Jimin był w szoku. Upadł na kolana tuż obok bladego ciała Yoongiego i zacisnął pięści na zakrwawionym, białym garniturze ślubnym. Panicznie płakał, krzycząc głośno. Nie umiał się pozbierać po tym co właśnie zobaczył. Jego mąż... Nie żył.
- Yoongi nie proszę... Yoongi! -płakał głośno Park i tulił do siebie poranione ciało ukochanego. - Kochanie wróć tutaj, Yoongi!! Yoongi!
- Nie... -szepnął Namjoon, który po krzykach Jimina zaczął rozumieć co wydarzyło się z Yoongim. Później Jeongguk, Hoseok, a po nich Seokjin i Taehyung. Każdy z nich zrozumiał wszystko po łzach w oczach Kima. Namjoon nigdy nie płakał z byle powodu, zawsze trzymał emocje w sobie. Teraz nie umiał. Stracił najlepszego przyjaciela z całej paczki. Mimo, że starał się nie faworyzować, to jednak Yoongi zajmował pierwsze miejsce z nich wszystkich.
Mężczyźni weszli, a kiedy zobaczyli w jakim stanie było ciało ich przyjaciela, żaden z nich nie próbował powstrzymać łez. Usiedli na kolanach, a później oddali tradycyjny, koreański pokłon oznaczający szacunek i wdzięczność, oraz ogromne podziękowanie. Chcieli podziękować przyjacielowi za wszystko co dla nich zrobił. Jimin jako jedyny tego nie zrobił, po prostu nie był w stanie. Tulił do siebie chude ciało i kołysał nim, co chwilę wypowiadając ciche wyznanie uczuć.
Pozostała piątka poczuła ogromne poczucie winy i odpowiedzialności za to co się wydarzyło. Yoongi zawsze oferował bezinteresowną pomoc i wsparcie, a oni, kiedy on potrzebował go najbardziej, po prostu odeszli, dobijając go jeszcze bardziej.
Jeongguk przypomniał sobie jak Min dawał mu kolejne pożyczki pieniędzy na tatuaże lub nowe kolczyki. Nigdy nie zażądał zwrotu, sam też nie pożyczał. Namjoon zaczął widzieć w myślach to, jak Yoongi robił za jego prywatną taksówkę nawet o późnych godzinach. Woził go gdzie tylko zapragnął, nawet przez cały dzień. Taehyung przypominał sobie jak przyjaciel uratował mu życie, kiedy wyciągnął go z płonącego liceum, samemu zostając ciężko rannym. Hoseok we łzach zaczął przypominać sobie o tym, jak Yoongi pomagał mu spełnić marzenia. Z racji, że Yoongi był specjalistą od matematyki, udzielał młodszemu korepetycji, bezpłatnie, aby Jung mógł zostać architektem, nie oczekując nagrody. Seokjinowi przypomniało się jak Yoongi zawsze pomagał mu w kuchni, bo nikt inny nie garnął się do pomocy.
A Jimin? Oh Jiminowi zabrakło by życia gdyby miałby dziękować za wszystko co zrobił dla niego ukochany.
❃.✮:▹ ◃:✮.❃
Dzień pogrzebu Yoongiego był najbardziej dołującym dniem dla każdego z mężczyzn. Od jego śmierci minął tydzień, a oni wciąż się z tego nie otrząsnęli. Najbardziej przeżywał Jimin, który całkowicie zamknął się w sobie. Nie uczestniczył w wyborze trumny i załatwianiu spraw oraz dokumentów. Nie miał na to sił. Nie chciał grzebać ciała Yoongiego w brudnej ziemii, więc cały czas spędzał w kostnicy, gdzie leżało ciało. Garnitur ślubny Mina został oddany do pralni, gdzie znów stał się krystalicznie biały.
- Jimin daj im go złożyć do trumny... -powiedział Namjoon i odciągnął chłopaka od ciała. Jimin się nie szarpał, całą siłę zużył na płacz i krzyk. Stracił wszystko co miał, nie umiał się z tym pogodzić, czuł się bardzo winny. W drodze na cmentarz, bawił się białymi różami, które planował położyć na trumnie ukochanego. Niech jego ulubione kwiaty spoczną z nim. Na jego kolanach leżała ramka ze zdjęciem ślubnym. Yoongi w tym samym garniturze, który właśnie miał na sobie, uśmiechał się szeroko, trzymając w ramionach Parka.
Ceremonia była krótka. Pożegnanie od przyjaciół i od Jimina. To jego było najbardziej szczere. Nie ograniczał się, dziękował nawet za głupoty. Później nadeszła rzecz, której nie życzy się nawet najgorszemu wrogowi. Szóstka przyjaciół musiała nieść trumnę siódmego. Namjoon, Jimin i Jeongguk po prawej, a Hoseok, Seokjin i Taehyung po lewej. Każdy z nich głośno szlochał i opierał skroń o białą trumnę.
CZYTASZ
My dear Park Jimin
FanfictionYoongi i Jimin to szczęśliwe małżeństwo. Jimin dostaje zdjęcie, z którego jasno wynika, że Yoongi go zdradza. Bez namysłu pakuje się i wyjeżdża, nie dając Yoongiemu chwili na wytłumaczenie. Yoongi pisze list, w którym chce pożegnać się ze swoją jed...