4

140 13 3
                                    

Minęło troche czasu od naszego spotkania znaczy między mną a Aizawa, jedyne co go widzialam to w telewizji albo jak szedł po drugiej stronie ulicy zapatrzony w telefon i szedł w stronę schroniska dla kotów, oczywiście spodziewałam się że tam bedzie chodzić tym bardziej że uwielbia koty ale przez ten czas nic do mnie nie napisal ani nie powiedzial liaczac to że nawet sie nie przywitał

Od tam tego dnia kiedy ostatni raz z nim gadalam nie miałam z nim kontaktu dodalam go do kontaktów i nawet napisalam do niego :

Pan Aizawa 🦋

Lilly : To ja Lilly i dziękuję za odprowadzenie do domu <3 miłego wieczoru

10 minut potem

: Pan Aizawa 🦋
Tak nie ma sprawy to
moja robota,nawzajem

Potem nic nie dawal znać ani nie pisał, może był zajęty praca i szkoła a ja tylko wyolbrzymiam, szczerze nie wiem sama ale wydawał się bardzo mily, albo to ja poprostu jest za glupia co tez może być prawda

Od tego dnia minęło ponad 2 tygodnie a szkoła konczyla się niedługo, cóż cieszyłam się ponieważ już nie daje rady psychicznie w mojej okropnej szkole ..

Jessica i jej nowe fałszywe przyjaciółeczki cały czas mnie zaczepiają i tydzień temu zrzuciły na mnie farbę gdy chciałam wejsc do klasy I byłam cala w zielonej farbie ale o tyle dobrze że Nauczycielka pozwoliła mi się przebrac i potem wyzywala się na klasie za to że tylko czas się traci. Natomiast 2 dni temu kiedy mialam już otworzyć zauważyłam ze szafka byla juz uchylona i gdy już ją otworzylam by zmienić buty przy otwieraniu wypadła masa żyletek z mojej szafki a potem spojrzałam na buty które były nimi całe wypełnione i lekko podziurawione, a dziewczyny nie daleko stały i zaczęły sie głośno śmiać a ludzie obok zaczeli się tylko patrzeć i krzywić się w moja stronę, tak jakby to moja wina. Niestety nie sprawdzilam dobrze ponieważ w jednym bucie została mi 1 żyletka ii niestety troche moja stopa ucierpiala i tez moje ręce mialam delikatne nacięcia ale niestety było ich sporo na ręce I wcale to nie chciało zjesc a szczypało bardzo mocno... Na szczęście dzis jest piątek a potem wolne 2 dni i przynajmniej troche odpocznę od tych idiotek..

Oczywiście wstałam troche wcześniej niż zawsze bo nie mogłam w nocy usnac, dokładnie nie wiem czemu i też przy okazji się nie wyspałam i skorzystałam z tego ze wstalam troche wcześniej i sobie poleżałam z moim przyjacielem Filemonem, to on cały czas podtrzymywał mnie na duchu i wspieral gdy płakałam jedyny się do mnie przytulił I nie wiem czemu ale zawsze jak go widze przypomnia mi się spotkanie z Panem Aizawą wiem że to dziwne ale to naprawdę czasami też mi
się jakoś dziwnie za nim przykrzy w sensie nie bardzo ale jednak mam z tylu głowy że chętnie bym chciała z nim zamienić parę słów ale niestety nie bylo mi to dane, jednak wstydziłam się do niego napisać bo jednak jest bohaterem ratuje ludzi i jest Nauczycielem to juz wystarczająco ma duzo na głowie a nie chce mu przeszkadzać

Po chwili zauważyłam ze minelw 5:55 wiec wolnym krokiem zebralam sie I udalam po cos do jedzenia a następnie umyla talerzyk I poszlam do mojego pokoju by sie naszykować do szkoly, o dziwo szybko mi nawet poszlo i nawet wyszlam troche wcześniej z domu by moc spacerkiem iść do szkoly a tym bardziej ze mi sie nie spieszy.

Po chwili jak wyszlam z domu zaczelam zastananawiac sie nad tym co powiedział mi Pan Aizawa

~Wspomnienie~

Aizawa : .... masz może jakiegoś trenera który cie uczy ?

Lilly : Niestety ale nie, sama się uczę

Aizawa : Rozumiem jakbyś potrzebowała pomocy zawsze możesz dać znać

~Koniec Wspomnienia~

Po chwili wpadl mi do glowy pomysł, skoro sam powiedzial ze jakbym potrzebowala pomocy to mam mu dac znac I moze bym poprosila jego by byl moim trenerem.. Nieeee, pewnie jest zrobiony, chociaż nic nie zaszkodzi mi się spytac poprostu jesli odmowi do bede musiala kogos innego znalezc ale jezeli sie nie spytam to nigdy sie nie dowiem. Tak taki mam plan, zaraz do niego napisze!

Po chwili stanelam z boczu I siadlam sobie na przystanku by na spokojnie przemyslec wszystkie warianty I napisac tego sms

Pan Aizawa 🦋

Lilly : Dzien dobry przepraszam że Panu przeszkadzam ale mam pytanie odnośnie naszej ostatniej rozmowy

Po napisaniu sms do Pana Aizawy ruszyłam dalej do szkoły z najdzieja że się zgodzi i że wszystko wyjdzie dobrze, a na odpowiedź na mojego sms nie musiałam długo czekac, co mnie bardzo zdziwiło..

: Pan Aizawa 🦋
Dzień dobry, spokojnie nie przeszkadzasz właśnie odpoczywam, ale pytaj śmiało

Zrobilo mi się na sercu o wiele miłej bo czułam że Pan Aziawa staral się jak najbardziej miło napisać sms bym się nie musiała krępować oczywiście odrazu odpisalam na jego wiadomość

Lilly : Uff to dobrze a wlasnie miałabym pytanie odnośnie tego trenera i czy Pan by mógł nim właśnie być? Ale jeżeli Pan nie ma czasu nic się nie dzieje, tylko nie znam nikogo kogo mogłabym o to poprosić

Bojąc sie o to co może napisać schowałam telefon do plecaka i ruszyłam troche szybciej w stronę szkoły. Zajęło mi to 5 minut i gdy już zmienilam buty uslyszałam powiadomienie w telefonie i z nadzieja liczylam ze to będzie wiadomość od Pana Aizawy, mialam jeszcze 10 minut do dzwonka i wtedy odrazu udalam się szybko do lazienki i zamknelam się w kabinie by zobaczyć co odpisal Pan Aziawa.

Niestety nic nie napisal natomiast napisala moja rodzicielka bym po szkole zrobila zakupy z rzeczy ktorych napisala w sms potem wyszlam z łazienki kierując się do mojej klasy, o dziwo było spokojnie I nikt się nie darł i nie udawal gwiazdy na całą szkołe. I naprawdę było miło na lekcjach. Dopiero po szkole zaczęło się całe piekło...


Gdy już miałam wyjść z bramy szkoly nagle czyjaś ręką złapała mnie i przygwoździła do ściany, to była Jessica..

Jessica : Posłuchaj mnie ty tępa szmato, przez ciebie mam problem i dyrekcja za kolejne moje "wybryki" wyrzuci mnie ze szkoly..

Lilly : Ale co ja ci zrobilam to ty dałaś się na całą klasę

Jessica długo nie myśląc walnęła mnie w twarz a dokładnie kolo oka gdzie aż czulam ze mi pulsuje

Jessica : Ty kręcie jebany masz zamknąć ta gębę bo jeszcze inaczej pogadamy..
Za to że to wszystko przez ciebie masz mi napisać 2 wypracowania i mam to w dupie czy masz czas czy nie..

Lilly : Ale ja też to muszę napisać a mam tylko na to za mało czasu to ma być ponad 790 słów

Jessica : Gowno mnie to obchodzi, wiesz ?

Po czym rzuciła we mnie kartki z tematem dwóch wypracowan

Jessica : Jeżeli nie zdarzysz do poniedziałku to osobiscie cie zabije rozumiesz ?

Byłam w szoku a po czesci przestraszona zaistniałą sytuacją, ona nigdy taka nie byla to nie ta osoba która od dziecka znam i ktora wtedy by głupiej muchy nie zabiła.. Nie wiem co w nią wstąpiło ale brakuje mi dawnej jej...

Po chwili się ogarnęłam I pobiegłam szybko zrobić zakupy bym mogla szybko wrócić do domu, po drodze do sklepu dostalam sms od...

1166 słów


Dziękuję za czytanie dozobaczenia ❤️

Aizawa x student OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz