8

298 16 10
                                    


Dosłownie nie mogłam wysiedzieć w miejscu. Cóż skoro i tak nie mam co robić to mogę iść do pracy. Niby dostałam dwutygodniowy urlop bo mój główny podopieczny został uśpiony, ale przecież są jeszcze inne zwierzęta. Związałam włosy w luźnego kucyka, schowałam telefon do kieszeni spodni i wyszłam z mieszkania. Na szczęście miałam tam tylko 10 minut piechotą.

Weszłam tylnym wejściem dla personelu, bo nie powinno mnie tu być. Na szczęście nikt nie stanął mi na drodze do boksów. Nagle jedna z moich przyjaciółek z pracy rzuciła mi się na szyję.

Y/n masz naprawdę wspaniałego chłopaka.- zapiszczała Iza.

Taaa, czekaj co.- nie mogłam uwierzyć w to co słyszę.

Iza! Wszystko zepsułaś, a co jeśli to niespodzianka?- skarciła ją Marta.

O czym wy do cholery jasnej mówicie?

Masz. - powiedziała Iza podając mi jakąś karteczkę z adresem. — A ten blondyn z loczkami jest wolny?

Nie wiem, nie interesuje mnie to za bar..- nie dane mi było dokończyć bo Marta wepchnęła mnie do schowka z miotłami. Miałam ochotę ją rozszarpać, ale zamarłam kiedy usłyszałam głos szefowej. Teraz to ma sens.

Szybko stąd idź.- powiedziała Iza wyciągając mnie ze schowka. Kiwnęłam głową i opuściłam budynek. 

Spojrzałam na zapisany adres. Hala sportowa dwie ulice stąd. Super. Ruszyłam w drogę, bo naprawdę zżera mnie ciekawość. Nim się obejrzałam byłam już na miejscu. Otworzyłam drzwi i mnie zatkało.

Na sali znajdowały się tłumy ludzi, przenośne kojce z psami były po jednej stronie, a kojce z kotami po drugiej. Na środku można było dostrzec ludzi bawiących się ze zwierzakami. Nie potrafię uwierzyć w to co widzę. 

Podoba ci się mój pomysł kochanie? - zapytał Felix, który pojawił się obok mnie jakby wyrósł z podziemi. 

Jak ty to wszystko? Po co? Czemu? - nie mogłam nic sensownego wymyśleć przez moje zdziwienie.

Mówiłaś, że pracujesz w schronisku, więc chciałem coś pomóc i zorganizowałem to wszystko. Razem z resztą wypożyczyłem tą halę i przygotowaliśmy klatki. Później poprosiłem twoje przyjaciółki z pracy, aby dały nam zwierzęta. W taki sposób do adopcji poszło już 10 psów i 6 kotów. - powiedział dumnie Lix na co go przytuliłam.

Jesteś wspaniały. - wyszeptałam bliska płaczu. — Nie musiałeś tego robić.

Wiem, ale chciałem. Poza tym, te zwierzęta zasłużyły na dobry dom a nie jakąś klatkę. - zaczął gładzić moje włosy. — Czyli nie jesteś zła? No wiesz, za to, że powiedziałem, że jestem twoim chłopakiem.

Nie. - odsunęłam się kawałek od niego, co było moim błędem, ponieważ można było dostrzec, że płakałam. — Po tym wszystkim co zrobiłeś nie potrafiła bym. - otarłam łzę z policzka.

Dziękuję. 

Za co? To ja powinnam ci dziękować, dałeś tym zwierzakom możliwość posiadania kochającego domu i rodziny. Już nie wspomnę, że odciążyłeś większość pracowników jak i wolontariuszy.

Nawet trochę datku wpłaciłem. - zaśmiał się, a ja znów się w niego wtuliłam.

Jesteś wspaniały.

Dla ciebie zrobił bym wszystko. - szepnął mi do ucha znów gładząc moje włosy. 

Wiedziałem! - krzyknął ktoś obok nas. — Minho hyung stawia mi deser! -  zaśmiał się Hyunjin? Nie ważne, kto. Po prostu ktoś się zaśmiał. Odsunęłam się od Lixa i spojrzałam się na chłopaków.

