19

67 3 3
                                    

D- Natasha prowadź - machnął ręką na rudowłosą a ta zaczęła iść wgłąb ścieżki z telefonem w ręku.

Pov. Gosia

Znowu obudziłam się z bólem głowy. Tym razem także chciałam dotknąć bolącego miejsca ale nie mogłam ruszyć rękami. Szarpnęłam mocniej i usłyszałam brzęk łańcuchów. Przywiązał mnie? Ostatnie co pamiętam to jak mnie bił bez opamiętania. Bardziej agresywnie niż Przemek. Z tego co mówił od początku miałam znaleźć się tutaj, ale nie wiem dlaczego do tego nie doszło. Czemu on mnie nie oddał. Może chciał się mną pobawić. Dać mi promyczek nadzieji, żeby potem mnie tu zostawić.
Mam nadzieję że umrę tu i nie będę musiała się męczyć ani z jednym ani z drugim.

Westchnełam i oparłam się głową o zimną ścianę. Ogólnie było mi zimno ale nie umiem powiedzieć czy to przez to że siedzie na zimniej podłodze czy tu jest po prostu zimno. Szarpnęłam rękami ale dalej nic. Rozejrzałam się pomieszczenie, ale nic nie zobaczyłam przez ciemność.

Usłyszałam ciężkie kroki które zatrzymały nie zaraz przy moich drzwiach. Ktoś wszedł do środka a światło się zapaliło. Znowu ten typ.

D2- zrozumiałaś już swój błąd? - podszedł powoli do mnie - co? Języka ci w gębie zabrakło? - złapał mnie za twarz kiedy nic nie odpowiedziałam.

G- nie mam zamiaru z tobą rozmawiać - wycedziłam patrząc mu prosto w twarz z odrazą.

D2- nie musisz ze mną rozmawiać wystarczy, że będziesz robić to co mówie - zjechał ręką na moją szyję i zacieśnił uścisk - rozumiesz? - kiedy znowu nie odpowiedziałam zacisnął rękę jeszcze mocniej. Przed oczami zobaczyłam czarne plamki więc kiwnełam głową tylko po to żeby mnie puścił. Tak też się stało a ja zaczęłam łapczywie łapać powietrze - a teraz będziesz grzeczną dziewczynką i doprowadzisz się do porządku tak żebym się ciebie nie wstydził jak przyjdą goście.

Pov. Diablo (Przemek)

D- możecie się ruszyć? - obejrzałem się za siebie patrząc na wlekących się ludzi.

A- idziemy już godzine pod górę daj odpocząć - zaczął narzekać, przewróciłem oczami i odwróciłem się w jego stronę.

D- trzeba było nie unikać ćwiczeń, to samo wy - wskazałem na resztę - nikt nic nie robi a kiedy trzeba to w nikim nie ma pożytku - zacząłem marudzić. Na szczęście Natasha była na miejscu.

N- Przemek uspokój się bo ktoś nas usłyszy - skarciła mnie wzrokiem. Przewróciłem oczami na jej gest i zrównałem z nią krok.

D- czy ty w ogóle wiesz gdzie my jesteśmy? Idziemy już trochę a żadnych tropów ani śladu.

N- a co byś chciał? Wielki baner z napisem 'tu ją trzymamy'? Dobrze się ukryli, znalezienie ich trochę potrwa - westchnełam patrząc w swoją mapę.

Pov. Gosia

Siedziałam w ogromnym salonie przebrana w niebieską krótką sukienkę. Nie za dobrze wyglądała w parze z tymi wszystkimi siniakami.

Diablo poszedł przywitać swoich gości z którymi już wkrótce pojawił się w salonie. W pomieszczeniu pojawiło się trzech mężczyzn w jego wieku ubranych w czarne garnitury. Jeden z nich z wyglądu skojarzył mi się się Ojcem Chrzestnym na co przeszły mnie ciarki.

D2- panowie poznajcie mój nowy nabytek - Diablo podszedł do mnie i pociągnął za łokieć przez co wstałam.

- coraz lepsze ci się trafiają- jeden z mężczyzn podszedł do mnie i pocałował wierzch mojej dłoni. Skrzywiłam się kiedy poczułam jego zarost na mojej skórze.

- jak ci się znudzi chętnie się nią zajmę - mężczyzna nadal trzymał moja dłoń.

D2- nie oddam ci jej na razie ale mogę pożyczyć - popchnął mnie w stronę drugiego mężczyzny. Poczułam dłonie ma mojej talii i już wiedziałam, że to nie skończy się dobrze.

💯💕💯💕💯💕💯💕💯💕💯💕💯💕💯💕

Hej, kochani! Przychodzę z kolejnym rozdziałem. Coś ostatnio ich dużo jak na mnie 🤭 Jak wam się podoba?

Znajdę Cię Wszędzie/DisowskyyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz