiegłem jedynie dalszemu ciągu bójek.

Pokręciłam głową.

Idiota. Idiota, który po raz drugi mnie przed chwilą pocałował.

- Jedziemy do domu grać? - zapytał.

- Co to za pytanie? Oczywiście, że tak. Ale pozwolisz mi pograć na swojej - postawiłam warunek, mając na myśli jego gitarę.

❝miłość do gitary i ciebie❞ eddie, steve ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz