3

166 13 5
                                    

Niestety będę musiała chwilę poczekać za nim przyniosą go, a że nie chce mi sie stac to sobie usiadłam kolo jakiegoś mężczyzny które okazał się być... to byl pan którego wcześniej spotkałam przy kocie i to ten sam który był w mojej szkole.

Nie wiedziałam co mam powiedzieć wiec siedziałam cicho, dopóki mężczyzna mnie zauważył I sam postanowił się odezwać

??? : Hmm ? co ty tu robisz ?

Lilly : Em przyszłam po kotka..

??? : Aa rozumiem..

Ja nie wiedząc co dalej powiedzieć to poprostu siedziałam dalej cicho dopóki oczywiście odezwał się znowu wcześniej wspominana osoba

??? : Słyszałam że chcesz być bohaterką to prawda ?

Lilly : Ah tak, chcialam ale no nie wiem sama do tego nie jestem pewna już

??? : To przez tą sytuację wtedy ?

Lilly : Mozee..

Eh kogo ja będę okłamywać, myślałam że jest moja przyjaciółka tyle razy jej pomagałam i dzieliłam się własnymi pieniądzmi pomimo ze mialam wtedy okropne problemy finansowe a ona teraz mnie tak okropnie potraktowała...

Powiedzialam to z łzami w oczach i po chwili przyszedl weterynarz z kotkiem w transporterze i gdy już mial mnie zawołać wstałam szybko z fotelu i powiedzialam szybkie przepraszam i szybko udalam sie w strone weterynarza podpisując jakieś papiery i przy okazji nazywając kotka dając mu imie : Filemon.

Długo potem nie myslac wyszlam jak najszybciej udajac sie w strone mojego domu.

(10 minut potem)

Niestety po drodze zaczol padać mocno deszcz z okropnymi piorunami i niestety czekałam aż troche minie bo jednak trochę się boję burzy, nie wiem czemu ale jakoś są dla mnie okropnena tym bardziej że pada i że jestem w połowie kotem też sporo wyjaśnia. Siedzac dalej na przystanku wzielam kotka na ręce I okrylam go troche bluza by było mu troche cieplej i zaczelam go delikatnie glaskac, po chwili zauważyłam ze idza ktoś w ta strone ale nie interesowało mnie za bardzo i po chwili jednak usłyszałam głos mężczyzny z wcześniej..

??? : Wiesz nie milo tak powiedzieć cos i uciec sobie odrazu jak gdyby nigdy nic

nie wiedziałam co powiedziec i jedyne co to się speszyłam i spojrzałam na podłogę.

Wtedy mężczyzna siadł kolo mnie podając mi rękę i przedstawiając się

??? : Mam na imie Aizawa Shouta, ucze w szkole Liceum U.A.

Byłam zszokowana tym co powiedział..

Lilly : N-n-napr-naprawde ?

Aizawa : Tak i wiem że nie jestem idealna osoba do mówienia pocieszających i motywujących rzeczy ale masz coś w sobie, masz dobre serce a to jest już wielki plus w karierze superbohatera

Lilly : Pan teraz nie zartuje ?

Aizawa : Oczywiście ze nie

Lilly : Cieszy mnie to wystarczająco dziękuję

Po wypowiedzeniu tych słów delikatnie się usmiechnelam przez co zauważyłam że pan Aizawa sie delikatnie speszyl

Aizawa : Tak a wiec ehem..

Wstal z miejsca i zaczol sie rozgladac

Aizawa : Niedaleko tu mieszkasz ?

Lilly : Troche dalej..

Aizawa x student OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz