moj rozdzial v2
Pov Legolas:
Razem z Aragornem wróciliśmy do Gondoru, on poszedł do swojej komnaty a ja wróciłem do siebie, była już późna noc, położyłem się na łóżku ale nie mogłem zasnąć, cały czas rozmyślałem nad tym co Aragorn mi powiedział „Kocham ciebie, do Arweny nie czuje już tego co kiedyś" te słowa cały czas chodziły mi po głowie, nie mogłem zasnąć, prawie całą noc rozmyślałem nad tym co się jutro stanie, Aragorn będzie miał żonę, zdradził ją już kilka razy, szczerze współczuję jej ale z drugiej strony to dobrze że o tym nie wie, tak myślę.
Zbliżała się już trzecia rano, dalej nie spałem, uznałem że zajrzę do Tauriel, wiem że też często nie śpi nocami, jak byliśmy jeszcze w leśnym królestwie często do niej przychodziłem i rozmawialiśmy albo gdzieś wychodziliśmy, teraz było tak samo.
Przyszedłem do niej i wyszliśmy gdzieś na spacer, rozmawialiśmy normalnie aż w końcu poruszyła temat ślubu
- Jak się czujesz z tym że twój najlepszy przyjaciel jutro bierze ślub? teraz będzie całkiem inaczej, już rzadko do nas przyjeżdża a co dopiero będzie później - powiedziała elfka
- Wiesz... to jego decyzja, nie mam nic przeciwko nawet jeśli nie przepadam za Arweną, ważne że jest z nią szczęśliwy - odpowiedziałem
- Legolas... to może dziwnie zabrzmieć ale, ja wiem co jest między wami... Aragorn ci się podoba
- Coo skąd ten pomysł, nikt mi się nie podoba - odpowiedziałem zakłopotany
- Legolas, nie okłamuj siebie samego, myślisz że jak mało spędzam z wami czasu to nic nie wiem? widziałam jak na niego patrzysz, jak zachowujesz się kiedy jesteście gdzieś razem, jesteśmy przyjaciółmi pamiętaj możesz mi wszystko powiedzieć, postaram się jakoś pomóc, może i nie jestem specem od miłości ale zawsze ci pomogę. - odpowiedziała Tauriel
- Prawda jest taka że Aragorn podobał mi się jeszcze przed tym jak między nim i Arweną zaczęło się coś dziać, nie chciałem mu nic mowić bo nie wiedziałem jak zareaguje, równie dobrze mogł zakończyć tą przyjaźń, ale teraz wiem że ja kocham jego i on mnie. - powiedziałem
- Gratuluje że w końcu mu powiedziałeś co czujesz. - odpowiedziała i się uśmiechnęłaRozmawialiśmy jeszcze przez chwilę aż zaczęło robić się jasno, przegadaliśmy całą noc, była już prawie piąta rano a my zamiast spać chodziliśmy głodni i śpiący po jakichś lasach, z jednej strony śmieszne a z drugiej nie ponieważ ślub był o dziewiątej i nawet nie zdążę się chociaż trochę wyspać, poza tym wiem że już nie zasnę.
Wróciliśmy do Gondoru starając się nikogo nie obudzić, na całe szczęście pokój Tauriel znajdował się obok mojego.*skip time*
Było już po szóstej, usłyszałem że do drzwi Tauriel ktoś puka, po chwili usłyszałem głos Aragorna, kurwa - pomyślałem, będę chociaż udawał że śpię, nagle drzwi od mojego pokoju się otworzyły i wszedł Aragorn, zaczął mnie budzić leżałem jeszcze chwilę aż w końcu wstałem
- Która godzina - zapytałem
- Po szóstej, wstawaj zaraz będzie śniadanie - powiedział Aragorn
- Zaraz przyjdę - odpowiedziałemAragorn wyszedł z pokoju, a ja siedziałem jeszcze chwilę, umyłem zęby przebrałem się i poszedłem na śniadanie.
Kiedy tylko wszedłem do sali zauważyłem Aragorna Arwenę i Tauriel, było mi szkoda Arweny, była bardzo szczęśliwa z Aragornem, pewnie nawet nie pomyślała o tym że mógł ją zdradzić, dosiadłem się do stołu, cała trójka rozmawiała o ślubie, nie chciałem tego słuchać ale nie miałem wyboru, chciałem unikać tego tematu ale się nie dało, w końcu ślub miał się odbyć za kilka godzin.Zaraz po śniadaniu poszedłem do pokoju, było jakoś po ósmej więc przebrałem się w ciuchy w których miałem iść na ślub ponieważ wiedziałem że muszę wyjść wcześniej, usiadłem na łóżku, czułem że bardzo chce mi się spać ale starałem się nie zasnąć, przynajmniej taki miałem plan.
Zasnąłem... tego się najbardziej obawiałem, zaspałem na ślub, kiedy się obudziłem było po dziewiątej, jak zobaczyłem godzinę wybiegłem z pokoju, starałem się nie zmęczyć żeby nie wyglądać jak jakiś spocony szczur (XDDDDD) po wejściu na pałac starałem się nie zwracać na siebie uwagi, jak widać dzisiaj tylko to mi się udało, to cud że w ogóle się obudziłem.
Kiedy wyszedłem bliżej Aragorna i Arweny był moment przysięgi małżeńskiej, Aragorn spojrzał na mnie, po chwili na Arwenę, właśnie miał ją pocałować ale podbiegł do mnie, złapał mnie za rękę i pocałował, ta chwila była piękna ale czułem się dziwnie ze świadomością że ja całuje się z moim najlepszym przyjacielem na jego ślubie, starałem się za bardzo o tym nie myśleć tylko zachwycać się tym że mnie pocałował.