-Y/n wstawaj wreszcie! - krzyknęła moja rodzicielka wchodząc do mojego pokoju.
-Jeszcze chwilę.- mruknęłam zaspana
-Y/N! ZA PÓŁ GODZINY PAŃSTWO LEE BĘDĄ U NAS W DOMU! - Krzyknęła ewidentnie wkurzona.
-CHOLERA - Szybkim ruchem zrzuciłam z siebie kołdrę.
-Ubierz się jakoś ładnie. - powiedziała i wyszła z mojego pokoju.
Zignorowałam jej słowa i ubrałam na siebie wygodne dressy i oversize koszulkę.Rozczesałam szybko swoje [d/w],[k/w] włosy i zrobiłam lekki makijaż.
Wyszłam z pokoju i skierowałam się do kuchni. W pomieszczeniu znajdowała się moja rodzicielka w pięknej jasno niebieskiej sukience.
Wzięłam z szafki kromkę chleba i zaczęłam ją jeść. Nagle po domu rozległ się dzwonek do drzwi. Moja mama poszła otworzyć drzwi.
-Lin! Tak dawno się nie widziałyśmy! - usłyszałam śmiech mojej matki.
Ruszyłam do drzwi by się przywitać.
-Felix! Ale ty wyrosłeś! - krzyknęła - był byś idealnym mężem dla Y/n.
- Mamo nie rozpędzaj się.- mruknęłam.
Podeszłam do blondyna i się do niego przytuliłam.
-Dawno się nie widzieliśmy.- powiedziałam.
-Ponad dziewięć lat.- zaśmiał się.
-Chodźmy do mojego pokoju, tam nikt nie będzie nas podsłuchiwał.- zaproponowałam.
Chłopak przytaknął, więc wzięłam go za rękę i pociągnęłam do swojego pokoju. Zamknęłam drzwi i usiadłam na łóżku.
-Opowiadał co się działo po tym jak wyjechałeś.- powiedziałam
-W sumie to dużo, spokojne dzieciństwo a później dostałem się do zespołu.
-Nie żartuj, jakiego?
-Stray Kids.
-Czemu ja nie wiedziałam, że mój najlepszy przyjaciel został idolem. Czemu mi się nie pochwaliłeś?- rzuciłam w niego poduszką.
-Przepraszam.- powiedział broniąc się od ataku poduszką.
-Co cię skłoniło do powrotu do Polski?
-Mamy przerwę po koncertach i przypomniałem sobie o moim dzieciństwie. I o tobie.- dodał widząc, że podnoszę kolejną poduszkę. -
- teraz opowiadaj co u ciebie.-Ukończyłam szkołę jedną i drugą, znalazłam se pracę w schronisku i inne nudne rzeczy.- mruknęłam.
Felix wstał i mnie przytulił.
-Tęskniłem za tobą y/n.
-Ja za tobą też Lix.
Nagle drzwi do pokoju się otworzył, a w progu stała moja rodzicielka.
-Powinniście zostać parą.- powiedziała.
-Mamo!- zaczęłam celować w nią poduszką.
-Żartuje, chodźcie do salonu.
Wstaliśmy i weszliśmy do salonu.
-Y/n! Jeju gdybym nie wiedziała, że to ty to bym cię nie poznała! - powiedziała mama Felixa.
-Cóż, nie widziałam się z panią pare lat.- odparłam.
-Wciąż pamiętam jak z Lixem spędzaliście każdy wolny moment.
-Lin, a pamiętasz jak się razem myli?- zapytała moja rodzicielka.
-Dość.- przerwał im nagle Felix. Kątem oka zauważyłam, że jego piegowate policzki się zarumieniły.
-Oj no już, nie gniewajcie się. Nawet pożartować już nie można?- zapytała matka blondyna.
-Nie ważne, wychodzimy.- powiedziałam i pociągnęłam Felixa za sobą.
Szybko wyszliśmy z mieszkania i skierowaliśmy się w stronę parku. Usiedliśmy pod drzewem wiśni, które było pomiędzy kwiatami bzu. Zawsze tu siadaliśmy jako dzieci.
-Uratowałaś nas od fali żenady.- westchnął blondyn.
-Ta, każdy robił głupie rzeczy jako dziecko.
Nagle Felix wstał i zerwał kiwitnący kwiat bzu i mi go dał.
-Chyba dalej je uwielbiasz, prawda?- zapytał ze śmiechem.
-Tak, i raczej się to nie zmieni.- odparłam biorąc od chłopaka kwiatek i przytulając go. -Miło że pamiętałeś.
-Jak mógł bym zapomnieć?
Siedzieliśmy przytuleni do siebie i rozmawialiśmy jak za dawnych lat. Zaczęliśmy nadrabiać całe 9 lat naszej rozłąki. Nagle telefon blondyna zaczął dzwonić. Chłopak szybko odebrał i mówił coś po Koreańsku.
-Przepraszam Y/n, lider mojego zespołu dzwonił.- powiedział kiedy skończył rozmawiać.
-Nie no spokojnie, co u niego?
-Ah no tak, zapomniałem, że nie potrafisz Koreańskiego.- zaśmiał się.
-Naprawdę śmieszne wiesz?
-Oj nie gniewaj się, nauczę cię.
-Dzięki.
Spojrzałam na ekran telefonu, siedzieliśmy tutaj około trzech godzin. Wstaliśmy, otrzepaliśmy nasze ubrania i wróciliśmy do mieszkania.
-Wróciliśmy!- krzyknęłam z korytarza.
-Felix chodź, musimy wracać się rozpakować.- powiedziała jego matka.
-No dobrze.- mruknął niechętnie piegowaty.
-Obiecaj, że jeszcze dziś do mnie wrócisz.
-Obiecuję ci Y/n.- powiedział ze śmiechem.
Państwo Lee wyszli z naszego mieszkania, a ja wróciłam do swojego pokoju. Nagle usłyszałam ciche pukanie do moich drzwi.
-Otwarte.- powiedziałam kładąc głowę na poduszce.
Do pokoju weszła moja rodzicielka z dwoma kubkami herbaty.
-Jak ci minęło od spotkanie z Felixem?- zapytała siadając na moim łóżku i podając mi kubek.
-Dobrze, dowiedziałam się wielu nowych rzeczy oraz będę miała darmowe lekcje Koreańskiego.- zaśmiałam się biorąc od niej ciepły kubek.
-Zauważyłaś jak on wyprzystojniał?
-Mamo przestań, to mój przyjaciel.
-Y/n, masz już 20 lat, to odpowiedni czas aby znaleźć se chłopaka.- kontynuowała.
-No właśnie, mam 20 lat więc umiem se poradzić.- przerwałam jej.- jeśli masz zamiar drążyć ten temat to wyjdź z mojego pokoju.
-Y/n, przemyśl to jeszcze, Felix jest idealny.
-Koniec tematu.
-Dobra, ale obstawiam maksymalnie 2 miesiące i będziecie razem.- powiedziała i wyszła.
Taaa zobaczymy.
***
Witam w mojej nowej książce!Rozdziały będę wstawiała co dwa tygodnie więc wyczekujcie.
Co do książki to mam nadzieję, że wam się spodoba 💕
CZYTASZ
Kwiaty bzu //~Lee Felix x reader~ | ZAWIESZONE
Fiksi RemajaTy i Felix znacie się od dzieciństwa. Jako dzieci spędziliście ze sobą każda chwilę. Macie dużo wspólnych wspomnień. Pewnego dnia Felix wraz z rodzicami wylatują do Korei. Któregoś dnia Y/n dowiaduje się, że państwo Lee wracają do Polski. Wasze matk...