3. List do Tytusa - Osiem lat tęsknoty

282 37 3
                                    

I znowu 1 września

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

I znowu 1 września. Dzień, który nie jest dla mnie dniem, jeśli nie rozmyślałabym bardziej dokładnie nad stratą Ciebie i tym, że nie zdążyłam się wtedy pożegnać.
Jak mimo świadomości, że umierasz i pragnienia, by już nic Cię nie bolało, nie umiałam się na TO przygotować.
Jak kiedy się dowiedziałam, że już zasnąłeś poczułam tylko pustkę.
Nawet teraz nie dochodzi do mnie, że od tylu lat Cię tu nie ma.

W dniu dzisiejszym mija już 8 lat od tamtego dnia.
Gdybyś żył miałbyś 23 lata. I mimo, że wiem, że nie dożyłbyś tylu, to jakoś to mi zostało. Myślenie o tym "co by było gdyby".
Bo przecież byłoby tak cudownie, gdybyś tu był. Gdybyś tylko był zdrowy i nie chorował.

Dzisiejszy dzień to ten, w którym wracam do wszystkiego co mi dawałeś. W którym tęsknię bardziej niż codziennie.
Dzień, w którym mam nadzieję, że znowu do mnie wrócisz we śnie i znowu usłyszę Twój głos, który podpowiedziało mi parę lat temu serce, niedługo po Twoim odejściu, gdy wreszcie mi się przyśniłeś.

To Ty pilnowałeś mnie na trawniku kiedy uczyłam się raczkować.
To Ty pomagałeś mi zjadać tę kaszę z podłogi.
To Tobie pierwszemu powierzałam jak okropna była dla mnie i Zuzy większość rówieśników w podstawówce i jak przez nich nienawidziłyśmy tam chodzić.
To Ty miałeś najbardziej miękkie uszy na świecie, które kochałam głaskać.
To Ciebie trzeba było łapać, żebyś jak głupi nie leciał do wody.
I to Ciebie chciałam, żeby mi nie zabierano.
Albo oddano, bo nie chciałam iść dalej ze świadomością, że nie czekasz u dziadków, gdzie mogę się do Ciebie przytulić.

Czuję, jakby moja miłość do zwierząt zatrzymała się na Tobie. A skoro Cię nie ma, nie ma też jej, a ja nie umiem stworzyć nowej, którą obdarowałabym zwierzaki, które zdążyły się przewinąć przez dom. Obszar w moim sercu jaki był zarezerwowany tylko dla Ciebie się zamknął, żeby trzymać w nim wspomnienia, które mi zostały, a które i tak tracę. Przeraża mnie to, że chyba zapominam jak pachniała Twoja sierść, jaki dźwięk wydawały Twoje pazury na tarasie lub w domu, czy najważniejsze, jak brzmiało Twoje szczekanie.
Boję się, że kiedyś Twój brak nie będzie budzić we mnie tak dużego strachu przez to, że dojdzie mi obowiązków w życiu i nie będę tak skupiona na żałobie. Bo tylko ona mi pozostała. A ponieważ jestem tylko marnym człowiekiem nie będę w stanie jej pielęgnować wiecznie. Bo pewnego dnia zapomnę. Umysłem, bo myślę, że moje trwałe w miłości i tęsknocie serce będzie pamiętać nawet tysiąc lat po tym jak samo przestanie bić.

Kocham Cię mordko 🖤

PRZERWANY ♡ Pancake'owy ArtBook 4 ♡Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz