Dzisiejszego poranka nie obudziły mnie jak zwykle blaski wschodzącego słońca, ale za to Mei, która pochyliła się nade mną i dała mi z liścia. Poderwałam się i wytrzeszczyłam na nią oczy a tuż po tym spojrzałam na zegarek. Była 5:30. PIĄTA TRZYDZIEŚCI! Moje lekcje zaczynały się o 8:00 więc dlaczego ten gbur budzi mnie o 5:30!?
- Po co budzisz mnie tak wcześnie! Spytałam z irytacją w głosie, za to Mei jak to Mei odpowiedziała mi swoim obojętnym tonem.
- Idziesz dziś ze mną do gabinetu samorządu, ponieważ muszę wyrobić ci legitymację.
No świetnie, pomyślałam. Nie ma to jak wstać o 5:30 tylko po to żeby zrobić jakąś głupią legitymację którą równie dobrze można zrobić po lekcjach.
Wywróciłam oczami i podeszłam do szafy by wybrać - to znaczy wyciągnąć z szafy ten głupi mundurek.Mei ciągle mnie pośpieszała, co mnie irytowało.
- Yuzu pośpiesz się, bo jeśli się spóźnię to będę miała problemy, ty również.
- JUŻ IDEEEE
W końcu wyszłyśmy z domu, dziś okropnie wiało. I po chuj ja układałam te włosy..
Pomimo wiatru słońce oświetlało korony drzew, przez co wyglądały tak pięknie, że przypatrując się im weszłam w słup.
Mei zamiast mi pomóc lub chociaż spytać czy wszystko okej poprostu spojrzała na mnie z irytacją i przyspieszyła kroku.
Po chwili dobiegłam do niej przy okazji rozmasowując obolałe czoło.- W szkole proszę żebyś zachowywała się godnie mojego towarzystwa. - Powiedziała Mei i spojrzała mi się prosto w oczy.
- Godnie to znaczy? - Prychnęłam
- To znaczy żebyś chociaż raz była poważna, ponieważ będziesz dziś miała doczynienia z innymi osobami z samorządu a oni tak samo jak ja nie tolerują takich osób.
- Jak sobie życzysz PRZEWODNICZĄCO.
W szkole nie było kompletnie nikogo, pustka. Echo naszych kroków roznosiło się po całym korytarzu. Przeszłyśmy przez cały korytarz aż totarłyśmy do samego końca i wielkich podwójnych drzwi z napisem ,,Gabinet samorządu".
Mei otworzyła drzwi i weszłyśmy do wielkiego pokoju, wyglądało to trochę jak pokój studenta, tylko czysty. Na środku gabinetu stała kanapa narożna i stolik kawowy. Przy oknie stało biurko a na nim stos papierów i innych szpargałów. Po prawej stronie przy ścianie znajdowała się kuchnia. Nie sądziłam że w gabinecie samorządu jest kuchnia ale jeśli tak jest to muszą mieć prawdziwy luksus.
- Przewodnicząca jesteś!
Odezwała się niska dziewczyna, miała fioletowe włosy związane w dwa zakręcone kucyki. Najbardziej jednak zwróciłam uwagę na jej grube brwi, które tuż po spojrzeniu na mnie zmarszczyły się.
- Kim jest ta farbowana blondyna? Spytała ze słyszalną w głosie irytacją.
- Jestem Yuzu, siostra Mei! Wyszczerzyłam się.
- Jestem Himeko Momokino, wiceprzewodnicząca samorządu. A ty czemu tu jesteś bo jak zagaduję nie należysz do samorządu.
- Przyszłam z Mei by dorobić legitymację.
- Rozumiem, usiądź więc na tym krześle. - Himeko wskazała drewniane krzesełko stojące obok drzwi wejściowych.
Usiadłam więc i czekałam. Mei w tym czasie podeszła do czajnika i zaparzyła sobie kawę. Podeszła do biurka i już chciała usiąść, gdy Himeko podbiegła do niej i ją przytuliła.
Nie ma szans że Mei odda przytulają, odepchnie ją. - pomyślałam
Ku mojemu zdziwieniu Mei nie odepchnęła dziewczyny tylko trwała w uścisku. To do niej niepodobne..
CZYTASZ
Twój piękny uśmiech//Yuzu x Mei//citrus//PL
Romanceno co ja mam tutaj napisac, lesbijska ksiazka o tematyce anime pt: Citrus reszty dowiecie się z książki 😙