Part 2
P.O.V Szwecjia
Gdy zacząłem iść w kierunku granicy, zacząłem rozmyślać nad zachowaniem i prośbą Imperium.
Ciekawe dlaczego on tak bardzo chciał odnaleźć RONa. Z tego co wiem oni się zabardzo nie lubioł. Wjenc może chodzi o ziemię? Eh, fan vet*.
Ale w końcu dobrze zrobiłem gdy kazałem Norge** go zaprowadzić na inne tereny.
Wreszcie dotarłem do domu tego germana. Na wszelki wypadek by nie nie rozpoznał założyłem kaptur, i zapukałem do dzwi.
P.O.V Prusy
《Przed pszyjściem Szwecji》
Siedziałem razem z RON-em w bibliotece na drugim pientsze. Polak siedział i czytał jakoś ksołszke z germanskimi legendami. Był bardzo pochłonięty ksołżką, bo nie zwracał na mnie większej uwagi.
Znudziło mi się w końcu to siedzenie i nic nie robienie. Wstałem i podszedłem do litwina, i położyłem rękę na jego ramionu.
P- Jest już pużno.- RON podnusł na mnie wzrok, a potem popatrzył się w stronę zegara. RON- tak, masz racie - odparł, i odłożył ksołszke. Gdy miał zamiar wstać, usłyszałem jak ktoś pukanie do dzwi.
P- kto to może być?- powjedzałem, a polak tylko wzruszył ramionami, na znak że nie wie. Poszedłem do okna i wyjazdem przez nie tak żeby mnie nie było widać.
To co ujrzałem mnie zdziwiło. Przed drzwiami stał jakiś człowiek lub kraj w kaptuze. RON- co się stało?- zapytał zaniepokojony litwin. Od sunołem się od okna, i stanołem na pszeciw niemu.
P- Przed dżiwiami stoi jakaś osoba w płaszczu- na te słowa jego źreniće się zmniejszyły od strachu. P- ej, spokojnie. Nie myślę że to jest imperium. Ale na wszelki wypadek się gdzieś schowaj, a ja pójdę sprawdzić kto to- powjedzałem, chyba w miarę pocieszaionco.
Gdy miałem pewność że polak jest dobrze ukryty. Z szedłem na duł by otworzyć nie znajomemu drzwi.
P.O.V Szwecjia
Czekałem pod drzwiami do puki gospodarz mi nie odtworzył. Usłyszałem jak drzwi się otwierają wejściowe. Podniosłem wzrok na właściciela domu, i się usmjenołem do niego przyjaźnie.
P- O, Guten Abend* Szwecjia. Co cię tu sprowadza o tak później pozę?- zapytał się z dziwjony moim widokem.
S- God kväll Prusy- przywitałem się z nim. Ale na jego pytanie nie odpowedzałem. Widziałem jak prusak zaczyna się powoli denerwować. Nic sobie z tego nie zrobiłem, i wszedłem do jego domu. Wtedy jego cierpliwość zniknęła. Złapał mnie za rękę i prudował mnie z tam tond wrzucić. Ale ja byłem szybszy. Pszewruciłem prusaka na podłogę, I pszy trzymałem go jedną ręką a drugą zacząłem go bić.
-RON!- Kszyknołem. S- Maż pienić minut by się ujawnić! Albo prusak zginie!!- Kszyknołem na cały dom, przyczyn wycognołem nuż. Mam nadzieję że nie bende musiał się nim poszłuzycz.
-Dwie minuty!- Kszyknołem, przy czym przyłożyłem prusakowi nuż do gardła.
- Dobra, wygrałeś!- Kszyknoł RON, schodzonc po schodach. Gdy był wystarczajońco blisko bym mógł go beż problemu złapać, stanął. Odwrućił się w stronę Prus i coś mu powjedzał. Eh, mniejsza. Złapałem RONa i go zwjołzałem tak że dłonie miał na plecach i część rąk pszywjołzane do klatki piersowej i brzucha. Pszyczepiłem sznur do gurnej części sznura, i zacząłem iść w stronę granicy.
P.O.V Prusy
Gdy muj Skarbek zniknął z mojego widoku, natychmiast wstałem i pobiegłem do stajni, po mojego konia. Szybko go ośodłałem i natychmiast na niego wsiadłem. A nie długo po tym byłem w drodze na granice.
P.O.V Imperium Rosyjskie
Gdy wróciłem do swojego domu po nie udanej misi poszukiwawczej mojego kśenicia, usiadłem z tego powodu bardzo smutny na kanapie(?)
Nagle rozległo się pukanie do drzwi. Nie chętnie wstałem I podszedłem do okna, by sprawdzić kto to. Na tychmjast tego pożałowałem.
- Imperium- Kszyknoł nagle kraj który stał pod drzwiami. - Imperium! Nie bonidc taki!- Kszyknoł teras w kurwjony i spanikowany kraj.
- Imperium! Odtwjeraj! Wiem gdzie jest RON!!!-
____________________#_________________________________________#______________________
*
**
Guten Abend = dobry wieczór
God kväll = dobry wieczór
____________________#_________________________________________#______________________
619 słów
CZYTASZ
Porwanie
AléatoireNo w wielkim skrócie. RON (Rzeczpospolita obojgu narodow) zostaję porwany przez Imperium Rosyjskie. Ron próbuje od niego uciec. Ale czy mu się uda? Czy dokonica życia benidże wjelżony przez wroga? O tym do wiesz się czytajonc toł kśenge. Autorzy:...