Hermiona spodziewała się po powrocie awantury. Spodziewała się jego krzyków, przekleństw i sarkania. Tym, czego nie przewidziała, okazała się cisza: martwa, lodowata i przeszywająca niczym jego spojrzenia...
Cały dwór zdawał się otoczony grubą warstwą niewidzialnej zmarzliny, pokrywy szczelnej i dojmującej. A przecież był dopiero listopad i śniegu nie widziano w tym roku jeszcze nawet na północy Szkocji.
Hermiona czuła, że ostatnie wypadki zupełnie pogrążyły ich szanse na powodzenie w tej sytuacji, że zaprzepaściła wszystkie drobne nici porozumienia, które wydawało jej się, że biegły między nią a jej ponurym mężem.
Mogła przecież starać się najmocniej jak chciała, mogła stanąć na głowie i chodzić na rękach – a to i tak niewiele by dało w obliczu wyraźnego i silnego uporu Severusa Snape'a. W dodatku, w pewien sobotni poranek, oliwy do ognia dodała śliczna, podpisana złotym atramentem przesyłka, którą Wisiorek usłużnie podetknął jej pod nos podczas śniadania.
– Co to jest? – mruknęła do siebie, chociaż dokładnie wiedziała z czym ma do czynienia, zanim jeszcze zdążyła oderwać kunsztowną pieczęć z krukiem.
– List od Pani – wyjaśnił skrzat z obłudnym uśmiechem rozciągającym jego pyszczek w dość upiorny sposób.
Hermiona przełknęła ślinę. Zawsze lubiła skrzaty domowe. zawsze poważała je i szanowała. Ate tego... tego zwyczajnie zaczynała się bać. Pokiwała głową.
– Możesz iść.
– Poczekam na odpowiedź dla pani – odparł obojętnym tonem Wisiorek, po raz kolejny przypominając jej dla kogo tak naprawdę pracuje i że ma zamiar słuchać się poleceń Hermiony tylko na tyle na ile służy to interesom właścicielki dworu.
Zacisnęła szczęki, by powstrzymać się przed pełnym frustracji fuknięciem. Wszystko zwalało jej się na głowę: cholerna praca w Ministerstwie, małżeństwo, które nie chciało funkcjonować ani trochę poprawnie a teraz jeszcze i to...
Zmełła przekleństwo.
– Odpiszę jej później, Wisiorku – powiedziała, zmuszając się do grzewczego usmiechu. – Teraz muszę porozmawiać z Severusem.
– Ależ naturalnie – odpowiedział skrzat a Hermiona nie mogła pozbyć się wrażenia, że w jego piskliwym głosie zadźwięczała nutka ironii. Skłonił przed nią głowę, po czym zniknął z suchym trzaskiem.
Westchnęła. Co teraz będzie?
Wstała od nietkniętego posiłku i szybkim krokiem, z sercem na ramieniu i ogromnym, mdłym ciężarem w żołądku, przemaszerowała przez hall, po schodach na piętro a potem do części, w której znajdowały się pokoje Snape'a. zatrzymała się przed zamkniętymi drzwiami, oddychając ciężko.
Cholerna kondycja. Pieprzony świat. Kurewskie zasady i...
– Czego chcesz, Granger? – rozległo się nagle po drugiej stronie i dziewczyna podskoczyła z zaskoczenia.
– Przyszedł list – zaczęła nieskładnie, zaklęła pod nosem. – Otworzysz?
– List?
– Nie, drzwi. List już otworzyłam, ale jest do nas obojga i chciałam...
– Nie interesuje mnie to – burknął. Rozległy się kroki, sugerujące wprost, że oddalał się od drzwi. Skąd w ogóle wiedział, że przyszła? Wisiorek mu powiedział?
Zapewne... Lepiej dogadywał się z nim nie z nią. Paradoksalnie. Przecież to ona się starała, to ona...
– Severusie... Proszę – zawołała błagalnie, czując jak zalewa ja bezsilność, niemal panika.
CZYTASZ
Cena za twoją duszę
FanfictionZaraz po wojnie Hermiona znika bez słowa, by po wielu miesiącach wrócić zupełnie odmieniona, z obrączką na palcu i mężem, którego nikt nigdy nie widział. Gdy dziewczyna unika odpowiedzi, jej przyjaciele szybko dochodzą do wniosku, że za wszystkim mu...