Dzień minął spokojnie oprócz tego, że dość często Naruto próbował sprawić bym się uśmiechnęła. Parę razy mu się udało, ale to tylko lekki chichot tak jak wczoraj. Teraz szliśmy do domu Naruto. Droga minęła nam szybko z powodu kolejnych wygłupów Naruto-kun, dlatego teraz staliśmy przed drzwiami jego domu. Kiedy byliśmy w środku, okazało się że jego taty nie ma w domu.
- chodźmy do mojego pokoju, zagramy na konsoli (prawdopodobnie w świecie naruto nie ma czegoś takiego ale uznajmy że jest) - powiedział
- ok
- szykuj się na przegraną bo jestem najlepszy we wszystkie gry jakie mam - włączył konsole i wybrał jakąś randomową grę
- może urozmaicimy ten czas jakimś zakładem, co ty na to - zapytałam
- dobra, jeśli wygram zrobisz co ci rozkażę - powiedział pewny siebie
- ok, a jeśli ja wygram, zmienisz się w swoją dziewczęcą wersję i będziesz tak chodzić do końca tygodnia - dziś jest wtorek, więc zostało tyko trzy dni, ale i tak będzie niezły - to tego będziesz musiał zacząć w tym czasie podrywać Sasuke-kun
- d-dobra umowa stoi - powiedział tym razem niepewnie, on nawet nie wie co go czeka
(Prv. Minato)
Wróciłem do domu z zakupów. Musiałem iść ponieważ okazało się że w lodówce jest pustka, ale co się dziwić skoro obiad często jemy w Ichiraku Ramen. Kiedy zacząłem szykować rzeczy na dango usłyszałem śmiech Naruto. Często go słyszą, ale ten zdaje się być bardziej szczery niż do tej pory.
- hahaha znów wygrałem zobaczysz jestem na dobrej drodze - wszedłem na górę by zobaczyć co takiego robią, że się tak dobrze bawią
- jak na razie przegrałeś ze mną trzy razy, co daje trzy tygodnie chodzenia w postaci dziewczyny i podrywania Sasuke, a ja przegrałam z tobą tylko dwie bitwy, co oznacza, że mam zrobić co każesz tylko dwa razy - zatrzymałem się przed drzwiami - jeśli teraz przegram, jeszcze dziś możesz dać mi jakieś zadanie
- dobra - otworzyłem drzwi i stanąłem w przejściu, a oni widocznie nie zauważając mojej obecności, wznowili grę.
- ha, wygrałem - krzyknął Naruto gdy wygrał - a teraz wyzwanie, jak wróci mój ojciec masz go poc...- nie dokończył bo mnie zobaczył
- słucham co ma zrobić twoja przyjaciółka że mną - uśmiechnąłem sie chytrze
- nic
- dzień dobry - odezwała się białowłosa
- witaj musisz być przyjaciółką o której mówił mi Naruto - kiwnęła głową
- Naruto nudzę się, jest trzy do trzech więc może porobiły teraz co innego - zapytała - tylko nie zapomnij o naszym zakładzie
- jasne, ale odpuść mi jeden tydzień
- mogę ci tylko odpuścić jeden tydzień podrywania Sasuke
- weź nie przy moim tacie, to zawstydzające
- po pierwsze, było się bardziej starać, a po drugie sam zacząłeś ten temat przy nim
- przerwę tą dość ciekawą dyskusję którą chciałbym jeszcze posłuchać, jak chcecie to możecie mi pomóc, bo robię dango - powiedziałem
- pomożemy, prawda Naruto-kun?
- nie wiem, nie lepiej porobić coś inn... Nie dokończył bo mu przerwała
- pomożemy, prawda Naruto-kun? - powtórzyła tym razem z dziwnym uśmiechem
- j-jasne - kiedy to powiedział, pociągnęła go za rękę. W jakimś stopniu przypomina mi Kushine, ale to tylko mały procent
Kiedy zeszliśmy do kuchni, zacząłem przygotowywać składniki. Usagi i Naruto w tym czasie już zaczynali robić. Kiedy robiliśmy we trójkę zajęło nam to dość szybko, pomimo paru problemów.
(Prv. Usagi)
Kiedy skończyliśmy, wszyscy zasiedli do stołu i jedli. Było dość cicho dopóki nie odezwał się ojciec Naruto.- jestem ciekawy o co chodzi, tymi zakładami
- nie mów - szeptał do mnie Naruto, a ja uśmiechnęłam się chytrze
- założyliśmy się za każdą wygraną, że jeśli wygra Naruto, zrobię wszystko co powie, a jeśli ja wygram użyje jutsu by przemienić się w swoją dziewczęcą wersję i zacznie podrywać Sasuke-kuna -
- dość dziwne te wyzwanie, ale rozumiem, jesteście w takim wieku że różne rzeczy wpadają do głowy
- nie, po prostu jestem ciekawa jak zareaguje Sasuke-kun, jeśli przez parę dni to się utrzyma, choć w tym przypadku będzie to trzy tygodnie
- ej miałaś odpuścić mi tydzień
- zmieniłam zdanie
- Naruto, a co to za zadanie jakie chciałeś jej dać - zapytał ciekawsko pan Minato
- w sumie ja też jestem ciekawa
- to już nie ważne, a poza tym nie musisz wiedzieć - kiedy to powiedział pokazał palcem na swojego ojca
- muszę w końcu, jakby nie patrzeć dotyczyło to mnie
- nie nie musisz
- muszę - kiedy jestem z tą dwójką uśmiech sam mi się ciśnie na usta, mimo że z Naruto znam się zaledwie dwa dni a z jego ojcem jakieś pół. Mimo to patrząc teraz na nich jak się kłócą po prostu nie wytrzymałam i zaczęłam się śmiać
- hę - powiedział Naruto nie dowierzając - jak to możliwe ja próbowałem cię rozśmieszyć chyba na milion sposobów, a jak już się udało to było to tylko mały chichot, a teraz nawet nie próbowałem, i zaczęłaś się śmiać jak oszalała
- dobra dawaj te wyzwanie, możesz nawet powiedzieć na ucho - powiedziałam kiedy skończyłam się śmiać
- sama tego chciałaś - kiedy to powiedział, zbliżył się do mojego ucha i zaczął mówić - masz pocałować mojego tatę w policzek
- CO!? chyba żartujesz
- tak jak mówiłem, sama tego chciałaś, a teraz dawaj inaczej wymyślę coś o wiele gorszego, a i pozwól inne prosbo-rozkazy zachować na kiedy indziej co oznacza że możesz się jednego z nich spodziewać za miesiąc lub rok - powiedział a ja kiwnęłam głową że się zgadzam
- niech ci będzie, zrobię te wyzwanie - mogłam poczuć jak moje policzki pieką.
Zeszłam z krzesła po czym udałam się na drugą stronę stołu koło Minato. Kiedy spojrzał na mnie zaciekawiony co zrobię szybko pocałowałam go w policzek i jeszcze szybciej wróciłam na swoje miejsce zawstydzona.
- zabije cię jeśli jeszcze raz wymyślisz coś takiego - powiedziałam do Naruto, a on uśmiechnął się głupkowato
- nie martw się kolejne będą o wiele gorsze, ale poczekam, aż ta relacja się rozwinie - uśmiechnął się jeszcze szerzej.
_______________________________________
Liczba słów: 928Cześć wszystkim
Ale się wciągnęłam w pisanie tego, cóż lepiej da was, ale nie wiem jak długo to będzie trwać.
Zachęcam do komentowania bo to najbardziej mnie motywuje.Data publikacji: 12.08.2022
Do następnego.
CZYTASZ
Miłość do przyjaciółki syna
FanfictionTak jak w tytule, to będzie opowiadanie o tym jak Minato zakocha się w przyjaciółce Naruto. Jeśli nie podoba ci się to to po prostu nie czytaj. Opis: Walka z dziewięcioogoniastym lisem się skończyła, niestety było dużo strat i śmierci. W śród nich...