Nie nawidzę go!

440 32 1
                                    

Gdy dolecieliśmy na Courusant, Anakin kazał mi się stawić przed radą Jedi. Nie miałam zielonego pojęcia o co mu chodzi. Chociaż powinnam się domyślać. Przed spotkaniem z radą poszłam do pokoju się wyluzować. Położyłam miecze na stoliku koło łóżka i spojrzałam na zegarek. Była 16.30, miałam się spotkać z radą za pół godziny. Wziełam tablet i zaczełam grać. Potem poszłam do biblioteki żeby poczytać. Ale nic mi się niechciało robić. W końcu pochłoneła mnie książka o powstaniu mocy. Po jakimś czasie usłyszałam krzyk.
- Smarkkkuuuuuu!!!!!!- Stał jakieś dziesięć metrów ode mnie Anakin i do mnie krzyczał. W panice spojrzałam na zegarek. BYŁA 18.30!! Spóźniłam się! Zatrzasnełam książkę i pobiegłam za moim mistrzem.- Wszyscy cię szukali!! Mówiłem! Masz stawić się przed radą o 17.00!!
- Przepraszam mistrzu, czytałam...- Poszliśmy do sali narad. Tam siedzieli najważniejsi członkowie rady. Na samym środku siedział Yoda.
- Witaj padawanie. Spóźniłaś się o półtorej godziny!!- Tak zaczął rozmowę Yoda.- Twój mistrz mówi że źle się zachowałaś na Felucji.
- Opowiedz co się wydarzyło.- Rzekł Windu siedzący koło Yody.
- Więc... Nie chciałam ukrywać się w wiosce i wysadziłam fabrykę droidów i ocaliłam mistrza Skywalkera...- Odpowiedziałam.
- Ale to było niesamowicie niebezpieczne! Po zatym nie powiedziałaś wszystkiego! Powiedz jak mi pyskowałaś!!- Powiedział Anakin. Wszyscy popatrzyli na mojego mistrza.
- Ahsoka ci pyskowała?!- Zapytała Aayla Secura. Popatrzyłam na Twi'lekankę. Ona wlepiała we mnie wzrok.
- Tak. Po bitwie nazwała mnie śmieciem jedi. Ahsoko, jak się wypierasz tych oskarżeń?- Anakin się złośliwie uśmiechnął. Miałam ochotę go palnąć!! Ale jak coś zaczełam trzeba to skończyć.
- Tak, nazwałam go śmieciem Jedi. I się tego niewstydzę!!- Krzyknełam i wyszła zatrzaskując za sobą drzwi. Nienawidzę go!! On chce żebym podpadła radzie Jedi. Poszłam do pokoju i rzuciłam się na łóżko. Wtuliłam twarz w poduszkę i ryknełam płaczem. Za chwilę przyszedł Anakin. Suupppeeerrr!!😿. Była to ostatnia osoba którą miałam ochotę widzieć!
- Smarku,- Powiedział spokojnie.- Ja wiem że chciałabyś poprowadzić własną misję.
- Myślałam że mistrzowie wierzą w swoich padawanów! Jak zwykle się myliłam!- Powiedziałam wtulając głowę w poduszkę.
- Ja w ciebie wierzę. Czasami tylko się boję że coś ci się stanie. Jak sama będziesz miała padawana to będziesz wiedziała jak to jest.- Powiedział.
- Niewiem czy zdąrze mieć padawana za nim mnie wyleją.
- Wyleją?! Kto ma cię wylać?! Nikt o tym nie myśli! I ty też nie myśl w tych kategoriach!
- Myślałam że po tym jak się zachowałam przy radzie to mnie wylejecie.
- A chcesz tego?
- Oczywiście że nie!!
- To cie niewyrzucą.- Usiadłam na łóżku.- Pewnie ci ciężko.- Otarł mi łzę.
- Mam czasami takie poczucie że jestem niepotrzebna.
- Nie po to twoi rodzice: Kate i Oliver Tano oddali cię do zakonu! Oczywiście że jesteś potrzebna! Gdyby nie ty leżał bym martwy!!- Anakin i ja rykneliśmy śmiechem. Humor mi się poprawił. Tak jeszcze żartowaliśmy aż w końcu Anakin poszedł. Skreśliłam w kalendarzu datę 21 sierpnia. Za dwa dni są moje urodziny! Odłożyłam kalendarz i położyłam się spać. Szczęśliwa.

Star Wars- Rozbrajacz wojenny.-ZawieszoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz