Nie dochodziło do mnie co przed chwilą powiedziała Mei. Nie wiedziałam, że jest lesbijką. To znaczy całowała mnie już 2 razy ale nie przypuszczałam, że faktycznie robi to ze względu na swoją orientację. Ogarnełam włosy z oczu i w końcu się odezwałam.
- Gratulacje Mei! Cieszę się waszym szczęściem oby było wam dobrze! - z trudem wyszło mi to z ust.
Poczułam jak trzęsą mi się ręce, szybko zaczęłam nimi potrząsać żeby mi się uregulowało.- Dziękuję, aczkolwiek nie jestem pewna czy Himeko jest odpowiednią osobą. - Spuściła wzrok i dostrzegłam na jej twarzy lekki rumieniec.
Poczułam, że jest jeszcze odrobinka nadzieji. Mei może przecież jeszcze zerwać z Himeko. Nie wiem dlaczego tak mnie to obchodziło. Przez tak krótki czas od kiedy Mei u nas mieszka czuję się dziwnie. Mam uczucia, których nie miałam wcześniej i za każdym razem gdy widzę ją rozmawiającą z innymi czuje coś dziwnego, taki ucisk.
- Yuzu? - usłyszałam delikatny kobiecy ton. Zapomniałam, że w ogóle jesteśmy w kawiarni!
- Tak tak jestem tutaj haha! - mój śmiech zabrzmiał bardzo nerwowo.
- Chodźmy już, robi się późno. - odezwała się i odsunęła krzesło.
Ja również wstałam, wsunęłam swoje krzesło i powędrowałam za Mei. Na dworze robiło się już ciemno, moja towarzyszka wydawała się nieco spięta. Szła cała zdrętwiała i usta miała zaciśnięte w wąską kreskę. Chciałam się jej spytać co się dzieje ale zapewne nie powiedziałaby mi. Doszłyśmy na stację metra, pociąg przyjechał praktycznie odrazu po naszym wejściu tam. Wsiadłyśmy. W środku było dużo wolnych miejsc. Zajęłyśmy dwa z nich i siedziałyśmy tak w ciszy, to nie była długa trasa ale Mei usnęła. Musiała być bardzo zmęczona. Siedziałam tak rozmyślając a po chwili poczułam ciężar na swoim ramieniu. Bardzo powoli obróciłam głowę, Mei opadła mi na ramię przez sen. Zrobiło mi się gorąco. Na chwilę nawet przestałam oddychać, nie chciałam jej obudzić, podobało mi się takie ułożenie. Niestety nagle usłyszałam nazwę stacji, na której trzeba wysiadać. Musiałam obudzić Mei. Z żalem posturchałam ją lekko.
- Mei.. Budzimy się. To nasza stacja.
- Mhh.. - dziewczyna mruknęła i wtuliła się we mnie?!
- Mei.. przykro mi ale musimy wyjść. - starałam się brzmieć jaknajbardziej naturalnie pomimo że mój brzuch wariował.
Coś jakby ogromne wiertło wkręcało się w mój brzuch ale pomimo to było to przyjemne uczucie. Nie mogłam jednak się tak czuć. Nie mogłam pozwolić na to żeby się w niej zakochać. W końcu ona jest z Himeko.. Z nią spędzi resztę życia.
W końcu byłam zmuszona potrząsnąć śpiącą na moim ramieniu Mei. Dziewczyna wreszcie otrząsnęła się i wytrzeszczyła na mnie oczy.
- Bardzo przepraszam, że tak usnęłam. - wyglądała na zakłopotaną, wiec uśmiechnęłam się tylko i wstałam bo nasz pociąg właśnie się zatrzymał.
Wstałyśmy i udałyśmy się w stronę wyjścia. Mei szła przede mną. Doszłyśmy do ruchomych schodów. Nagle koło nas stanął wysoki chłopak. Lat około 17. Ciemna rozwiana grzywka zasłaniała lekko niebieskie oczy. Ubrany był w beżową oversize koszulkę i czarne również oversize jeansy. Czarna narzucona na plecy kurtka dodawała temu klasycznemu ubiorowi chociaż trochę fajności.
- Ee lalunia! Krzyknął a później klepnął Mei w pośladek!
Stałam jak wryta. Nie mogłam wydobyć ani słowa. Za to Mei odwróciła się i zauważyłam jak oczy zaczynają jej się szklić. Ten oblech nadal stał Za nami i uśmiechał się "szarmancko". Nie mogłam tak poprostu stać.
Wzięłam wielki zamach i z całej siły kopnęłam chłopaka w brzuch. Ten aż zgiął się z bólu a po chwili runął na ziemię. Jak widać opłacało się dziś założyć martensy z blachą.
Spojrzałam na Mei, ona na mnie. Widać było, że jest przerażona.
- Chodź Mei, idźmy już szybko do domu. Dużo wrażeń jak na dziś.
Wyszłyśmy z metra na powietrze, od domu dzieliła nas już tylko jedna ulica.
Byłyśmy na zakręcie a Mei nagle zatrzymała się.
- Mamy rzeczy na kolację? - spytała, a jej głos jeszcze trochę drżał.
Musiała to mocno przeżyć, nie mogłam stać tak bezczynnie. W końcu odważyłam się i ją przytuliłam gładząc lekko ręką po jej plecach.
Dziewczyna stała jak osłupiała, nie odwzajemniała mojego gestu. Po chwili jednak poczułam ręce lekko dotykające moich pleców i szyi. Przeszedł mnie dreszcz. Stałyśmy tak chwilkę.
Odsunęłam się w końcu, twarz Mei była mokra od płaczu.
_______________Byłyśmy już w domu. Mei siedziała na kanapie i coś czytała a ja szykowałam kolację.
- Mei kolacja! - krzyknęłam a po chwili pożałowałam tego.
Dziewczyna zasnęła na kanapie a książka leżała na ziemi. Musiała być widocznie bardzo przemęczona tym dniem.
CZYTASZ
Twój piękny uśmiech//Yuzu x Mei//citrus//PL
Romanceno co ja mam tutaj napisac, lesbijska ksiazka o tematyce anime pt: Citrus reszty dowiecie się z książki 😙