✧our first yes✧

56 5 2
                                    

Drogi Park Jiminie.

Pamiętasz jak zostaliśmy parą? Od wielu miesięcy czułem do ciebie coś więcej niż tylko wielką przyjaźń. Wszystko przerodziło się w miłość. Szczerą, piękną miłość. Zabrałem cię na łąkę. Tam, gdzie przyrzekliśmy sobie najwierniejszą przyjaźń. Złapałem twoje ręce i patrząc w ziemię ze wstydu wyznałem ci całą miłość. Wtedy stało się coś, czego nawet w najpiękniejszym śnie nie umiałem sobie wyobrazić. Pocałowałeś mnie!

Mój boże, gdybyś wiedział, jak bardzo mogłem być wtedy podekscytowany i szczęśliwy. Jak bardzo cieszyłem się, że w końcu mogę poczuć i posmakować twoje malinowe usta. Nie umiałem się od nich oderwać, bo miałem wrażenie, że to wszystko się rozpadnie, a ja otworzę oczy. Później usłyszałem od ciebie dwa słowa. Proste, ale zarazem tak piękne. Chyba domyślasz się, o które chodzi. Tak. Chodzi o kocham cię. Byłem wniebowzięty.

Dlaczego zabrałeś mi siebie? Dlaczego już nie mogę całować tych ust? Dlaczego w to uwierzyłeś? Skarbie... Przepraszam. Bardzo cię przepraszam. Mimo, że tego nie zrobiłem. Muszę przyjąć to na siebie i po prostu uznać się za winnego. Dziś krzyczę do ciebie ostatni raz. Ostatni raz cię wołam. Umrę w ciszy. Z twoim imieniem na ustach, w sercu i umyśle. Moje usta wypowiedzą twoje imię aby później zamilknąć już na wieczność. Moje oczy ostatni raz spojrzą na twoje zdjęcie. Później powieki dadzą im wieczny odpoczynek. Już nigdy nie zabłysną. Nie zmienią kształtu przez uśmiech wywoływany przez ciebie.

Moje dłonie ostatni raz dotkną twojej buzi. Tylko przez zdjęcie. Nie poczuję ciepła twojej prawdziwej skóry, ani nie dotknę miękkich jak poduszka ust. Ręce upadną bezwładnie na ziemię. Już nikt nimi nie poruszy. Moja dusza wyda z siebie ostatnie tchnienie. Ostatni raz poruszy się w moim ciele. Później ułoży się wygodnie w twoim serduszku. Przykryje się płaszczem już nieaktualnej miłości. Jednak ona ją poczuje.

Pamiętasz naszą pierwszą noc? Niby już długo spaliśmy razem, ale tej nocy było inaczej. Wziąłem cię w ramiona, poczułem wtedy ogromną odpowiedzialności. Zdałem sobie sprawę, że jesteś całym moim światem. Że muszę się tobą opiekować jak najdroższym i najcenniejszym skarbem na świecie. Tej nocy nie zmrużyłem oka. Miałem wrażenie, że coś się stanie i muszę cię pilnować. Zrobiłem to. Całą noc patrzyłem na twoją spokojną, lekko rumianą buzię. Co chwila ogarniałem twoje włoski aby nie było ci za gorąco.

Ta noc była dla mnie bardzo ważna. Podczas niej zrozumiałem, że moja miłość jest odwzajemniona. Byłem szczęśliwy jak nigdy w życiu. Bardzo ci za to dziękuję. Za tamten wieczór i noc. Za te dziesięć lat. Za wspaniałą miłość, troskę, pomoc i wiele innych. Po prostu dziękuję za ciebie.

My dear Park JiminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz