OSTRZEŻENIE: Tortury, śmierć.
_____
Wiatr tańczył na jej skórze.
Przed nimi czekał już rząd powozów prowadzonych przez testrale.
Jasnowłosy chłopak pomógł jej wejść na stopień i poprowadził na siedzenie. Mężczyzna i jego żona podążyli za nimi.
Starsza para. Szeptali do siebie, a ich oczy kierowały się ku niej, by po sekundzie uciec w bok.
Sukienka ciążyła jej na ramionach.
Ze stukotem kopyt powóz ruszył ścieżką w kierunku zamku. Nad budynkiem na nocnym niebie majaczyła ruchoma chmura – czaszka i wąż.
Powóz skręcił w stronę jeziora, a księżyc odbijał się w tafli spokojnych wód.
Gdy zbliżali się do zamku, Hermiona skupiła się na swoich półkach. Jej palce prześlizgiwały się po grzbiecie jednej z książek, kiedy widziała promienie słońca zalewające swoim ciepłem podwórze, przez które zmierzała z dwójką chłopców na zajęcia. Wsunęła ten tom głęboko na środkową półkę, tuż obok książki pełnej krzyków i gruzu oraz obrazów ciemnowłosego chłopca, który spoczywał bez życia w ramionach półolbrzyma.
Testrale stanęły w miejscu. Drzwi ich powozu otworzyły się i ktoś wyciągnął do niej rękę. Ujęła ją, a zimne palce drgnęły w jej dłoniach, gdy postawiła stopę na pierwszym stopniu. Jej oczy podążyły za dłonią do zaokrąglonej twarzy z wycieńczonymi oczami.
Półka w jej umyśle zaskrzypiała. Chłopak wymówił bezgłośnie jej imię, a książka runęła w dół. Jej strony trzepotały, wypuszczając ze środka obrazy zagubionej ropuchy, nieudanych eliksirów i pełnych zająknięć zaproszeń na bale...
Neville.
Poczuła, że jej płuca się kurczą, a w polu widzenia zaczynają pulsować czarne plamy. A potem na jej plecach spoczęła ciepła dłoń – ponaglając ją.
Wziąwszy ostry oddech, Hermiona zeskoczyła z ostatniego stopnia powozu. Ścisnęła lekko dłoń Neville'a, zanim ją puściła, obserwując jego spaloną słońcem twarz i rozciętą wargę. Nosił długie, czarne szaty, przepasane złotą liną. Jego okalane sinymi cieniami oczy szukały jej własnych.
— Dosyć gapienia się, Longbottom.
Neville podskoczył, jakby został przez kogoś kopnięty. Szybko cofnął się, kuśtykając w stronę następnego powozu. Draco przycisnął rękę do jej biodra i skierował ją w przeciwnym kierunku, zmierzając w stronę dziedzińca. Lucjusz i Narcyza już ich wyprzedzili.
Hermiona próbowała się skupić, ale każdy kolejny krok, który dzielił ją od Neville'a, był jak sopel lodu wbity głęboko w jej serce. Jej przyjaciół głodzono i bito. A ona otaczała się diamentami.
Poczuła, jak ciężar sukienki ciągnie ją w dół, a kolana uginają się pod ciężarem jej ciała. Draco zatrzymał się, chwycił ją za łokieć i przycisnął usta do jej ucha.
— Dasz radę.
Słowa przepływały przez nią.
— Rozluźnij się trochę. — Jego kciuk zatoczył powolne kółko na jej łokciu. — Żeby wiedzieli, że tam jesteś.
Skinęła głową i po głębokim oddechu kontynuowali marsz. Hermiona skupiła swoją uwagę na cieple jego dłoni, przygotowując swój umysł na atak ludzi, których miała niebawem spotkać.
Byli tu dziś dla Prawdziwego Zakonu. A Harry potrzebował jej, żeby dokończyła to, co on zaczął.
Kiedy weszli na dziedziniec, jej wody były już spokojne, a Neville został ukryty w książce wciśniętej w środkową półkę, ukrytą najgłębiej ze wszystkich.
CZYTASZ
[T] Aukcja | The Auction | Dramione
FanfictionTOM III SERII RIGHTS AND WRONGS. W obliczu triumfu Czarnego Pana nad Harrym Potterem, pokonani muszą poznać swoje nowe miejsce. Hermiona Granger, dawna Złota Dziewczyna, została schwytana i zredukowana do roli niewolnicy. Sprzedana najwyższemu licyt...