4

329 11 16
                                    


Kiedy tylko przekroczyłam próg mojego mieszkania od razu stanęłam twarzą w twarz z moją matką. Nie wyglądała ani na wkurzoną, ani na szczęśliwą co naprawdę mnie wystraszyło. Wolała bym, żeby prawiła mi kazanie niż zalewała minutami ciszy.

Wróciłam.- powiedziałam i zamknęłam za sobą drzwi.

Widzę.

Jesteś zła?

Oczywiście, że tak. Moja córka nie wraca na noc do domu, nie dzwoni, ani nie pisze, tylko dostaje zdjęcie jak przytula się ze swoim przyjacielem w łóżku!- fuknęła i przywaliła mi ściereczką w głowę. —Najchętniej dała bym ci szlaban na wychodzenie, ale nie mogę niszczyć tej młodzieńczej miłości.

Nawet nie zaczynaj tematu, jesteśmy tylko przyjaciółmi.- zdjęłam buty i postawiłam je na specjalną półkę.

Przecież wiem, że Felix ci się podoba, nie musisz tego ukrywać.- miałam ochotę wyrwać jej tą ścierkę z rąk i jej przywalić.

Czemu akurat teraz tato musiał jechać na tą delegację i mnie zostawić sam na sam z tobą?- jęknęłam znudzona tą sytuacją. 

Przesadzasz.

Ani trochę.- mruknęłam i weszłam do swojego pokoju, po czym przebrałam się w wygodne ciuchy. 

Nie miałam jakiegoś dużego bałaganu, ale stwierdziłam, że zrobię dokładne porządki. Udało mi się nawet znaleźć pare zdjęć z Felixem jak byliśmy dziećmi. Muszę kupić ramki i je do nich włożyć. 

                                                       ****

Po zakończeniu sprzątania stwierdziłam, że udam się na zakupy. Musiałam przecież kupić te ramki i może przy okazji kupię ozdoby do pokoju. Wzięłam materiałową torbę i schowałam do niej portfel i telefon. Wyszłam z pokoju i ubrałam buty i wyszłam z mieszkania, krzycząc cicho: idę na zakupy! Skierowałam się na przystanek, na całe szczęście nie musiałam długo czekać, na autobus do centrum. Tak więc jakieś 15/20 minut później, znajdowałam się przed galerią. 

Po zakupieniu potrzebnych rzeczy, chciałam wrócić do domu, ale okazało się, że najbliższy autobus mam za godzinę i na dodatek zaczęła się ulewa. Zawróciłam się do kawiarni, która znajdowała się w budynku i jak zawsze była otwarta.  Zamówiłam (ulubiony napój). Nie musiałam długo czekać na moje zamówienie. Obsługa tutaj naprawdę się stara więc dałam kelnerowi napiwek. Znudzona stwierdziłam, że napiszę do Felixa.

 

Y/N💗: Nudzi mi się

Felix💕: To se znajdź przyjaciół

Y/N💗: Wszyscy gdzieś wyjechali

Felix💕: To popatrz za nowymi

Y/N💗: Jezu a tobie co? Okres masz?

Felix💕: Piszę tekst do nowej piosenki

Y/N💗: Mogę przyjść?

Felix💕: Nie.

Y/N💗: Dobra, dobra, bez agresji

Felix💕: To było przez przypadek ale okej


Odłożyłam telefon i upiłam łyka mojego napoju. Nie miałam zielonego pojęcia co mogę zrobić więc, wlepiłam wzrok w widok zza okna. Przed kawiarnią przechodziły pary trzymające razem parasol, rodziny z dziećmi, starsi ludzie, oraz grupki przyjaciół. Sprawdziłam pogodę. Nosz cholera, ma padać przez najbliższe dwie godziny. Sprawdziłam rozkład jazdy na inne autobusy. Jest jeden za 10 minut i trzy przesiadki. Lepsze to niż nic. Szybko wypiłam zamówiony napój i wybiegłam z  galerii. 


Trochę zmokłam, ale no bywa, zaraz wyschnie. Kupiłam bilet u kierowcy i usiadłam obok jakiejś j dziewczyny. Włączyłam instagrama i zaczełam przeglądać posty, moja "sąsiadka" zrobiła to samo, moją uwagę przykuło zdjęcie na jej główniej. Fotografia przedstawiała Felixa bez koszulki, dziewczyna od razu polubiła post i dodała go do ulubionych no co się cicho zaśmiałam w myślach. Kiedy autobus się zatrzymał szybko z niego wysiadłam i stanełam pod pod daszkiem przystanku w oczekiwaniu na następny autobus. 


A panienka dokąd się wybiera?- podniosłam głowę, żeby sprawdzić kto to powiedział. Ujrzam mojego blondwłosego przyjaciela.

Chcę wrócić do domu.- odpowiedziałam.—Już napisałeś tekst do piosenki?

Zabrakło mi weny więc postanowiłem się przejść.- przytulił się do mnie, przy okazji wycierając się.

Idioto!- odepchnełam go.—Przez ciebie jestem mokra!

Przesadzasz.- zaśmiał się.—Co kupiłaś?

Ciekawość to pierwszy stopień do  piekła.

                                                               ****

Po powrocie do domu od razu przebrałam się w suche ciuchy, a te przemoczone od deszczu i przytulasa Felixa włożyłam do pralki. Zaczełam odpakowywać zakupy, zdjęcia dałam do ramek, a zapachowe świeczki dałam na komodę. Nagle dostałam wiadomość.

❤️Psiapsi❤️: Czy to prawda, że Felix wrócił do Polski?

💝Bestiee💝: Ta, a co?

❤️Psiapsi❤️: Czyli stara miłość nie rdzewieje

Czasem się zastanawiam, czemu jako małe dziecko opowiadałam jej każde jedno uczucie. Chyba nie zdawałam se sprawy w co się pakuje.

💝Bestiee💝: Weź się uspokój, jesteśmy tylko przyjaciółmi

❤️Psiapsi❤️: "Będę matką, jeśli tylko Felix będzie ojcem"

💝Bestiee💝: Byliśmy dziećmi!

❤️Psiapsi❤️: "Chyba się w nim zakochałam"

💝Bestiee💝: Weź się utop w tym jeziorze 🙄

❤️Psiapsi❤️: Przecież wiem, że dalej go kochasz

💝Bestiee💝: Jako dziecko byłam w nim zauroczona, teraz nic do niego nie czuje

❤️Psiapsi❤️: Zobaczymy

Idiotka. Chciałam się położyć i zdrzemnąć bo cały czas było mi zimno, ale nagle ktoś zapukał do drzwi. Przepraszam, to nie było pukanie, a raczej walenie w drzwi.

Prosze!

NIESPODZIANKA!- wykrzyknął Felix trzymając w ręku pudełko czekoladek.

Czy ciebie do reszty pogrzało?

Nie, twoja mama mi powiedziała jaki smak uwielbiasz więc kupiłem najlepsze jakie tylko były.- powiedział rzucając do mnie opakowanie (ulubiony smak) czekoladek.

Z jakiej to okazji?

Uznaj to jako prezent za jedne z zaległych urodzin.- powiedział siadając na moim łóżku.— Mam dla ciebie coś jeszcze.

Co takiego?

Udało mi się namówić resztę zespołu aby tutaj przylecieli i damy ci przywatny koncert!

Ty jesteś niemożliwy.

Serio tak na to reagujesz?- oburzył się.— Większość by się zaczeła drzeć w stylu: AAAAAAAA STRAY KIDS ZAGRAJĄ KONCERT TYLKO DLA MNIE!- zapiszczał.

Weź się przymknij. Cieszę się, ale wiem, że coś jeszcze kombinujesz.

Ja się tak staram dla ciebie, a ty se coś wmawiasz. Jak możesz.

Oj no dobra


~~~~~~~~~~~~

Rozdział trochę nudny, ale trzeba coś wrzucić w końcu co nie?


Kwiaty bzu //~Lee Felix x reader~ | ZAWIESZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz