#16

4K 90 64
                                    

Wjechaliśmy na podjazd, gdy ujżeliśmy auto Jack'a. Wrócili..

-Cassie. Nie mówmy im o tym co zaszło..-Uprzedził mnie James.

-Ok..Okay.-Zgodziłam się, bo chcę by mimo wszystko mama polubiła James'a.

-Słuchaj.-Zatrzymał mnie gdy chciałam wysiadać z auta.

-Hm?-Rzuciłam.

-Patrzą na nas przez okno. Kurwa. Dobra streszczajmy się. Cassie przepraszam, za to, co zrobiłem. Ja nie chciałem. Byłem pod wpływem alkoholu i narkotyków. Jestem pojebany, ale męczyło mnie już to, że znikasz a ja do cholery nie wiem gdzie.-Wyznał.

Wiem, co znaczy być pod wpływem tych dwóch rzeczy na raz. Nie kontrolował tego. Wewnątrz jestem okropną suką, której nie chce okazać, więc w zamian za to w chuj łatwo wybaczam, więęc..

-Wybaczam. I Chodziłam do mojego brata i jego znajomych z tymi, z którymi widziałeś mnie ostatnio.-Powiedziałam, po czym się uśmiechnęłam. On również.

-Cassie. Możemy zacząć od nowa?-Zapytał, jakby naprawdę tego chciał.

-Jasne.-Zgodziłam się.

-Jestem James Smith.-Wyciągnął do mnie rękę z szarmanckim uśmiechem. W jego oku zauważyłam błysk, który szybko zniknął.

JAMES POV:

-Cassie Skyler.-Oddała uścisk z przyjemnym uśmiechem. Jak to spierdolę to sobie nie wybaczę.

-Dobrze, zatem Cassie. Jakie są twoje zainteresowania?-Zapytałem po czym podparłem łokieć o oparcie fotela.

-Dokończymy tę rozmowę później Panie Ciekawy. Czekają na nas nasi wielbiciele.-Pokazała w stronę okna kuchennego.

-Niech to szlag trafi. A ja chciałem się czegoś dowiedzieć.-Udaję smutnego i łapię się teatralnie za serce, na co brunetka się śmieje. Wydaje mi się, że możemy się zaprzyjaźnić. Cieszę się z tego powodu.

CASSIE POV:

Weszliśmy do domu. Nie zdążyłam zdjąć nawet butów, bo już fruwałam nad ziemią. Jak się okazało. James.

-Ej noo.-Kurwa patrzą na nas Jack i Emily. Z uśmiechami nie z tej ziemi.

-James puść mniee!-Krzyknęłam. Puścił, a ja w spokoju zdjęłam buty, i przywitałam się z mamą.

-Moja cudowna córeczkaa.-Mama podbiegła i zamknęła mnie w matczynym uścisku.

-Hej, hej.-Klepnęłam ją kilka razy w plecy, by dać znać, że mnie udusi jak jeszcze chwiłe będzie mnie tulić. Przestała i dzięki Ci Boże.

-Cześć synu. Jak tam?-Zapytał Jack, James'a.

-Dobrze tato.-Zbili piątkę.

-Będziemy z Jack'iem robić pizzę.-Zawiadomiła mama.

-Okej. Zawołaj jak będzie.-Rzuciłam.

-A zjesz?-Spytała.

-Pewnie nie, nie jestem głodna. Jadłam dziś.-Skłamałam.

-Okej, ale Cass. Ty znikasz w oczach powoli..-Przejęła się rodzicielka.

-Jest okej.-Zapewniłam. Nim zdążyłam ją przytulić, duże, silne ręcę oplotły mnie w okół talii.

Zostałam podniesiona do góry. Tak jak pannę młodą. Co do.. KURWA JAMES.Czemu mnie to wciąż dziwi...

-Człowieku puść mnie albo za siebie nie ręczę.

-Puszczę.-Nim się obejrzałam leżałam na łóżku w moim pokoju.

-Dobra, co chcesz.-Spytałam.

-Hmm. Jakie są twoje zainteresowania.-Ponowił pytanie z auta.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Aug 08, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Poznajcie się Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz