Od samego rana całe Monako było wypełnione słońcem, a sama temperatura sięgała wysokich liczb. Jednym słowem można powiedzieć, że było dzisiaj upalnie. Myśle, że dla wielu tak wygląda wymarzone niedzielne popołudnie. Ale napewno nie dla kierowców, którzy właśnie szykowali się do startu. Wbrew pozorom jeżdżenie w pełnym słońcu jest jeszcze bardziej wymagające niż jeżdżenie w deszczu. Jednak słońce odbijające się od kasków rywali nie ułatwia koncentracji. Pomijając już fakt, że w kokpicie bolidu jest jeszcze większa temperatura niż na zewnątrz. Osobiście wole jazdy w deszczu.
Ale cóż...wyższe dobro.
Poprawiłam kask na głowie po czym wsiadłam do swojego bolidu. Cały wczorajszy dzień spędziłam nad podjęciem jakiejś decyzji. Przemyślałam chyba wszystkie za i przeciw. Przyznam, że jednak więcej było argumentów przeciw, ale ten jeden najważniejszy za przekreślił logiczne myślenie. Fakt, ukończenia wyścigu na najwyższej pozycji w całej swojej karierze był zbyt przekonujący, aby wystartować. Po za tym dzisiaj rano chyba czułam się najlepiej od jakiegoś tygodnia. Przeszła mi gorączka i zmniejszył się ból głowy, więc to był tylko kolejny powód dlaczego chciałam wystartować. Lepsze samopoczucie jeszcze tylko bardziej mnie motywowało do pojechania w wyścigu.
Przejechaliśmy okrążenie formujące, a teraz czekaliśmy aż ostatni kierowca ustawi się na swoim polu startowym. Kiedy Stroll dojechał na swoją pozycje, zapaliło się pierwsze światło.
Drugie.
Trzecie.
Czwarte.
Piąte.
Wzięłam głęboki wdech, gdy zaświeciły się wszystkie światła po czym wypuściłam je jednocześnie wciskając gaz, kiedy zgasły. Verstappen znajdujący się przede mną miał dosyć dobry start, jak na mistrza świata przystało, więc dosyć mi odjechał. Na szczęście Sainz za mną też został w tyle, więc nie miałam żadnego zagrożenia w okół siebie. Mogłam się skupić na gonieniu Maxa. Nie żebym byłam pewna, że uda mi się go wyprzedzić, bo jednak w Monako jest to wyczyn, ale warto wyprzeć na nim trochę presji. Może popełni jakiś błąd, który będzie moją szansą. No dobra bardziej wierzę w awarię jego silnika lub czegokolwiek innego, co jak co ale wątpię w jakiś wybitnie głupi błąd w wykonaniu Maxa Verstappena.
Przejechaliśmy już kilkanaście okrążeń bez większych problemów. Jak można się spodziewać była to raczej procesja w pełnym słońcu, a nie wyścig. Wychodząc z trzeciego zakrętu, kątem oka zobaczyłam powiewające żółte flagi u boku toru.
-Coś się stało?- spytałam, gdy zobaczyłam wyjeżdżający na tor safety car.
„-Lando i Charles na pierwszym zakręcie, uważaj na odłamki".
-Wszystko z nimi okej?- interesuje się resztą stawki okej? Nie jest miło kończyć wyścig z wiedzą, że któryś z rywali miał poważny wypadek.
„-Tak właśnie wysiedli z bolidów, raczej nic im nie jest. Zjedź na pit stop na tym okrążeniu".
-Przyjęłam.- odpowiedziałam krótko. Zjechałam na sprawną zmianę opon po czym wróciłam na tor. Większość stawki podjęła podobną decyzje o skorzystaniu z pit stopu podczas neutralizacji.
Przejechaliśmy jeszcze kilka okrążeń za safety car'em, dopóki porządkowi nie uprzątnęli bolidów Ferrari i McLarena. Samochód bezpieczeństwa wreszcie zjechał z toru, a my wróciliśmy do wyścigu. Dzięki neutralizacji udało mi się znacznie zmniejszyć stratę do Maxa przede mną. Myślę, że to dobry moment, aby zaryzykować i spróbować go wyprzedzić. Zaczęłam przygotowywać się do manewru.
„-Nie wyprzedzaj, wywieraj presję i zmniejszaj dystans. Max jeszcze nie zjeżdżał do alei".
Na komunikat od inżyniera odpuściłam. Trochę zdziwiła mnie ta informacja, czy Red Bull tak po prostu zrezygnował z „darmowego" pit stopu? Wydaje mi się, że nie było to zbyt mądre posunięcie. Max będzie musiał jeszcze zmienić opony, a to znaczy, że straci pozycje. Albo zamienili się strategami z Ferrari albo po prostu bardzo wierzą w Verstappena i jego umiejętności. Po kilku okrążeniach bolid z numerem 1 zjechał alei, którą ja ominęłam, tym samym wyprzedzając Maxa w boxie i zajmując jego wcześniejszą trzecią pozycje.

CZYTASZ
From Hell To Heaven On Track |F1|
RandomOd dziecka wpatrywała się w rozpędzony bolid swojego ojca, a jej marzeniem była Formuła 1, zawsze pragnęła stanąć na najwyższym stopniu podium jak on w 2008. Ale czy łatwo zdobyć miejsce pośród najlepszych kierowców na całym świecie? I przede wszyst...