P.O.V narator
Minęło trzy dni od kont IR prudował odkryć co łoniczy polaka i prusaka. Co jakiś czas prudował odgadnąć co ich łoniczy, ale nie odgadł poprawnie ani razu.
Wienc Imperium postanowił zniechęcić RONa do Prusy. Wjenc cały czas powtarzał coś w stylu że rozbiory to była wina Prus.
Ale RON nigdy go nie słuchał. Sam dobrze wiedział że rozbiory to nie była tylko wina lub pomysł Prus, ale i też imperium i Austrii.
P.O.V Imperium
Шлюха!!!* Zapomniałem że mam wyjechać na dwa dni w sprawach biznesowych!!!!
Mam tylko nadzieję że ten ублюдок** Prusy dzisiaj nie przyjdzie w odwiedziny.
A чуджи***. Nie mam pojęcia czy RON teraz się ucieszy z jego odwiedzin . W najgorszym wypadku się pomyliłem, a Prusy mi ukradnie mojego małego aniołka.
- дамы империи****, pora iść - usłyszałem jak jeden z moich ludzi mnie woła. Westchnołem, zabrał swoje żeczy i skierowałem się do wyjśia.
* kurwa
** bękart
*** chuj
**** panie imperiumP.O.V RON
Gdy siedziałem przy oknie, zauważyłem jak Imperium wychodzi, I kjeroie się do stajni po konia. A nie długo później odjeżdża.
Nagle rozlega się pukanie do dzwi. Kto to może być? Beż większych pszemysleni pozwalam tamtej osobie wejść.
- Guten Dag Polen.- powiedział Prusy. RON- Prusy? Jak tu wlazłeś?- Zapytałem z dziwjony. Z tego co wiem, to imperium zamyka dżwi gdy gdzieś wychodzi.
P- mam swoje sposoby- powjedzał z pięknymi uśmiechem. Tak wiem co pomyślałem, i tak uważam że ma piękny uśmiech.
RON- to co teras robimy?- Zapytałem. P- zabieram cię z tond. A co myślałeś?- wsumie to nie wiem co ja myślałem kiedy tu wszedł.
Prusy nagle łapie mnie za rękę, i ciągnie mnie do wyjścia, a potem do swojego konia.
P- wsiadaj na konia!- Kszyknoł do mnie Gdy się zawahałem. Żeby go nie zwzłoscic zrobiłem to co mi kazał.
Pochwili już koni był rospendzony do pełnego galopu. A ja musiałem się trzymać Prus, żeby nie zlecieć z konia.
Jakiś czas później byliśmy już na terenach nalezoncych do Prus. W tedy się zatrzymał, I kazał mi zejść z konia. Tak też zrobiłem. Po chwili dołoniczyć do mnie prusak.
P- to co teras?- zapytał, jakby nie pewnie. Ron- nie wiem. Nie mogę wrzucić do siebie, bo wtedy Imperium mnie poprostu znowu porwie.- od parłem trochę pszybity z tego powodu.
P- mug byś za mjeszkać u mnie na jakiś czas- powjedzał, po chwili. RON- nie, ja ciebie nie mogę narażać na gniew tego zakreślonego Rosjanina- powjedzałem bez namysły. I od razu tego pożałowałem.
P- niby dlaczego?- RON- bo . . . BO JESTEŚ DLAMNIE WAŻNY!!! DOBRA!!?- Kszyknołem, I od razu poczułem jak rumjeniec się wkrada ukradkiem na moją twarz.
Prusy chyba to zauważył, bo też się zarumienił.
P- ty na serio?- zapytał z diwjony. RON- nie na żarty. . . . JASNE ŻE NA SERJO, DEBILÓ!!- Kszyknołem, robiąnc się bardziej czerwony.
P- dobra, kapuje. Nie musisz już krzyczeć.- powjedzał. Zbliżył się do mnie, I mnie . . . pszytulił?
P- ja też cię kocham- odparł. P- ale teraz musimy dotrzeć do mnie do domu. Dobra?- Ja tylko pszytaknołem.
Prusy pomugł mi wśonidzc na konia, a potem sam wsiadł. A nie długo później odjechaliśmy z granicy kjerujonc się do domu Prus.
_____________
_____________
Rysunek jest z Google;-;518 słów
CZYTASZ
Porwanie
DiversosNo w wielkim skrócie. RON (Rzeczpospolita obojgu narodow) zostaję porwany przez Imperium Rosyjskie. Ron próbuje od niego uciec. Ale czy mu się uda? Czy dokonica życia benidże wjelżony przez wroga? O tym do wiesz się czytajonc toł kśenge. Autorzy:...