2

208 5 4
                                    

Tego wieczoru wyjątkowo nie mogłam zasnąć, przywracałam się z boku na bok. Nie wiem czemu ale czułam jakiś ciężar w klatce piersiowej, oraz głód. No cóż jak nie czuć głodu jak dziś jadłam tylko śniadanie i wypiłam jednego energetyka. W końcu nie wytrzymałam i wyszłam z pokoju kierując się do salonu. Mama siedziała na kanapie i szydełkowała.
- Oh Yuzu jeszcze nie śpisz? Jest 23:34 a ty sobie spacerujesz po domu - oburzyła się trochę
- Spokojnie, przyszłam tylko wziąć jabłko. Tak jak powiedziałam tak zrobiłam, wzięłam z miski jabłko i opłukałam, następnie wgryzłam się w nie.
- Yuzu przecież myłaś zęby! Podniosła głos mama
- Jabłka z tego co wiem oczyszczają jamę ustną, każda pani w reklamie gryzie jabłko u dentysty. Powiedziałam i wyszłam z salonu zostawiając osłupiałą mamę.

Znów się położyłam, w pokoju słychać było tylko odgłos chrupania jabłka. Cóż, dziś chyba już nie zasnę. Wyciągnęłam z szafki nocnej telefon i włączyłam netflixa.

Dochodziła czwarta a ja właśnie skończyłam oglądać serial, zaczełam wreszcie robić się śpiąca. Odłożyłam telefon i przytuliłam się do poduszki.
Zasnęłam.

Budzik obudził mnie punkt szósta rano. Dwie godziny snu zdecydowanie nie są dobrym pomysłem w roku szkolnym, szczególnie jeśli idziesz dopiero 2 dzień do NOWEJ szkoły w której już pierwszego dnia zostałeś ochrzaniony za praktycznie wszystko.

Przetarłam oczy i wstałam, podeszłam do lustra i wtedy zobaczyłam jakie wielkie wory mam pod oczami.

Weszłam do łazienki, przebrałam się już tym razem w mundurek, wyglądałam okropnie, postanowiłam go trochę ustylizować, to znaczy: skróciłam minimalnie spódniczkę i dodałam do koszuli kołnierzyk który idealnie pasował. Teraz przynajmniej jakoś wyglądałam.

Szybko zrobiłam dwie smugi korektorem i wklepalam je. Związałam włosy w dwa kucyki i dodałam pejsy. Mogę wychodzić.

- Dzień dobry Yuzu. - Przywitała się ze mną mama podając mi śniadaniówke.
- Dobry dobry.. - Powiedziałam ziewając i wzięłam śniadanie od mamy.
Rzuciłam krótkie "dzięki" i wybiegłam z domu.

Droga do szkoły była piękna (jak ja hehe).
Szło się alejką z obu stron obrośniętą drzewami wiśni, był wrzesień wiec akurat drzewo kwitło. Wyglądało to cudnie szczególnie że niektóre płatki spadały już na chodnik. Następnie dochodziło się do ulicy na której już nic ciekawego nie było, no chyba że kogoś interesuje sex shop z manekinami trzymającymi jakieś wybratory w kształcie fiutów.

Moja szkoła była widoczna już na rogu ulicy. Pięć minut spacerku ulicą i byłeś na miejscu.

Weszłam do środka i skierowałam swoje kroki do klasy. Pierwszą lekcją była matma, nienawidziłam jej.
Weszłam do klasy i usiadłam w ostatniej ławce przy oknie, a zaraz do mnie dosiadła się Mei. Zdziwiłam się, że ONA chce ze mną siedzieć. Przewodnicząca szkoły Mei i jakaś totalnie randomowa modnisia ja, ciekawe..

- Wiesz.. zazwyczaj siedzę sama i wolałbym żeby tak zostało. - Odezwała się swoim jak zwykle obojętnym tonem Mei.
- No weź nie chce mi się już przesiadać.. Jeknęłam i oparłam głowę o ławkę.
- Dobra siedź sobie tutaj ale masz być cicho bo chce słuchać lekcji. - Popatrzyła się na mnie przenikliwym i jakby mrożącym wzrokiem.
Poczułam jak moje policzki lekko się rumienią i szybko odwróciłam wzrok.

FUJJ!! YUZU CO TY ROBISZ!? - krzyknęłam sama do siebie w myślach a już po chwili do klasy weszła nauczycielka. Naprawdę każda matematyczka wygląda jak stara wiedźma, nawet ta w superprestiżowej szkole. Zaśmiałam się pod nosem.

Wszystkie lekcje przebiegły spokojnie nie ma co opowiadać.
Po szkole postanowiłam wskoczyć do kawiarni po kawę na wynos, wzięłam latte mrożoną bo to moja ulubiona, zapłaciłam i wyszłam.
Kierowałam się w stronę domu.

Gdy dotarłam do mieszkania w salonie zastałam moją mamę oraz Mei. Obie siedziały na kanapie.
Co tu się dzieje do cholery? - pomyślałam i w tym momencie odezwała się mama.
- Yuzu.. muszę ci coś oznajmić.

- Słucham. - powiedziałam siląc się na obojętność
- Wiesz.. nie mówiłam ci tego ale od około roku spotykam się z ojcem Mei, z racji tego że bardzo się kochamy postanowiliśmy się pobrać.
Nie mówiłam ci tego dlatego że chciałam powiedzieć ci to dopiero gdy zaczniesz naukę w nowej szkole razem z Mei. - w tym momencie mama uśmiechnęła się do niej. Mei nie odwzajemniła

- Ale co to ma znaczyć i czemu Mei jest u nas w domu?!
- Bo widzisz słońce, gdy ja pobiore się z ojcem Mei, a narazie nie mogę tego zrobić ponieważ wczoraj wyjechał służbowo, Mei będzie mieszkać u nas, oraz po ślubie będę miała ja i ty nazwisko ojca Mei, dlatego ona będzie twoją przyrodnią siostrą.

Zamarłam..

Twój piękny uśmiech//Yuzu x Mei//citrus//PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz