Na pół godziny przed odjazdem pociągu Pen wymknęli się z biura i wsiedli do zaparkowanego pod nim samochodu. W milczeniu Percy odpalił silnik i przypominając sobie trasę do głównego dworca, ostrożnie wyjechał z parkingu.
- Dziękuję, Percy – odezwała się Pen, zagłuszając cichą melodię dobiegającą z radia. – Za tort i... i wszystko.
- Drobiazg – odparł, skupiony na drodze. Jeszcze silnej wbił wzrok w drogę, próbując zamaskować zbierające się w oczach łzy.
- Tak mi żal tych zmarnowanych lat, wiesz? Tak mało czasu spędziliśmy razem. Pochłonęła cię praca, i...
- A ciebie związek z Jackiem – wtrącił Percy i zaraz ugryzł się w język.
- A mnie związek z pieprzonym Jackiem... Mimo wszystko jesteś moim najbliższym przyjacielem.
- Ty moim też – przyznał szczerze.
- Boję się samotności – wyznała i skuliła się w fotelu.
Ja też, ponownie chciał zgodzić się Percy, jednak tylko mocniej zacisnął dłonie na kierownicy. Przed oczami stanęły mu wszystkie te chwile, gdy był sam, gdy z okien małego mieszkanka słyszał radosne śmiechy grup znajomych w sobotnie wieczory, gdy widział ich w barach, na ulicach i kinach. I choć bardzo się tego wstydził, nie mógł wyprzeć się tego ukłucia zazdrości, które wtedy odczuwał, nie mógł zaprzeczyć falom żalu, które zdawały się zalewać całe jego serce. W tamtych chwilach, tych ulotnych momentach, gotowy był wyrzec się wszystkiego, na co pracował tyle lat, dla choć kilku przyjaznych dusz obok siebie.
- Będę tęsknił – wyszeptał dławiącym się głosem i milczał już do końca podróży.
Na dworcu po wymianie uścisku i upewnieniu się, że Penelopa, razem z jej bagażem, spokojnie siedzi w pociągu, Percy wrócił do biura. Rzucił przeciągłe spojrzenie na recepcję, na dawnym miejscu Pen dostrzegając już nową dziewczynę i wskoczył do windy.
- Dawson ma tempo, nie ma co – mruknął zirytowany, by po chwili zanurzyć się w swoim biurze.
Moment samotności nie trwał jednak długo. Energiczne pukanie wyrwało go z zamyślenia.
- Proszę! – krzyknął, nie odrywając wzroku z komputera.
- Panie Weasley, pan Dawson prosi do siebie – oznajmiła Audrey, zerkając na niego z troską.
- Już idę – wstał i ruszył do dyrektora, a dziewczyna krok w krok podążała za nim.
- Witaj, Percy – przywitał się Dawson i wskazał mu krzesło. – Zdążyliście na pociąg?
- Tak jest – przytaknął. – Szybko udało się panu znaleźć nową recepcjonistkę.
- Och, to moja siostrzenica, zgodziła się pobyć tu chwilę, zanim w ogóle zaczniemy proces rekrutacji... Decyzja Penelopy była wielkim zaskoczeniem. Audrey – przywołał stażystkę, która usiadła obok zdziwionego Percy'ego.
- Percy, zaprosiłem cię tu, bo mam dla ciebie zadanie. William Benson, prezes jednej z większych firm meblarskich, chce ją u nas ubezpieczyć i przy okazji planuje kupić kilka naszych akcji. Ten Benson to jakiś straszny skrupulant, zażądał raportu zarówno z działania naszej firmy, jak i sytuacji na rynku z ostatnich lat, ale możemy nieźle na nim zarobić. Audrey pojedzie z tobą.
- Co? – wyrwało się Percy'mu.
- Audrey skończyła z wyróżnieniem ekonomię oraz zarządzanie na Uniwersytecie Londyńskim. Mam wobec niej poważne plany, odkąd cię zatrudniłem nie spotkałem tak ambitnej osoby. Chcę wdrażać ją w działanie naszej firmy.
- Mhm – mruknął Percy, a w jego serce rozpaliło nieprzyjemne, palące uczucie, którego nie potrafił nazwać. Wstyd? Złość? Zazdrość?
- Wprowadzisz ją – zdecydował Dawson. – Opowiesz, jak to u nas wygląda, podzielicie się zadaniami... Wiem, oboje jesteście młodzi, ale Percy, nie znam nikogo lepszego, komu mógłbym powierzyć to zadanie. Tym samym nikt lepiej nie pokaże Audrey, jak to się robi.
- Tak jest, panie Dawson – Percy wydukał przez zaciśnięte zęby i zerknął na bladą stażystkę.
- To wszystko, możesz już wrócić do siebie. Audrey, ty zostań, praca czeka.
- Do widzenia – rzucił Percy, prostując ramiona i ostatni raz spojrzał na dziewczynę. Choć zajęcia z psychologii na studiach nudziły go, i w zasadzie nie grzeszył zdolnościami interpersonalnymi, przeciwnie, znajdował się raczej po drugiej stronie barykady, wśród introwertyków i samotników, z łatwością jednak rozczytał wyraz twarzy Audrey: lęk pomieszany z ekscytacją, chęć udowodnienia swojej wartości, masa pomysłów przepływająca przez jej umysł, błyskiem ambicji w oczach i drżącą powieką – oznaką prawdopodobnego przedawkowania kawy.
Uśmiechnął się – był taki sam. Jest taki sam. No, może z pominięciem punktu o kawie.
Palące emocje miały jednak nie opuścić go jeszcze bardzo długo.
czas dosłownie przecieka mi przez palce, nie wiem, jakim cudem już 21 sierpnia, choć z drugiej strony - może to i lepiej. miło mi widzieć was wszystkich, wiernych, jak i nowych czytelników! cieszę się z każdej gwiazdki, którą zostawiacie i każdego komentarza, który piszecie <3
![](https://img.wattpad.com/cover/289792906-288-k508067.jpg)
CZYTASZ
Kawa z cynamonem | Percy Weasley AU || Harry Potter Fanfiction ||
FanfictionKawa z cynamonem pobudza, rozgrzewa, łagodzi ból i poprawia nastrój. Nawet mała filiżanka z odrobiną aromatycznej przyprawy o poranku może poprawić nasz dzień. Kolejna krótka historia o zwyczajnej miłości. Percy i Audrey w roli głównej, przeniesieni...