Odwiedziny Felixa skończyły się grą w twistera. Nigdy przenigdy nie sądziłam, że zobaczę człowieka z gumy i człowieka precla. Ale nauczyło mnie to jednego: Pod żadnym pozorem nie graj z Felixem w twistera.
—Lewa noga na czerwony.- powiedziała moja mama po zakręceniu.
—Litości!- krzyknełam ledwo się trzymając.
—Wymiękasz?- zaśmiał się Felix, który bez żadnego problemu przestawił nogę z jednego końca planszy na drugi.
—Wiesz co? Ja codziennie nie bawię się w jakieś wygibasy na scenie jak ty.- resztkami sił przesunełam nogę. — Mamo kręć szybciej bo nie wytrzymam.
—Biedna Y/n już nie ma siły.- zaśmiał się blondyn.
—Prawa ręka na zielony.
—Przysięgam ci, że jak tylko skończymy tą rundę to ci nogi z dupy powyrywam.- podniosłam rękę z żółtego kółeczka, ale już nie dosiegłam by położyć ją na zielony, co zaskutkowało moim upadkiem.
—Wygrałem!- ucieszył się piegowaty.
—Y/n wszystko okej? Jesteś blada.- zapytała mama pomagając mi wstać.
—Tak, tak, pewnie krew mi nie dopływała do głowy.- wstałam i napiłam się wody.
—Ja już muszę iść, za 40 minut zaczynam pracę, bawcie się dobrze dzieci.
—O której będziesz?- zapytałam siadając obok Felixa, który składał planszę.
—Wrócę dopiero rano.
—Uważaj jak będziesz jechała, szaleńców na drogach nie brakuje.
—Dobrze, w lodówce macie ciasto, jak chcecie to se weźcie.
—Jasne.
Położyłamsię na łóżku i chciałam wejść na instagrama, ale blondyn zabrał mi telefon.
—Ej! To moje!
—Chcę cię zapytać o coś ważnego.
—Słucham cię uważnie.
—Masz duże mieszkanie.
—No mam.
—I czy mogła byś przenocować moich kumpli jak już przylecą?
—Nie mogą se hotelu wynająć?
—Ekhem, tłumy ludzi.
—Ehh no dobra, ilu ich będzie.
—siedmiu.
—ŻE ILU?
—Nie przesadzaj, to nie tak dużo.
—Chce jakąś zapłatę za to.
—Czekolada wystarczy?
—Trzy czekolady.
—Zgoda.- oddał mi mój telefon i położył się obok mnie. —Dzisiaj śpię u ciebie.
—Mhm.- mruknełam sennie.
—Zanim zaśniesz to idź się umyć, bo ja cię mył nie będę.
—Zanieś mnie tam, wszystko mnie boli.- jęknełam.
Blondyn nic nie odpowiedział tylko wziął mnie na ręce w stylu panny młodej i zniósł do łazienki.
—A teraz niech pani "wszystko mnie boli" się umyje.- powiedział wychodząc z pomieszczenia.
—Jeszcze będziesz musiał zanieść mnie do pokoju!- krzyknełam za nim.
Nalałam wody do wanny i ściągnełam z siebie ubrania. Kiedy weszłam do cieplutkiej wody moje ciało przeszły przyjemne dreszcze. Szybko się umyłam i ubrałam w piżame.
—Felix kochany ty mój chodź mnie zanieść do pokoju.- krzyknełam.
Chwilę na niego czekałam i się nie doczekałam. Wyszłam z łazienki i skierowałam się do mojego pokoju. Na łóżku zobaczyłam śpiącego Felixa.
—Teraz ty idź się myć.- powiedziałam mu, pochylając się nad jego uchem, przez co trochę pochlapałam go mokrymi włosami.
—Nie możesz mnie ty umyć?- powiedział senny.
—Chyba ci jakaś żyłka pękła podczas gry, nie ma takiej opcji.
—No to nie idę się myć.- pociągnął mnie za rękę przez co wywaliłam się na łóżko.— Dobranoc.- wtulił się w moje plecy i zasnął.
—Idiota.- zaśmiałam się.
*********
Przepraszam za brak rozdziałów ale miałam problemy techniczne😭Zdjęcia Felka na przeprosiny:
CZYTASZ
Kwiaty bzu //~Lee Felix x reader~ | ZAWIESZONE
Teen FictionTy i Felix znacie się od dzieciństwa. Jako dzieci spędziliście ze sobą każda chwilę. Macie dużo wspólnych wspomnień. Pewnego dnia Felix wraz z rodzicami wylatują do Korei. Któregoś dnia Y/n dowiaduje się, że państwo Lee wracają do Polski. Wasze matk...