<per. Szwecja>
Wkurzyłem się na Imperium i Prusy z powodu że wtargli do mojego domu oraz zabrali mi RONa. Ale dziwi mnie jak się ze sobą dogadali. Przecież... zresztą i tak to już nie ważne. Załatwili mnie, zabrali go i odeszli dumni z siebie. Zastanawiam się nad tym czemu jego porwanie odbiło się tak na mnie? Czyżby zaczeło mi na nim zależeć aż tak bardzo? Wziąłem kolejny kieliszek wódki i opróżniłem go. Potem powtórzyłem to kilkakrotnie dopuki film mi się nie urwał.
<per. Norwegia>
Usłyszałem hałas z kuchni i poszedłem w tym kierunku. Zobaczyłem że pijany Szwecja zrobił tam bałagan. Zaprowadziłem go do jego pokoju i ogarnąłem kuchnię. Wtedy znów usłyszałem i poszedłem w tym kierunku. Okazało się że Szwecja jakimś cudem wstał i na schodach się wywalił. No ja nie wierzę. Przydałoby się by jego mężowie się pojawili.
Niespodziewanie weszli do domu gdy ja nie patrzyłem w kierunku drzwi. Dosłownie teraz jestem zmieszany i to mocno. Szwecja jest pijany i odwala baizel a jego mężowie pojawiają się z nikąd. Grenlandia podszedł do niego i zaniusł go do pokoju. Za to Dania kazał mi usiąść więc to zrobiłem.
- Powiesz mi co doprowadziło go do jego stanu.- zapytał mnie.
- Cóż... pewnie to z powodu sytuacji związanej z Rzeczpospolitą- odpowiedziałem nie pewnie.
- A opowierz mi o tej sytuacjii?
Opowiedziałem ze szczegółami. Dania wyglądał na niezadowolonego z tego i poszedł do jego pokoju.<per. Dania>
Poczekałem aż Szwecja w końcu wytrzeźwieje. W tym czasie opowiedziałem o wszystkim Grenlandię. Po chwili on w końcu wytrzeźwiał. Podeszłem do Szwecji i stanołem przednim i popatrzyłem na niego mega wkurzony. Po zobaczeniu jak bardzo jestem wściekły, wystraszył się i przepraszał za tą sytuację. Wtedy mu przerwałem.
- Nie chodzi mi tylko o to co przed chwilą się stało. Usłyszałem też o innym twoim wybryku.-
odpowiedziałem stanowczo- Opowiesz mi po co ci był RON?
Popatrzył na mie zaskoczony. Pewnie się tego nie spodziewał. Zaczął się wykręcać i próbował zmieniać temat ale ja się nie dałem. Wtedy dołączył Grenlandia i w tym momęcie Szwecja powiedział prawdę. Jak skończył to byłem oburzony bo dowiedziałem się więcej niż myślałem.
- No ja nie wierzę. Pozwoliliśmy ci się chatać z Islandią a teraz to robisz z Rzecpospolitią?
-No ja nie wierzę.- Powiedziałem wkurzony.
- Islandia stał się nudny-
wymamrtał pod nosem.
Miałem ochotem walnąć go w łeb.<per. Norwegia>
Wyszedłem z tego pokoju bo nie mogłem już tego słuchać. Usiadłem na kanapie w salonie i czytałem książkę. Usłyszałem jak ktoś puka do drzwi. Szwecja zszedł i je otworzył.
Zauważyłem jak rozmawia z jakimś panem ale nie udało mi się zrozumieć. Zresztą nie obchodziło mnie to. Po chwili usiadł na krześle obok i schylił się tak jakby był zamyślony. Ale zauważyłem że jego kąciki ust utworzyły wredny uśmieszek. Zacząłem mieć bardzo złe przeczucie.
<per. Rzeczpospolita Obojga Narodów>
Imperium kazał mi ubrać w strój pokojówki czym mnie mocno wkurzył. Nawet krzyknąłem na niego że nie ma mowy. Wtedy uderzył mnie i powiedział że jeśli tego nie zrobię to założy mi to na siłę. Ostatecznie z wielkim wkurwem ubrałem to.
Prusy by mi nigdy tego nie rozkazał. Na jego wspomnienie poczułem ogromny żal i smutek. Chciałbym stąd uciec ale nie mam jak. Siedziałem sobie na parapecie i oglądałem widok za okna. Wtedy poczułem przeszywający mnie wzrok IR.
- Mógłbyś się przestać na mnie gapić?- powiedziałem wkurzony.
- Nie marudź-
odpowiedział.-Masz natychmiast przestać. To nie jest przyjemne-
zacząłem ciągnąć dyskusję.- Masz przestać marudzić bo inaczej się stobą prześpię-
odpowiedział.
Ucichłem. Wtedy wszedł jeden z jego ludzi i coś mu powiedział. IR mocno się wkurzył i kazał mu wyjść. Nie mam pojęcia co się stało, u mam to też właściwie gdzieś. Jedyne co mnie obchodzi to fakt że w pewnym momencie IR wstał, I wyszedł. Zostawiając mnie samego że sobą. No i zajebiscie._________

CZYTASZ
Porwanie
De TodoNo w wielkim skrócie. RON (Rzeczpospolita obojgu narodow) zostaję porwany przez Imperium Rosyjskie. Ron próbuje od niego uciec. Ale czy mu się uda? Czy dokonica życia benidże wjelżony przez wroga? O tym do wiesz się czytajonc toł kśenge. Autorzy:...