Możesz jeszcze raz się tak w niego wtulić? Nie zdążyłem zrobić zdjęcia. - poprosił  Jeongin trzymając telefon w ręce. Felix tylko się zaśmiał i przysunął mnie do siebie.

Tylko wyślij mi później. - powiedzieliśmy w tym samym czasie i zaczęliśmy się śmiać. 

Po zrobieniu zdjęcia zajęliśmy się zwierzętami. Spędziliśmy na hali praktycznie cały dzień ale jest to nasz powód do dumy. Dlaczego? Bo dzięki takiej wystawie z 48 psów zrobiło się 5, a z  32 kotów zostały 2. Wolontariusze jak i reszta pracowników pokochali chłopaków za ich dobry uczynek. Już nawet zdążyłam zapomnieć o tym, że podał się za mojego chłopaka. Posprzątaliśmy halę o zawieźliśmy resztę zwierząt. Przyznam, że naprawdę fajnie spędza mi się czas w towarzystwie tej ósemki. Są szaleni i trochę dziecinni, ale mimo wszystko są świetni. Niestety Felix musiał wracać do siebie, reszta chłopaków to samo. 

Y/n, mogę znów z tobą spać? - zapytał Jisung jak tylko przekroczyliśmy próg drzwi.

Okej, ale zero obmacywania.

No wiem, przecież każdy wie, że jesteś z Felixem. - powiedział rudowłosy przez co wszyscy wraz ze mną na niego spojrzeli. — A nie jesteś?

Nie! To tylko przyjaciel. - oburzyłam się.

Taaa jakoś w schronisku mówił inaczej. - zaśmiał się i położył się na chwilowo "naszym" łóżku.

Wiesz, że powiedział to tylko dlatego, żeby dali mu te zwierzęta? - uświadomił go Seungmin? Hyunjin? Cholerka dalej nie umiem ich rozpoznawać.

Mówcie co chcecie, ja wiem swoje.- mruknął i wtulił się w moją poduszę. — Y/n chodź spać.

Idź się najpierw umyj. - Han niechętnie sturlał się z łóżka( zapewnie powodując trzęsienie u sąsiadki pod nami) i pobiegł do łazienki na co moja matka się zaśmiała widząc go, kiedy ją wymijał.

Y/n branie masz! Tylu facetów w jednym domu! - zaśmiała się stawiając ostatni talerz na stole. — Macie kolacje, wrócę o 7 rano więc proszę być chicho. Bądźcie grzeczni i nie rozwalcie domu. - powiedziała zakładając kurtkę i buty po czym wyszła z domu.

Poszła na randkę? - wypalił Chan.

Nie, do pracy. - blondyn spojrzał się na mnie krzywo. — Tydzień pracuje w dzień, a tydzień w nocy, i tak na zmianę. - wyjaśniłam siadając obok Minho.

Rozumiem. 

Kiedy Jisung wyszedł z łazienki zabraliśmy się za jedzenie przygotowanej przez moją wspaniałą mamę kolacji. Podczas wspólnego posiłku chłopcy starali mi się wytłumaczyć jak mam ich rozróżniać i dzięki temu powinnam już ich nie mylić. Atmosfera była naprawdę przyjazna, aż nie mogłam uwierzyć, że tak szybko się z nimi dogadałam. Po zjedzeniu chłopcy pomogli mi posprzątać i według kolejki poszliśmy się myć. 

Dziękuje. - mruknął mi do ucha rudowłosy, kiedy się obok niego położyłam. — Dzięki tobie nie muszę spać na podłodze.

Wiesz, zawsze mogę zmienić zdanie. - zaśmiałam się wtulając się w jego plecy. Chłopak wziął moje ręce i owinął je sobie wokół talii. — Dobranoc.

Dobranoc. 

***********

Witam po bardzo długim czasie! :D

W końcu udało mi się zmotywować moją leniwą dupe do napisania rozdziału. Nie wiem kiedy wrzucę następny, ale na pewno szybciej niż ten.

Kocham was<3 

Kwiaty bzu //~Lee Felix x reader~ | ZAWIESZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz